Hogsmeade.pl na Facebook
Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska
Strona GłównaNowościArtykułyForumChatGaleriaFAQDownloadCytatyLinkiSzukaj
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło!
Shoutbox
Musisz się zalogować, aby móc dodać wiadomość.

~Bella Muerte F 09-03-2025 21:16

Nie, ale chciałabym chcieć to przeczytać.
~Grande Rodent F 09-03-2025 21:10

Ja na to nie czekam niestety :/ Oscary oglądnięte, obecnie czytam Wołanie Kukułki. To też w sumie Rowling. Czytał ktoś?
~Bella Muerte F 08-03-2025 17:32

HP taki awangardowy teraz, coś Rowling nie poszło bycie Szekspirem na miarę 21wiec może to się sprawdzi... Anyway, joke for today : ship name Musk Trump= Tusk
~Bartholomew F 07-03-2025 20:13

zrobia ze Snape ofiare rasizmu, czarny uczen gnojony przez elitarnych bialych uczniow szkoly magii i rasizmu w hogwarcie, z ojcem glownego bohatera na czele
^raven F 05-03-2025 23:04

No mnie przeszkadza nawet to, ze obsada nie bedzie angielska, wiec nie jestem jakos szczegolnie euforycznie nastawiona do tego projektu. Sie oceni, jak juz powstanie Zmieszany
^raven F 05-03-2025 23:01

Bella Muerte, ale to juz chyba oficjalne, ze Dumbledore'em bedzie John Lithgow, co nie? Ninja Czarny to ma byc Snape...
`RazorBMW F 04-03-2025 23:56

I nie, odcien skory to jest najmniejszy problem iksde. Potter jest martwy jako franczyza i HBO nie musi sie wysilac wiec wleci "kolejny serialik w przerwie na VoD"
`RazorBMW F 04-03-2025 23:54

Ja nie wiem czy ktos na ten badziew czeka na serio, HBO najlepsze czasy ma daaaaaaaaaawno za soba (True Detective faaaaaaaaantastycz
ny sezon 1, drugi okay, trzeci troche lepszy, reszta fuj)
~Bella Muerte F 04-03-2025 12:39

Widzę, że robię sztuczny tłum x6, no ładnie
~Bella Muerte F 04-03-2025 12:37

Witaj wiosko! Kto czeka na czarnoskórego Dumbledore'a czy Snape'a w HBO max Uśmiech)?
#Ginny Evans F 03-03-2025 04:59

Też nie jestem ukontentowana, ale pojawiło się kilka lubianych twarzy podczas ceremonii. Dobranoc! Sowa
^raven F 03-03-2025 04:54

Voldi bez Oscara, Trenta w ogole zapomnieli zaprosic (a ja zapomnialam to wczesniej sprawdzic Omg ), chyba nie jestem ukontentowana. Dobranoc, Hogs! Czarodziej
^raven F 03-03-2025 02:22

Serce
#Ginny Evans F 03-03-2025 02:05

:hug:
^raven F 03-03-2025 01:28

Bez Trenta nie jest tak bardzo happy Płacze
#Ginny Evans F 03-03-2025 00:52

Hejka, hogs! Happy Oscars day!
^raven F 03-03-2025 00:12

Sowa }{
`RazorBMW F 12-01-2025 14:53

To nie tak ze labele maja 50% obnizki na albumy bandcampie xD
^N F 11-01-2025 23:24

Magicznego roku, niech pieniądze w portfelu się magicznie pojawiają! Czarodziej
~Grande Rodent F 01-01-2025 13:05

Hej, również dla was magicznego nowego roku! Ja słucham top 357 już 3 dzień jak co roku. W temacie fajerwerków, też nie przepadam, bo moje koty się boją.

Aktualnie online
Hogsmeade wita:
orehu
jako najnowszego użytkownika!

