Dom:Gryffindor Ranga: Redaktor Proroka Punktów: 1002 Ostrzeżeń: 0 Postów: 187 Data rejestracji: 10.02.11 Medale: Brak
Według mnie to Ron mógł nauczyć się jednego słówka w języku węży. Myślę, że z jednym słówkiem to Ron nie powinien mieć kłopotów. To pewnie tak jak się nauczyć słówka po chińsku czy coś. Z pewnością Ron nie jest żadnym tam dziedzicem Slytherina. Po prostu tak jak powiedział: zapamiętał to Harry mówił i tyle.
__________________
Przywołuję cienie nocy. Pod mym berłem drży magia ciemności.
Wojna mym żywiołem, wojownicy bez dusz na me rozkazy.
Wolność to tylko wspomnienie, bo prawdziwa siła leży w umyśle.
Czy wciąż chcesz stawić mi czoła? Czy zagrasz w grę,
gdzie stawką jest śmierć? Tylko po to, by odzyskać wolność?
Dziedziczny grzechu nasz!
Klątwa to twoja straż.
O ty, najkrwawsza z ran!
Komu wytchnienie dasz?
Któż twego bólu pan?
Tylko Atrydów płód
Rozetnie dawny wrzód.
Dziedzicu, dom swój lecz!
Bogów tu wzywam wprzód,
By twój nie chybił miecz.
O mieszkańcy podziemnych stref!
Jeśli dotarł do was przysiąg zew,
Dajcie dzieciom pomścić ojca krew!
Dom:Gryffindor Ranga: Pięcioroczniak Punktów: 342 Ostrzeżeń: 0 Postów: 88 Data rejestracji: 06.05.11 Medale: Brak
Ron tylko wiedział jak powiedzieć otwórz się w mowie węży, ale nie rozumiał co mówi. Tylko wężousty potrafili rozmawiać z wężami rozumiejąc dialekt tak jak by mówili normalnym językiem. to jest właśnie różnica między mową a rozumieniem. Też mogę powiedzieć coś w innym języku, ale nie mieć pojęcia co powiedziałem.
Edytowane przez Suwin dnia 07-05-2011 12:36
Dom:Gryffindor Ranga: Wybitny Uczeń Punktów: 643 Ostrzeżeń: 0 Postów: 179 Data rejestracji: 17.04.11 Medale: Brak
To było jedyne "słowo", którego znaczenie znał Ron, dlatego mógł je jakoś zapamiętać.
A co do rozkładu bazyliszka:
Salazar Slytherin żył setki lat przed Harry'm. On umieścił tam bazyliszka, który przeżył SETKI lat. Skoro był w stanie tyle przeżyć, to jego rozkład z pewnością też trwał o wiele dłużej. To zwierze jest wręcz przesycone magią do szpiku kości, jeżeli tyle mogło przeżyć, więc możliwe, ze jego ciało wgl. się nie rozkłada.
__________________
-Spójrz... na... mnie- wyszeptał. Zielone oczy odnalazły czarne oczy, ale po chwili coś w tych czarnych oczach zanikło,stały się nieruchome, puste i martwe. Ręka trzymająca szatę Harry'ego opadła z głuchym stukiem na podłogę i Snape już się więcej nie poruszył.
Draco dormiens nunquam titillandus.
- Szpiegowałem dla ciebie, kłamałem dla ciebie, narażałem dla ciebie życie, a wszystko to robiłem, by zapewnić bezpieczeństwo synowi Lily. A teraz mówisz mi, że hodowałeś go jak prosiaka na rzeź.
-To bardzo wzruszające, Severusie - powiedział z powagą Dumbledore. - A więc w końcu dojrzałeś do tego, by przejmować się losem tego chłopca?
- Jego losem? - wykrzyknął Snape. - Eecto patronum!
Z końca jego różdżki wystrzeliła srebrna łania. Wylądowała na podłodze, przebiegła przez pokój i wyskoczyła przez okno. Dumbledore patrzył, aż jej srebrna poświata zniknęła w ciemności, a potem odwrócił się do Snape'a. Oczy miał pełne łez.
-Przez te wszystkie lata?...
-Zawsze.
It's a gift and a curse. - Adrian Monk
Love never die. - quote from Ghost Whisperer.
Humanity is overrated. - Dr. House
"...W ciszy tak smutno, szepce zegarek
o czasie, co mi go nie potrzeba..."
