Dom:Gryffindor Ranga: Pięcioroczniak Punktów: 303 Ostrzeżeń: 0 Postów: 114 Data rejestracji: 12.11.11 Medale: Brak
Nie zgadzam się z tym co mówisz.
W książce IS było napisane, ze Ron wiele razy słyszał jak Harry syczał "Otwórz się", a Harry robił to przez sen...więc to bardzo możliwe, że Ron potrafił to powtórzyć.
__________________
Od kretynizmu Puchonów Od przebiegłości Ślizgonów Od wiedzy O-Własnej-Wszechwiedzy Krukonów CHROŃ NAS GRYFFINDORZE!!
Pozdrawiam wszystkich Pottermaniaków, a szczególnie tych, którzy pozdrawiają mnie!!!
_____________________________________________
Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony.
"Harry jest naszą największą nadzieją. Zaufajcie mu."
Oczywiście że dzieje się to w mojej głowie, ale skąd wniosek, że wobec tego nie dzieje się to naprawdę?
Edytowane przez Czarownica24 dnia 13-01-2012 17:38
Dom:Gryffindor Ranga: Minister Magii Punktów: 2076 Ostrzeżeń: 0 Postów: 746 Data rejestracji: 29.12.11 Medale: Brak
Severus Tobiasz Snape napisał/a:
Nie, nie. Nie podejrzewam Rona o to, by był dzieckiem w prostej linii od Salazara Slytherina. Miało to być analogiczne do tego, co mówiono o Harrym w drugiej części.
Chodzi mi o to, że Ron w Insygniach Śmierci użył języka węży do otworzenia Komnaty Tajemnic. Przypomnijmy sobie ten fragment:
A potem minął pędem ostatni narożnik i wreszcie ich zobaczył (...) Rona i Hermionę, oboje z dużymi zakrzywiony, brudnozółtymi przedmiotami w ramionach. Ron miał pod pachą miotłę.
- Gdzie wy do cholery byłiście?! - zawołał [Harry]
- W Komnacie Tajemnic - odrzekł Ron
(...)
- To pomysł Rona - odpowiedziała (...) Hermiona. - Czy nie wspaniały? Ty wyszedłeś, a ja mówię do Rona, nawet jak znajdziemy horkruksa, to jak go zniszczymy? Jeszcze się nie pozbyliśmy pucharu! I wtedy on to wymyślił! Bazyliszek!
- Coś ty...
(...)
- Ale jak się tam dostaliście? - zapytał [Harry], patrząc na Rona. - Przecież trzeba znać mowę wężów!
- On zna! - szepnęła Hermiona. - Pokaż mu, Ron!
Ron wydał z siebie przeraźliwy, zduszony syk.
- Słuchałem, jak to robiłeś (...). Musiałem trochę potrenować, ale (...) udało się! str. 639-640, Insygnia Śmierci, "Bitwa o Hogwart"
Jak widzimy Ron bez problemu otwiera Komnatę Tajemnic, mimo że sam z Hermioną mówił, że to "bardzo rzadki dar".
Ron wyprowadził go z sali. Hermiona wyszła za nimi. (...) zaciągnęli go do Pokoju Wspólnego Gryffindoru. (...)
- Jesteś wężousty! Dlaczego nam nie powiedziałeś?
- Co jestem? - zapytał Harry.
- Wężousty! - powtórzył Ron. - Potrafisz rozmawiać z wężami!
- Wiem - powiedział Harry. - To znaczy... już raz to zrobiłem. (...) To było... no, kiedy jeszcze nie wiedziałem, że jestem czarodziejem.
(...)
- No i co z tego? - [powiedział Harry] - Założę się, że w Hogwarcie co drugi potrafi rozmawiać z wężami.
- Mylisz się - powiedział Ron. - To rzadka umiejętność. Paskudna umiejętność, Harry.
(...) - Nie miałem pojęcia, co mówisz - [rzekł Ron] - Nic dziwnego, że Justyn spanikował, może pomyślał, że drażnisz węża czy coś w tym rodzaju. (...)