» Administratorów: 8
» Specjalnych: 60
» Zarejestrowanych: 77,001
» Zbanowanych: 1,626
» Gości online: 1007
» Użytkowników online: 0

Brak użytkowników online

» Rekord OnLine: 5422
» Data rekordu:
10 September 2024 23:44
Zobacz temat
Czy zdarzyło ci się pójść na wagary ??
Tak Tak 52%[67 głosów]
Nie Nie 48%[61 głosów]
Głosów ogółem : 128
Drukuj temat · Wagary
~Fanka Syriusza Blacka F
#1 Drukuj posta
Dodany dnia 18-03-2009 20:46
Użytkownik

Awatar

Dom: Gryffindor
Ranga: Zwycięzca TT
Punktów: 261
Ostrzeżeń: 0
Postów: 79
Data rejestracji: 08.02.09
Medale:
Brak

W tym roku Dzień Wagarowicza przypada pechowo na sobotę. A wy chodzicie na wagary? Jak tak to czy są to wypady w pojedynkę czy całą paczką? Czy zdarzyły się wam jakieś wagary, o których długo nie zapomnicie? Co myślicie o osobach, które wagarują? Piszcie.
__________________
drogi Gościu pamiętaj o mnie i zaproś do znajomych !!!!

Edytowane przez Ariana dnia 18-03-2009 23:04
Wyślij prywatną wiadomość
~Taka jedna F
#2 Drukuj posta
Dodany dnia 18-03-2009 20:49
Użytkownik

Awatar

Dom: Slytherin
Ranga: Zastępca Ministra
Punktów: 1745
Ostrzeżeń: 1
Postów: 588
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Medal

Och, jak wagarować to tylko całą klasą! Zdarzyło mi się to może ze dwa razy i za każdym razem usprawiedliwiła nas wychowawczyni xD
Czasem trzeba sobie tak nadprogramowo odpocząc Uśmiech
Wyślij prywatną wiadomość
~Martyna F
#3 Drukuj posta
Dodany dnia 18-03-2009 20:55
Użytkownik

Awatar

Dom: Slytherin
Ranga: Pracownik Ministerstwa
Punktów: 1282
Ostrzeżeń: 0
Postów: 188
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak

Ja nie wagarowałam nigdy. Jako że jestem córką nauczycielki, moja matka dowiedziałaby się o wagarach natychmiast, bo... uczy w szkole obok ;/ Wolę więc nie ryzykować i chodzić...

Poza tym według mnie one w ogóle nie mają sensu. ;d
Edytowane przez Martyna dnia 18-03-2009 20:58
Wyślij prywatną wiadomość
!Lady Shadow F
#4 Drukuj posta
Dodany dnia 18-03-2009 21:00
VIP

Awatar

Dom: Slytherin
Ranga: Opiekun Slytherinu
Punktów: 3615
Ostrzeżeń: 0
Postów: 630
Data rejestracji: 27.08.08
Medale:
Brak

W mojej ostatniej szkole jakoś nie chodziłam na wagary, ludzie kablowali i nikt nie wybierał się z tobą a teraz w nowej szkole to już nie raz byłam na wagarach, najczęściej to z jedną kumpelką albo z kilkoma, na raz. Czasem uda się całą klasą ale to bardzo rzadko. Najczęściej to jednak z chemii i z fizyki się zrywam... A co do dania wagarowicza to nigdy nie idę do szkoły.
__________________
"Never put off until tomorrow what you can do the day after tomorrow."
Wyślij prywatną wiadomość
~harrypottertomojezycie F
#5 Drukuj posta
Dodany dnia 18-03-2009 21:12
Użytkownik

Awatar

Dom: Gryffindor
Ranga: Pięcioroczniak
Punktów: 328
Ostrzeżeń: 0
Postów: 123
Data rejestracji: 26.12.08
Medale:
Brak

Ja muszę się przyznać na prawdziwych wagarach byłam tylko raz, w gimnazjum. Zwialiśmy z biologii, a za tydzień i tak wszyscy dostali pałyUśmiech
__________________
Wyślij prywatną wiadomość
!Elsanka F
#6 Drukuj posta
Dodany dnia 19-03-2009 16:15
VIP

Awatar

Dom: Ravenclaw
Ranga: Członek Wizengamotu
Punktów: 1492
Ostrzeżeń: 0
Postów: 216
Data rejestracji: 27.08.08
Medale:
Brak

Wagary? ;D
Hm. Jak zwykle, pewnie wyjdę na najgorszą, ale trudno.