Śmierć jeno przemierza świat, podobnie jak dwaj wierni druhowie, którzy razem przemierzają morza; jeden zawsze będzie żyć w drugim. Zniewoleni miłością, żyją w tym, co wszechobecne. W owym boskim zwierciadle widzą się twarzą w twarz, wolni i nieskalani. Wielka to dla nich pociecha, bo choć rzec można, że z tego świata odeszli, to ich przyjaźń wciąż trwa, bo jest nieśmiertelna.
Od przebiegłości Ślizgonów Kretynizmu Puchonów I od Wiedzy O Własnej Wszechwiedzy Krukonów CHROŃ NAS GRYFFINDORZE !
To, że twoja wrażliwość uczuciowa mieści się w łyżeczce od herbaty, nie świadczy o tym, że wszyscy są tak upośledzeni.
Ron uniósł wysoko odznakę.
- Nie wierzę! Nie wierzę! Och, Ron, to cudownie! Prefekt! Jak każdy w naszej rodzinie!
- A ja i Fred to co, jesteśmy tylko sąsiadami?
Granger, odejmuję Gryffindorowi pięć punktów za chamskie wyrażanie się o naszej nowej dyrektor... Macmillan też pięć bo mi się sprzeciwiasz... Potter pięć bo cię nie lubię... Weasley, koszulka ci wyłazi za to też pięć punktów
-Ostatni finał trwał pięć dni.
-Ekstra! Mam nadzieję, że i tym razem tak będzie! - zawołał zachwycony Harry.
-A ja mam nadzieję, że nie - oświadczył Percy ze świętoszkowatą miną.-Strach pomyśleć, co bym znalazł w swojej poczcie, gdyby mnie nie było w pracy przez pięć dni.
-Tak, ktoś mógłby ci znowu podrzucić smocze łajno, no nie, Percy? - zakpił Fred.
-To była próbka nawozu z Norwegii! - oburzył się Percy, oblewając się rumieńcem. - To nie był żaden dowcip!
-Był - szepnął Fred do Harry'ego, kiedy wstawali od stołu. - My mu to posłaliśmy.
Dom:Gryffindor Ranga: Sklepikarz z Pokątnej Punktów: 826 Ostrzeżeń: 0 Postów: 213 Data rejestracji: 07.05.11 Medale: Brak
Jak dla mnie jedno słowo to Ron mógł zapamiętać, bo to wcale nie tak dużo, ale w komnacie powinno być jeszcze ciało bazyliszka, skoro tak długo może żyć, to możliwe, że się nie rozkłada.
Edytowane przez Lady Holmes dnia 29-05-2011 13:54
Dom:Gryffindor Ranga: Członek Wizengamotu Punktów: 1481 Ostrzeżeń: 0 Postów: 435 Data rejestracji: 29.05.11 Medale: Brak
Najlepiej to ja bym chciał wypytać o te wszystkie korcące pytania samą Rowling, to w końcu ona stworzyła ten świat i ona jest tam bogiem
Edytowane przez Lady Holmes dnia 29-05-2011 13:52
Dom:Ravenclaw Ranga: Niewymowny Punktów: 1507 Ostrzeżeń: 0 Postów: 489 Data rejestracji: 30.05.11 Medale: Brak
Jak zostało podkreślone - to jest świat magii, więc wiele rzeczy jest możliwe, a że Rowling nie miała innego pomysłu to inna sprawa. Istnieje tkz. blokada literacka, w której nie można nic wymyślić, a wtedy do głowy przychodzą różne, czasami irracjonalne pomysły. Może to był jeden z nich.
Po pięciu latach ciało się rozkłada - to fakt. Ale był ktoś kiedyś w Świątyni Czaszek? Są tam szkielety z I wojny światowej, zostały tylko kości i... zęby. A co do jadu to nie wiem.
Dom:Gryffindor Ranga: Czwartoroczniak Punktów: 219 Ostrzeżeń: 3 Postów: 165 Data rejestracji: 13.02.11 Medale: Brak
To tylko jedno słowo, myślę, że mógł się go nauczyć.
__________________
Pozdrowienia dlaStivii dlaAlbus_Dumbledore Inne osoby, które pozdrawiam: Adriene, Effy, Sailor Mars, Lady House, fanka98, Anchelee, LilyPotter, RazorBMW, oraz wszystkich, którzy pozdrawiają mnie!!!
"Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony"
"- A co mi dasz w zamian, Severusie?
- W zamian?... [...] Wszystko."
"Czemu cię martwi Sam-Wiesz-Kto? Zatroszcz się lepiej o Q-PY-BLOK. Powszechne zatwardzenie ściskające siedzenie."