- To jest ważne - powiedziała Hermiona (...) - Bo... widzisz... z tego właśnie słynął Salazar Slytherin. Z rozmawiania z wężami. (...) str. 207-208, Komnata Tajemnic, "Klub Pojedynków"
Tutaj Rowling wyraźnie nam mówi, że jest to umiejętność, bardzo rzadki dar. Z tego, co wiemy i co możemy wnioskować to tylko osoby pochodzące z prostej linii od Slytherina są wężouści - Lord Voldemort, Marvolo Gaunt. Harry rozmawiał z wężami, bo Voldemort przekazał mu cząstkę swej duszy. A Ron? Spotkałem się z twierdzeniem, że pan Weasley słyszał wiele razy, jak Harry mówi w języku węży. Nie zgadzam się. Słyszał zaledwie parę razy, a Otwórz się dokładnie dwa - w "Komnacie Tajemnic" i "Insygniach Śmierci". Czy to możliwe, by po dwukrotnym usłyszeniu "potwornego, zduszonego syku" można było go powtórzyć? A szczerze wątpię, by Ron w tych momentach nie miał, co robić tylko słuchać syku Harry'ego, skoro uważał, że i tak go nie zrozumie.
Co wy o tym sądzicie? Według mnie stoimy przed logiką i szczęściem. Logicznie Ron nie mógł się nauczyć tego słowa (tak jak my po usłyszeniu "hau" nie będziemy biegle rozmawiać z psem), ale z drugiej strony to świat magii, Ron był czarodziejem. Ale to według mnie tłumaczenie na siłę. Rowling nie miała lepszego pomysłu i pomyślała sobie, że Ron będzie chociaż na chwilę wężousty. Tak samo jak z uśmierceniem Snape'a i paroma innymi rzeczami.
I mam pytanie do kogoś, kto zna się na biologii. Czy Bazyliszek po pięciu latach nie powinien już ulec rozkładowi? Totalnie nie znam się na wężach. A jad w jego zębach? Nadal by tam był? Chyba nie...
Nie wiem, nie znam się na tym, ale coś tak mi się zdaję.
Czekam na dyskusje, bo temat chyba na to zasługuje!
No tak, może i masz rację, że jest to rzadka umiejętność i w ogóle. Ale potem przecież powiedział Harry'emu, że go naśladował, starał się mówić mową węży tak, jak on, by komnata się otworzyła.
__________________
Dom:Gryffindor Ranga: Portret w gabinecie dyrektora Punktów: 5449 Ostrzeżeń: 1 Postów: 323 Data rejestracji: 26.12.11 Medale: Brak
Moim zdaniem mógł nauczyć się kilku słów w mowie wężów , której używał Harry . Przecież jak się chce to wszystkiego można się nauczyć , nawet w świecie czarodziejów .
r11; Żadne zmartwienie, od razu to zlikwidowałam, ale zostaniesz tu do rana. Przez kilka godzin nie wolno ci się nadwyrężać.
r11; Nie chcę zostać tu na noc! r11; krzyknął ze złością Harry, siadając i odrzucając koce r11; Chcę odnaleźć McLaggena i zabić go.
r11; Obawiam się, że to podpada pod kategorię rnadwyrężeniar1;.
Dom:Gryffindor Ranga: Właściciel Pamiętnika Punktów: 98 Ostrzeżeń: 0 Postów: 35 Data rejestracji: 17.01.12 Medale: Brak
Moim zdaniem to całkiem możliwe by się tych dwóch słów nauczył.
Tak wielki wąż po pięciu latach nadal mógł się nie rołożyć, bo człowiek rozkłada się parę lat. A co do jadu to przecież świat magii nic się nie domyślacie.