Tak, chodziłam na wagary. Dlaczego? Bo jak już mam wszystkiego i wszystkich w szkole dość, to muszę zrobić sobie małą przerwę. Już nawet nie chodzi o to, że jak mam jakiś sprawdzian, to uciekam. Bardzo rzadko coś takiego się zdarza, bo zawsze coś dam radę napisać. Ale czasami jest tak, że po prostu nie chce mi się siedzieć w szkole. Wtedy namawiam (lub co jest o wiele częstsze - jestem namawiania) koleżanki i idziemy gdzieś na miasto - na pizze, na sklepy, lub chociażby do parku. W tym roku jestem już w trzeciej klasie liceum, matura tuż tuż, a i oceny na świadectwie trzeba mieć jako - takie, więc już staram się tak nie robić i w gruncie rzeczy mi się udaje - w tym roku może byłam ze 2 razy. Jeżeli już naprawdę mam dość szkoły, to zostaję jeden dzień w domu i regeneruję siły. ;P
Ale drugie półrocze pierwszej klasy i cała druga, to był jeden wielki przekręt z wagarami. ;D Wtedy były sielankowe czasy, więc można było sobie pozwolić - nie to co teraz.

Było parę takich sytuacji o których na pewno nie zapomnę.
Na przykład, pewnego pięknego zimowego dnia wybrałam się zamiast do szkoły, z kolegą na lodowisko. Niestety, przez moją sklerozę, zapomniałam, że czasem na lekcjach w-fu niektóre klasy z mojej szkoły też tam idą. Gdy weszłam do przebieralni, dosłownie wpadłam na moją babkę z w-fu (była godzina 8.30...). Odwróciłam się na pięcie i ulotniłam. Parę dni później musiałam się tłumaczyć przed wychowawcą. Na szczęście nie było poważniejszych konsekwencji. ;p

Co myślę o takich osobach?

Cóż mogę myśleć, jak jestem jedną z nich... Jestem zdania, że wszystko jest dla ludzi, ale z umiarem. Nie przeginam z nieobecnościami, bo wiem jak to się może skończyć (mam parę takich przypadków w klasie). Wkurza mnie natomiast, gdy ktoś perfidnie opuszcza dni w których są sprawdziany, a przychodzi, kiedy nie mamy nic zadanego - tak robi 2 moich kolegów. Zawsze wszystko uchodzi im na sucho - i tak już trzeci rok. ;f

Najgorsi są jednak nie-wagarowicze, którzy chociażby się paliło i nie wiem co jeszcze - zawsze się wyłamią. I właśnie dlatego nie istnieje coś takiego jak "klasowe wagary" a przynajmniej na pewno nie w mojej klasie.


Znam ten ból. W mojej klasie jest tak samo - na początku pada hasło "idziemy na wagary, uciekamy!", po czym jedna osoba mówi "ja zostaję" i mamy powagarowane...^^. Jedyny raz kiedy nam się udało iść 'całą klasą', to 2 tyg. temu na religii - ale trzeba uwzględnić to, że było nas 9, a tych co zawsze zostają nie było.
Edytowane przez Elsanka dnia 20-03-2009 17:00
Wyślij prywatną wiadomość
~Kabaczek F
#7 Drukuj posta
Dodany dnia 19-03-2009 17:03
Użytkownik

Awatar

Dom: Gryffindor
Ranga: Siedmioroczniak
Punktów: 656
Ostrzeżeń: 1
Postów: 166
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak

Ja na wagarach nie byłem chyba jeszcze. Język W sumie to mi to niepotrzebne, bo mam krótkie lekcje w tym roku i nie chcę sobie na koniec 3 klasy popsuć zachowania bo u mnie od_razu minus 10 punktów do zachowania za takie coś a to jest dużo.
Edytowane przez Ariana dnia 19-03-2009 20:44
www.capoeirabrasil.pl Wyślij prywatną wiadomość
!Lavanda F
#8 Drukuj posta
Dodany dnia 19-03-2009 17:10
VIP

Awatar

Dom: Ravenclaw
Ranga: Pracownik Ministerstwa
Punktów: 1289
Ostrzeżeń: 2
Postów: 182
Data rejestracji: 25.08.08
Medale:
Medal