;-)
"- Albusie Severusie - powiedział tak cicho, że nie usłyszał tego nikt prócz Ginny, a ona taktownie udała, że macha ręką do Rose, która już wsiadła do wagonu - nosisz imiona po dwóch dyrektorach Hogwartu. Jeden z nich był Ślizgonem i prawdopodobnie najdzielniejszym człowiekiem, jakiego znałem."
Dom:Gryffindor Ranga: Członek GD Punktów: 514 Ostrzeżeń: 1 Postów: 186 Data rejestracji: 27.08.08 Medale: Brak
Mówiąc szczerze nigdy się nad tym nie zastanawiałam, jednak twoje spostrzeżenie dało mi trochę do myślenia.
Ron stwierdził, że nauczył się tego ze słuchu, okej. Ale ile razy Harry mógł to powtórzyć przy nim? Na pewno nie tyle, ażeby ten mógł się tego nauczyć. Ale okej, przypuśćmy, że Ron nauczył się jednego słowa po 'wężowemu'. Od tego wydarzenia minęło 4,5 lat i przez ten cały czas Ron miał w głowie te słowa, zapamiętał je na tyle dobrze, że mógł w pewnym sensie 'oszukać' komnatę (gdyż otworzyć mógł ją jedynie dziedzic)? Nie wydaje mi się. Nie jest to zbyt realistyczne pod następnym względem: dlaczego 12 letni chłopak mógł sądzić, że nauka tego słowa przyda mu się za kilka lat? Znamy Rona i wiemy, że do wybitnie błyskotliwych nie należy (z całą sympatią do rudego ; d), dlatego nie uważam, że byłby w stanie aż tak wybiec w przyszłość i być tak zapobiegliwym żeby się tego nauczyć. Z drugiej jednak strony, możliwe że targała nim ciekawość i dlatego, tak po prostu, nauczył się jednego słówka, a nóż kiedyś nim zaszpanuje. To jest już bardziej prawdopodobne.
Myślę, że Rowling w pewnym momencie sama nie wiedziała jak wyjaśnić sprawę z załatwieniem horkruksów, więc napisała, że Ron nauczył się otwierać Komnatę i sądziła, że tak będzie okej, i nie znajdą się tak dociekliwi fani, którzy chcieliby tę sprawę dogłębnie zbadać ; >.
Co do bazyliszka - jak zapewne pamiętacie w Komnacie było bardzo wilgotno i zimno. W takich warunkach ogrooomne cielsko węża mogłoby co najwyżej totalnie zgnić i już powoli się rozwalać, nie sądzę że pozostałby po nim sam szkielecik. Także tyle ode mnie ; d
__________________
Dom:Gryffindor Ranga: Siedmioroczniak Punktów: 673 Ostrzeżeń: 0 Postów: 162 Data rejestracji: 08.08.11 Medale: Brak
W filmie było, że Harry gada przez sen i wiele razy słyszał mowę węży dzięki niemu. Nie pamiętam jak w książce pisało. W każdym razie chyba przez tyle lat i po trenowaniu tego " otwórz się " w języku węży, sądzę, że mógł się nauczyć. A jeśli chodzi o Bazyliszka, też się na tym nie znam, ale chyba nie mógł się rozłożyć na posadzce z płytek, czy co tam było w tej Komnacie. A jad to rzeczywiście tajemnicza sprawa, ale w końcu to Bazyliszek i świat magii, więc wszystko może się zdarzyć ; D
__________________
Rzecz nie jest w tym jaki jesteś, lecz jaki nie jesteś. "
Albus Dumbledore
Dom:Gryffindor Ranga: Drugoroczniak Punktów: 91 Ostrzeżeń: 0 Postów: 23 Data rejestracji: 16.07.11 Medale: Brak
Moim zdaniem Ron mógł podpatrzeć, jak Harry mówi w języku wężów. I sam powiedział, że musiał trochę poćwiczyć, zanim weszli do Komnaty Tajemnic. Co do rozkładu Bazyliszka, to trzeba pamiętać, że jest on istotą magiczną i potraktować to z lekkim dystansem moim zdaniem.
Dom:Slytherin Ranga: Portret w gabinecie dyrektora Punktów: 5368 Ostrzeżeń: 0 Postów: 1,243 Data rejestracji: 07.08.11 Medale:
Najbardziej z pośród powyższych wypowiedzi, zgadzam się ze zdaniem potterfanka :
Mówiąc szczerze nigdy się nad tym nie zastanawiałam, jednak twoje spostrzeżenie dało mi trochę do myślenia.