Dom:Gryffindor Ranga: Pięcioroczniak Punktów: 336 Ostrzeżeń: 1 Postów: 128 Data rejestracji: 06.05.10 Medale: Brak
Ron niby mógł się nauczyć mówić "Otwórz się". Może po prostu zapamiętał, jak Harry to mówił i próbował wydać z siebie ten "przeraźliwy, zduszony syk" aż w końcu się udało. Jednak to trochę dziwne, że mógł powiedzieć coś w mowie wężów. Rzeczywiście, takie wymuszone, żeby mogli jakoś zniszczyć horkruksy. Dziwne... Bo niby najomość mowy wężów to bardzo rzadki dar...
Dom:Slytherin Ranga: Redaktor Proroka Punktów: 1013 Ostrzeżeń: 2 Postów: 406 Data rejestracji: 18.03.12 Medale: Brak
W jezyku wezy mozna sie nauczyc mowic,ale zrozumienie go wymaga czasu... moja koleznka zna tylko trzy slowa, z ktorych rozumie tylko jedno.zna mianowicie, otwóz sie i uspokoj sie (uspokoj rozumie). Zapewne zapytacie skad sie wzielo uspokój,skoro nie bylo tego w ksiazce... proste, ja ją tego nauczyłem bo polecen tylko w tym jezyku slucha bezgranicznie. (tak, po czesci jestem wezousty)
__________________
OD CNOTY GRYFONÓW KRETYNIZMU PUCHONÓW I WIEDZY O WŁASNEJ WSZECHWIEDZY KRUKONÓW STRZEŻ NAS SLYTHERINIE!
(...) Nie oczekuję od was, że naprawdę docenicie piękno kipiącego kotła i unoszącej się z niego roziskrzonej pary, delikatną moc płynów, które pełzną poprzez żyły człowieka, aby oczarować umysł i usidlić zmysły... Mogę was nauczyć, jak uwięzić w butelce sławę, uwarzyć chwałę, a nawet powstrzymać śmierć,(...). - Severus Tobias Snape
Umysł nie jest książką, którą można otworzyć i przeczytać w wolnym czasie.- Severus Tobias Snape
Dom:Gryffindor Ranga: Pięcioroczniak Punktów: 339 Ostrzeżeń: 0 Postów: 225 Data rejestracji: 28.03.12 Medale: Brak
nie rozumiem na co ta cała dyskusja. fakty są takie:
- Dumbledore potrafił się porozumieć z trytonami, czyli nauczył się całkowicie obcego języka używanego nie przez ludzi, a przez morskie stworzenia (dodatkowo czytałem gdzieś, że Albus tak samo nauczył się mowy wężów)
-Ginny potrafiła świetnie naśladować głosy: raz naśladowała swoją matkę, a potem Umbridge (być może takich scen było więcej, ale teraz nie pamiętam), pozwoliło mi to przypuścić, że nie tylko ona w rodzinie Weasleyów mogła mieć taką zdolność
ergo: oczywiście, że Ron mógł się nauczyć jednego zdania w mowie wężów i wcale tego wątku nie uważam za naciąganego.
(niemniej zgodzę się, że naturalniej by było, gdyby Ron albo Hermiona przypomnieli Harry'emu o martwym bazyliszku w Komnacie i żeby tam się wybrał)
Dom:Ravenclaw Ranga: Zdobywca Kamienia Filozoficznego Punktów: 57 Ostrzeżeń: 0 Postów: 8 Data rejestracji: 27.04.12 Medale: Brak
Bazyliszek powinien już dawno ulec rozkładowi, chociaż jesteśmy w świecie magii a nie jest to zwyczajny wąż, tylko w pewnym sensie magiczny, więc może jego ciało nie ulega rozkładowi? Hm. W zębach też nie powinno być jadu, chociaż, że zęby nie rozłożyły się to się nie dziwię.
A co do Rona, to jeżeli on się tak sprawnie nauczył chyba jednego wyrażenia "otwórz się", ale skąd mógł wiedzieć jak to powiedzieć? Chyba, że po prostu zasyczał jak wąż i nic nie mówił... Sama nie wiem.