No pewnie, ze chodzilam, chodze i chodzic na bank bede.
Hm, roznie ten czas wykorzystuje. Sa takie dni, kiedy wagaruje zeby... sie uczyc. Chodze wtedy do mojego ulubionego baru nad morzem, siadam przy stoliku na zewnatrz i ryje nosem po ksiazkach albo po prostu zamykam sie w miejskiej bibliotece, gdzie efektywnie jest wiecej spokoju.
Sa jednak takie dni, kiedy po prostu nie mam sily, weny ani determinacji zeby zamknac sie na 6 godzin w czterech scianach i udawac, ze jestem uwazna na lekcjach. Wtedy albo chodze na plaze, rysuje, jezdze ze znajomymi do sasiednich miasteczek albo siadam w uprzednio zacytowanym barze i grzeje krzeslo przy filizance mocnej kawy lub wielkiej szklance soku.

Niezapomniane wagary? Hm, jesli chodzi o ostatnie miesiace to na bank wagary w Pizie xD. Pojechalam do kumpla i przez niego o malo nie padlam na zawal ze smiechu... to byl stanowczy atak na moje zycie!

Co mysle o wagarowiczach? Dobrze robicie xD.
Wyślij prywatną wiadomość
~black-blue_angel- F
#9 Drukuj posta
Dodany dnia 19-03-2009 17:51
Użytkownik

Awatar

Dom: Gryffindor
Ranga: Skrzat domowy
Punktów: 18
Ostrzeżeń: 0
Postów: 20
Data rejestracji: 07.03.09
Medale:
Brak

Ja byłam tylko raz, ale myślę, że jeszcze kiedyś pójdę. Byłam z moją najlepszą przyjaciółką, czyli z jedną osobą. Było głupio i w ogóle deszcz padał.
__________________
drogi Gościu weź mnie zaproś do przyjaciół!
hogsmeade.pl/tiara,gryffindor,on.gif
W Gryffindorze kwitnie męstwa cnota, króluje odwaga i do wyczynów ochota.
uau!!!
Wyślij prywatną wiadomość
~Upiorzyca F
#10 Drukuj posta
Dodany dnia 19-03-2009 19:44
Użytkownik

Awatar

Dom: Gryffindor
Ranga: Sługa Czarnego Pana
Punktów: 1105
Ostrzeżeń: 1
Postów: 207
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak

Ja na wagarach nigdy nie byłam bo i gdzie miała bym pójść? Siedzieć cały dzień nad Wisłą? Poza tym ja do szkoły mam 250 metrów i jak mi się nie chce w niej siedzieć to po prostu się zwalniam i idę do domu całkowicie legalnie.
__________________
Twórczość bywa rekompensatą, choć czasem bardzo utajoną, z bardzo skrywanych braków i utrat płynącą jak z podziemnego źródła.

Maria Dąbrowska
Wyślij prywatną wiadomość
!niewesolypagorek F
#11 Drukuj posta
Dodany dnia 19-03-2009 20:03
VIP

Awatar

Dom: Ravenclaw
Ranga: Śmiertelna Relikwia
Punktów: 10408
Ostrzeżeń: 0
Postów: 660
Data rejestracji: 25.08.08
Medale:
Medal Medal Medal

Oczywiście, że wagarowałam... nie raz i nie dwa. ;P

Moje wagary zazwyczaj polegają na: 'mam dzisiaj na później do szkoły' - wyśpię się na pierwszej lekcji i idę na drugą, bądź 'boli mnie głowa, źle się czuję' - całodniowe wagary, oraz zwolnienia z ostatnich lekcji - 'słabo się czuję, mogę iść do domu?'.

Dziwi mnie to, że wszystkie moje ucieczki, wychowawcy usprawiedliwiają mi - nawet te ewidentne, niczym niewytłumaczone wyjścia z 2 ostatnich lekcji. Cóż... nie narzekam... najwidoczniej nie wyglądam na osobę, która mogłaby bezczelnie zwiać.