Ron stwierdził, że nauczył się tego ze słuchu, okej. Ale ile razy Harry mógł to powtórzyć przy nim? Na pewno nie tyle, ażeby ten mógł się tego nauczyć. Ale okej, przypuśćmy, że Ron nauczył się jednego słowa po 'wężowemu'. Od tego wydarzenia minęło 4,5 lat i przez ten cały czas Ron miał w głowie te słowa, zapamiętał je na tyle dobrze, że mógł w pewnym sensie 'oszukać' komnatę (gdyż otworzyć mógł ją jedynie dziedzic)? Nie wydaje mi się. Nie jest to zbyt realistyczne pod następnym względem: dlaczego 12 letni chłopak mógł sądzić, że nauka tego słowa przyda mu się za kilka lat? Znamy Rona i wiemy, że do wybitnie błyskotliwych nie należy (z całą sympatią do rudego ; d), dlatego nie uważam, że byłby w stanie aż tak wybiec w przyszłość i być tak zapobiegliwym żeby się tego nauczyć. Z drugiej jednak strony, możliwe że targała nim ciekawość i dlatego, tak po prostu, nauczył się jednego słówka, a nóż kiedyś nim zaszpanuje. To jest już bardziej prawdopodobne.
Myślę, że Rowling w pewnym momencie sama nie wiedziała jak wyjaśnić sprawę z załatwieniem horkruksów, więc napisała, że Ron nauczył się otwierać Komnatę i sądziła, że tak będzie okej, i nie znajdą się tak dociekliwi fani, którzy chcieliby tę sprawę dogłębnie zbadać ; >.
Co do bazyliszka - jak zapewne pamiętacie w Komnacie było bardzo wilgotno i zimno. W takich warunkach ogrooomne cielsko węża mogłoby co najwyżej totalnie zgnić i już powoli się rozwalać, nie sądzę że pozostałby po nim sam szkielecik. Także tyle ode mnie ; d
Mamy podobny punkt widzenia Oraz twoja wypowiedź wydaje mi się najbardziej logiczna ^_^ Haha co do tych dociekliwych fanów, którzy będą chcieli tę sprawę dogłębnie zbadać - chyba jednak się tacy naleźli Oczywiście wg mnie Jo powinna się trochę bardziej nad tym zastanowić i jakoś bardziej im to skomplikować - to rozwiązanie wydawało się aż za bardzo naciągnięte o.o
Dom:Gryffindor Ranga: Drugoroczniak Punktów: 91 Ostrzeżeń: 0 Postów: 26 Data rejestracji: 10.08.11 Medale: Brak
A może Ron tak po prostu znał mowę wężów. Może nie tylko źli czarodzieje posługiwali się tym językiem, może nie była to umiejętność wyłącznie czarnomagiczna. Być może Ron urodził się z takimi zdolnościami, ale nigdy wcześniej ich nie ujawnił. Tak można sobie gdybać, sądzę że jest wiele teorii wyjaśniających tę kwestię, ale ogólnie ciekawy temet
Dom:Gryffindor Ranga: Członek Wizengamotu Punktów: 1427 Ostrzeżeń: 0 Postów: 411 Data rejestracji: 09.01.11 Medale: Brak
Jak widzimy Ron bez problemu otwiera Komnatę Tajemnic
Jak to bez problemu?!
Musiałem trochę potrenować, ale (...) udało się!
I skąd wiadome, że Ron słyszał "Otwórz się" tylko 2 razy? Przecież Harry tyle razy przez sen próbował otworzyć drzwi do Departamentu Tajemnic, skąd wiadomo, że nie mówił wtedy językiem węży : "Otwórz się"?
A co do rozkładu Bazylego, to też się nad tym zastanawiałam i stwierdziłam, że skoro już potrafi żyć wiele setek lat, to wiele setek lat potrafi się rozkładać...
__________________
"-U nas na święta- powiedziałem- będzie Bunia, ciocia Donata i stryjek Eugeniusz.
- A u nas- powiedział Alcest- będzie biała kiełbasa i indyk."
~Nowe przygody Mikołajka
Snape: Czy pamiętasz, jak mówiłem, że ćwiczymy zaklęcia NIEWERBALNE, Potter?
Harry:Tak.
Snape:Tak, proszę pana.
Harry:Nie ma potrzeby zwracania się do mnie per pan, profesorze.
Jak gdzieś jest raban, to o każdej porze Wezwij Irytka, będzie jeszcze gorzej!
"Hogsmeade.pl" is in no way affiliated with the copyright owners of "Harry Potter", including J.K. Rowling, Warner Bros., Bloomsbury, Scholastic and Media Rodzina.