Dodam, że wagarowanie jest bardzo fajne, o ile wieje cała klasa, bądź wieje 1-2 osoby. Gdy ucieka pół klasy, a drugie pół zostaje, zazwyczaj jest bardzo niefajnie, ponieważ nauczyciele się mszczą. Gdy ucieka pół klasy i chce się iść z nimi, warto poczuć się słabo jeszcze godzinę przed planowanym wyjściem. Język

Miłego uciekania. ; d
__________________
i54.tinypic.com/10d7ebb.png
i29.tinypic.com/10y036u.png

is this the place we used to love?...
i54.tinypic.com/2po5e2s.gif

Edytowane przez niewesolypagorek dnia 19-03-2009 20:05
Wyślij prywatną wiadomość
~Alanette Vieira Malfoy F
#12 Drukuj posta
Dodany dnia 19-03-2009 20:25
Użytkownik

Awatar

Dom: Gryffindor
Ranga: Gajowy Hogwartu
Punktów: 985
Ostrzeżeń: 1
Postów: 103
Data rejestracji: 08.03.09
Medale:
Brak

Achh, cóż za historie.
Co do mnie, od czasu do czasu zdarza mi się wagarnąć z lekcji w-fu, gdyż mamy ją w drugiej szkole, a mi zwyczajnie nie chce się przebierać, biec, i znowu się przebierać... x)
Razu pewnego poszłam z koleżankami i kolegą na konkurs pod opieką nauczyciela, który nas nie uczył. Wracamy do szkoły, akurat nasza klasa miała matematykę. Nauczyciel nas spokojnie zostawił w szatni i sobie poszedł, a my całe 45 minut przesiedzieliśmy w szatni... I mieliśmy usprawiedliwione, bo byliśmy na konkursie, ha! Rozbawiony

Cóż, w każdym razie, całej szkolnej braci z okazji Dnia Wagarowicza wszem i wobec życzę najwagarniejszego! x)
Wyślij prywatną wiadomość
~Ephileps F
#13 Drukuj posta
Dodany dnia 19-03-2009 21:51
Użytkownik

Awatar

Dom: Gryffindor
Ranga: Sześcioroczniak
Punktów: 597
Ostrzeżeń: 1
Postów: 133
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak

Idę jak muszę Rozbawiony. Często mi się nie zdarza no ale cóż... są takie pechowe dni w których wolę dać długą niż narazić się na szkolne zło Rozbawiony
Niestety zauważyłem, że wchodzi to w krew - jak raz się pójdzie to i pójdzie się drugi raz... więc jak ktoś nie umie się pohamować to może mieć pewien problem.
__________________
Master jest tylko jeden Cool
Nie SPAMUJ głupcze Zły
***Prawdziwi żołnierze nie umierają - schodzą do piekła aby się przegrupować.*** Oczko
img.userbars.pl/147/29366.png
i6.photobucket.com/albums/y246/adamn86/nomming.gif

***Sługami Boże jesteśmy Twymi w grobach, bo praw za życia równych nie ma.***

"Poza tym uważam że Kartaginę należy zniszczyć" Oczko
Wyślij prywatną wiadomość
~mistake F
#14 Drukuj posta
Dodany dnia 19-03-2009 22:42
Użytkownik

Awatar

Dom: Hufflepuff
Ranga: Książe Półkrwi
Punktów: 2208
Ostrzeżeń: 2
Postów: 999
Data rejestracji: 13.09.08
Medale:
Brak

Nigdy mi się wagarowanie nie zdarzyło. Może to dlatego, że jestem jeszcze młoda i nie mam jakiegoś wielkiego bagażu doświadczeń. Za mną cała podstawówka, a raczej te trzy lata od klasy IV do VI i pół roku w gimnazjum. Gdy pierwszy mam w-f najchętniej zostałabym w domu. Moja nauczycielka a zarazem wychowawczyni jest osobą bardzo, ale to bardzo roztrzepaną. Przy niej łatwo byłoby urwać się z lekcji. Nawet by nie zauważyła. Ból głowy u mnie w domu by nie przeszedł. Mama nauczycielka, zna się na tych wymówkach. Rzadko kiedy bez kwitka od lekarza pozwala zostać mi w domu. Zawsze najpierw doktor, potwierdzenie, że na pewno nie wymyślam sobie choroby a dopiero potem pozostanie w domu na cały cudowny tydzień.
Kiedyś, pod koniec szóstej klasy miałam okazję iść na wagary. Koniec semestru, żaden nauczyciel nie sprawdzał już listy obecności. Pamiętam, że właśnie wtedy mieliśmy wyjątkowo całą klasą francuski [normalnie byliśmy podzieleni na grupy zaawansowane i niezaawansowane]. Pech chciał, że mieliśmy mieć zajęcia z nauczycielem mojej grupy. Jeden chłopak rzucił hasło 'wagary'. Druga dziewczyna je pochwyciła i tak wyszło na to, że prawie cała klasa VI c zerwała się z francuskiego. Co najśmieszniejsze cała klasa dyskutowała bardzo 'zażarcie' w przedsionku a szatniarki wszystko słyszały, a i tak ich wypuściły. Cała grupa dziewczyn namawiała mnie i moją przyjaciółkę na zerwanie się. My, jako bardzo 'mądre' zostałyśmy, a raczej ja zostałam, a Patrycja nie poszła ze względu na mnie. Chyba nie muszę dodawać, że na przystanku pech chciał, że nasza pani dyrektor zauważyła pokaźną grupkę na przystanku i zgarnęła do szkoły, na dywanik? Nasza wychowawczyni niezłe nerwy miała... W gimnazjum nie wyobrażam sobie, abym mogła tak swobodnie wyjść ze szkoły.

Co myślę o takich osobach?

Cóż mogę myśleć, jak jestem jedną z nich... Jestem zdania, że wszystko jest dla ludzi, ale z umiarem


Dokładnie. Wszystko dla ludzi. Może mnie też coś takiego się przydarzy? Czas pokaże.
Edytowane przez mistake dnia 19-03-2009 22:45
Wyślij prywatną wiadomość
~Tromedlov F
#15 Drukuj posta
Dodany dnia 20-03-2009 11:37
Użytkownik

Awatar

Dom: Gryffindor
Ranga: Przeciętny Uczeń
Punktów: 183
Ostrzeżeń: 0
Postów: 42
Data rejestracji: 23.02.09
Medale:
Brak

A owszem, zdarza się, zdarza. Ale jak już wagary to z całą klasą. Taka nasza klasowa integracja. Zazwyczaj są to ostatnie lekcje i zazwyczaj zwiewamy bez powodu - albo jak ktoś woli 'bo już nie wytrzymujemy'.

Zdarzyło się też, że nieco mniejszą grupką przesiedzieliśmy dwie lekcje w pobliskim parku. Po czym wróciliśmy sobie do szkoły na W-F. ;-D

A już mówiąc o wagarach to...ja - podobnie jak cała moja klasa - przeniosłam Dzień Wagarowicza na dzień dzisiejszy. No bo niby jaki miałby być z niego pożytek, hę :-P?

Co myślę o wagarowiczach?
Jeżeli wagarują bez przesadyzmu, to cóż ja mam myśleć? Wagary są nieodłączną częścią ucznia... Trzeba tylko mieć umiar. ;))
__________________
Książki są lustrem: widzisz w nich tylko to, co już masz w sobie.

"Cień Wiatru" - Carlos Ruiz Zafon


czytać to bardziej żyć, to żyć intensywniej

Edytowane przez Ariana dnia 20-03-2009 15:25
Wyślij prywatną wiadomość
~kochanka_dracona F
#16 Drukuj posta
Dodany dnia 20-03-2009 14:36
Użytkownik

Awatar

Dom: Slytherin
Ranga: Zastępca Dyrektora
Punktów: 3769
Ostrzeżeń: 0
Postów: 229
Data rejestracji: 25.08.08
Medale:
Brak

Chodziłam, chodzę i na pewno będę chodziła dalej. W gim. jakoś mniej, rzadko mi się zdarzało w sumie, ale jak wylądowałam w LO to nie wyobrażam sobie szkolnego życia bez waksów.
Jak na razie ani rodzice, ani nauczyciele się nie czepiali - i oby tak dalej. Chociaż myślę, że moi rodziciele świetnie zdają sobie sprawę co się dzieje. W końcu widzą na kartkach po zebraniu nieusprawiedliwione godziny. ;]
__________________
archipelagi urodzajnych dni
http://www.youtube.com/user/justbett Wyślij prywatną wiadomość
~Vampirzyca F
#17 Drukuj posta
Dodany dnia 20-03-2009 14:57
Użytkownik

Awatar

Dom: Slytherin
Ranga: Niewymowny
Punktów: 1667
Ostrzeżeń: 1
Postów: 371
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak

Czasem.
Dzisiaj, przykładowo, nie poszłam na pierwszą plastykę, bo mi się nie chciało. Pospałam godzinkę dłużej, a nauczycielce powiedziałam, że za zaspałam. Standard.
Wagarowanie jest oczywistością w ostatnie dni szkoły. Dzienniki oddane, już po radzie pedagogicznej, ocenki wystawione, nikogo nie obchodzi, czy siedzisz i grasz w państwa-miasta, jak reszta, czy siedzisz na boisku szkolnym i perfidnie uśmiechasz się do osób siedzących przy oknie, bądź do nauczycielek wychodzących ze szkoły.
Wtedy cała grupa (pojedyncze osobniki grają w państwa-miasta i szubienicę.) siada na boisku, wyrusza na miasto, a potem elegancko wchodzi pod koniec lekcji do klasy, siada w ławkach, szczerząc się, jak głupi do sera. A nauczyciele odwzajemniają uśmiechy, po czym wracają do przerwanej książki.
Klasyka czerwca.
__________________
Wilson: On każdego roku leczy tysiące ludzi, a ty ilu? Trzydziestu?
House: McDonald robi lepsze hamburgery, niż twoja matka, bo robi ich więcej?
http://aaaaniaaa.powiedz.to/ Wyślij prywatną wiadomość
~Madlenne F
#18 Drukuj posta
Dodany dnia 20-03-2009 15:28
Użytkownik

Awatar

Dom: Gryffindor
Ranga: Niewymowny
Punktów: 1654
Ostrzeżeń: 0
Postów: 401
Data rejestracji: 08.02.09
Medale:
Brak

Ja właściwie na wagarach byłam dwa razy w życiu. Raz zwiałam z fizyki w czerwcu, bo totalnie nic nie umiałam i nie chciało mi się już w szkole siedzieć, kiedy tak ładnie na dworze...
Drugi raz miały być prezentacje maturalne na niemieckim. Poszłam do taty i powiedziałam: "Nic nie umiem na jutro na niemiecki, dostanę jedynkę. Nie wyrabiam się z lekturą na wtorek. Napiszesz mi zwolnienie na jutro?"
Napisał. Czy to były wagary? Nie jestem do końca przekonana, ale uznam, ze były. Oczko
__________________
I heard your voice through a photograph
I thought it up and brought up the past
Once you know you can never go back
I've got to take it on the otherside


http://hogsmeade....ad_id=2030
Wyślij prywatną wiadomość
!Milka F
#19 Drukuj posta
Dodany dnia 20-03-2009 15:42
VIP

Awatar

Dom: Ravenclaw
Ranga: Wybraniec
Punktów: 9487
Ostrzeżeń: 0
Postów: 1,562
Data rejestracji: 25.08.08
Medale:
Brak

Kto nie wagarował albo nigdy nie dostał jedynki jest jak żołnierz bez karabinu!

Za czasów podstawówki i gimnazjum nie mogłam uciekać, bo:
Ja nie wagarowałam nigdy. Jako że jestem córką nauczycielki, moja matka dowiedziałaby się o wagarach natychmiast, bo... uczy w szkole obok ;/ Wolę więc nie ryzykować i chodzić...

Oj, znam ten ból. Ja miałam trochę gorzej - mama uczyła w mojej szkole ;f.


W liceum uciekałam już kilka razy. Chociażby dzisiaj - całą klasą postanowiliśmy uczcić jutrzejszy dzień i zwialiśmy z niemieckiego Rozbawiony.
Kiedyś pamiętam, jak chcieliśmy uniknąć klasówki z geografii. Poszliśmy pod szatnię, stoimy, czekamy... Ostatecznie po dzwonku poszliśmy pod salę i klasówkę napisaliśmy Śmiech.
Chyba tylko 2 razy zdarzyło mi się wyjść ze szkoły na gadkę 'boli mnie głowa i nie mogę wytrzymać na lekcjach', zwolnić się u wychowawczyni i pojechać do domu.
Mam w klasię koleżankę, która w poprzednim semestrze omijała jak się dało wszystkie poważniejsze sprawdziany, a o niemieckim i fizyce już nie wspominając (mamy takie udogodnienie, że fizykę mamy na pierwszej lekcji we wtorek i środę ;d). Było fajnie - do stycznia, kiedy trzeba było jednak wszystko pozaliczać.

Co myślę o wagarowiczach?
Ludzie, jak uciekać to tylko całą klasą i nigdy w dniu rady pedagogicznej! (pod koniec poprzedniego roku szkolnego moja klasa zrobiła taki wybryk, czego skutkiem było 0 ocen wzorowych z zachowania Język)
__________________
W życia wędrówce, na połowie czasu,
Straciwszy z oczu szlak nieomylnej drogi,
W głębi ciemnego znalazłem się lasu.
Wyślij prywatną wiadomość
!Ariana F
#20 Drukuj posta
Dodany dnia 20-03-2009 16:11
VIP

Awatar

Dom: Ravenclaw
Ranga: Mistrz Zaklęć
Punktów: 2809
Ostrzeżeń: 0
Postów: 520
Data rejestracji: 09.08.08
Medale:
Brak

Każdy prędzej czy później zaliczy wagary. No dobra - prawie każdy. Wagarować to za często nie wagaruję, bo dla mnie to trochę bez sensu. Jeżeli wiem, że i tak nie zamierzam dotrzeć do szkoły to zostaję w domu, proste (a to przecież nie są wagary).

Wagary, których nie zapomnę... chyba te w drugiej klasie liceum, kiedyś na samym końcu września. Przyszłam do szkoły i usłyszałam tekst "klasowe wagary" a że mieliśmy mieć jakiś sprawdzian z niemieckiego to oczywiście nie trzeba mi było powtarzać dwa razy. Jednak że wiadomo jak zwykle kończą się "klasowe" wagary to poszły trzy dziewczyny i siedmiu chłopaków, czyli nawet nie jedna trzecia klasy. I chociaż przesiedzieliśmy pięć godzin na wałach nad jeziorem to ani przez moment się nie nudziliśmy. Ale robiliśmy tak głupie rzeczy, że lepiej o tym nie mówić [miejsce na pozdrowienia dla miłego pana i przekupionego rybaka]. ;D
Pamiętam też jak w gimnazjum, w trzeciej klasie mieliśmy iść na klasowe wagary i wyskakiwaliśmy z okna toalety na parterze, bo przez drzwi nie było szans wyjść (ze względu na kamery w prawie każdym kącie szkoły) i jak nas wszystkich złapała sprzątaczka, która stała na zewnątrz i to wszytko widziała. Nigdy nie zapomnę jakiego dostałam ataku śmiechu, gdy ją zobaczyłam i w jakim stanie wróciłam do szkoły. Ech... było się kiedyś głupim.
Jeżeli chodzi o opuszczanie pojedynczych lekcji to nawet nie liczę, bo dla mnie to nie są wagary. Oo A takich godzin mam mnóstwo.

Hm, roznie ten czas wykorzystuje. Sa takie dni, kiedy wagaruje zeby... sie uczyc.


Ja też tak często robię. Tzn. trudno nazwać to wagarami, bo raz w tygodniu mamy tak bezsensowne lekcje, że zawsze zostaję w domu, ale nie ma mowy bym poświęciła go na nic-nie-robienie. ;ff Wszystko to sobie odbiję w wakacje... o ile w ogóle dotrwam.

Co myślę o ludziach, którzy chodzą na wagary... Jeżeli są to wagary w granicach zdrowego rozsądku to ok. Najgorsi są jednak nie-wagarowicze, którzy chociażby się paliło i nie wiem co jeszcze - zawsze się wyłamią. I właśnie dlatego nie istnieje coś takiego jak "klasowe wagary" a przynajmniej na pewno nie w mojej klasie.
Edytowane przez Ariana dnia 20-03-2009 16:44
Wyślij prywatną wiadomość
Przeskocz do forum:
RIGHT
Ustawa dotycząca używania ciasteczekDrogi Użytkowniku, w ramach naszej strony stosowane są pliki cookies. Ich celem jest świadczenie usług na najwyższym poziomie, w tym również dostosowanych do Twoich indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień przeglądarki dotyczących cookies oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu. W każdej chwili możesz dokonać zmiany ustawień przeglądarki dotyczących cookies - więcej informacji na ten temat znajdziesz w polityce prywatności.
Zamknij