Dom:Gryffindor Ranga: Zdobywca Kamienia Filozoficznego Punktów: 57 Ostrzeżeń: 0 Postów: 22 Data rejestracji: 18.08.12 Medale: Brak
Ron mógł się tego nauczyć . Sam mówił że słyszał , jak Harry mówił przez sen . Fakt , może nie rozumiał co on mówi , ale nauczył się tego , bo może myślał , że to się kiedyś przyda . To znaczy że Ron nie słyszał tego szeptu dwa razy , tylko każdej nocy , bo sam wspomniał że Harry mówił to często przez sen . To tak samo , jak nauczyć się tekstu piosenki .
__________________
"- To prezenty od twoich przyjaciół i wielbicieli - powiedział rozpromieniony Dumbledore - To, co się wydarzyło w podziemiach, jest ścisłą tajemnicą, więc oczywiście, wie o tym cała szkoła. Przypuszczam, że twoi przyjaciele, panowie Fred i George Weasley'owie są odpowiedzialni za próbę przysłania ci tutaj sedesu. Zapewne uważali, że to cię rozbawi. Pani Pomfrey uznała to jednak za sprzeczne z wymogami higieny i skonfiskowała ów dar."
"- Nie możecie tego zrobić bez mojej zgody, no i musielibyście mieć kilka moich włosów.
- No i w tym miejscu nasz plan się wali, to fakt - powiedział George - bo przecież nie zdobędziemy paru twoich włosów bez twojej zgody.
- No jasne, jest nas tylko trzynaścioro na jednego faceta, któremu na dodatek nie wolno użyć czarów, nie mamy szans - dodał Fred."
Dom:Ravenclaw Ranga: Pracownik Ministerstwa Punktów: 1289 Ostrzeżeń: 0 Postów: 192 Data rejestracji: 01.09.11 Medale: Brak
Ja myślę, że było to jak najbardziej prawdopodobne, ponieważ Ron sam mówił, że trochę ćwiczył, a chyba wystarczyło mu usłyszeć to dwa razy, tylko na tyle żeby powtórzyć. Mówisz, że nie miał co robić, tylko słuchac Harry'ego jak on gadał po wężowemu - no sory, ale jakby moja koleżanka zaczęłą rozmawiać w jakimkolwiek zwierzecym języku, to nie robiłabym niczego innego opróczgapienia się na nią i słuchania jej. Tak samo mówisz, że po jednym "hau" nie umielibyśmy gadać z psem - Ron też z żadnym wężem nie gadał, on tylko sobie zacharczał. Tak więc według mnie Ron był w stanie wydać z siebie dżwięk na tyle wężopodobny, żeby otworzyć Komnatę.
A co do rozkładu kości to chba znajduje się szkielety ludzi pierwotnych itd., a więc 5 lat to chyba żaden problem, a myślę, że jad ma takie właściwości magiczne, że nic się z nim nie stało.
Dom:Gryffindor Ranga: Redaktor Proroka Punktów: 1058 Ostrzeżeń: 1 Postów: 541 Data rejestracji: 06.07.12 Medale: Brak
No przecież Ron wiele razy słyszał jak Harry mówi te słowa. Mógł się po prostu tego nauczyć.
__________________
"-To bardzo wzruszające, Severusie - powiedział z powagą Dumbeldor. - A więc w końcu dojrzałeś do tego, by przejmować się losem tego chłopca?
- Jego losem? - wykrzyknął Snape. - Eecto patronum!
Z końca jego różdżki wystrzeliła srebrna łania. Wylądowała na podłodze, przebiegła przez pokój i wyskoczyła przez okno. Dumbledore patrzył, aż jej srebrna poświata zniknęła w ciemności, a potem odwrócił się do Snape'a. Oczy miał pełne łez.
-Przez te wszystkie lata?...
-Zawsze."
A ja odbieram to tak:
porozumiewanie się z wężami to DAR, który miał Harry... A jest darem dlatego, że nie mógł się tego od nikogo nauczyć, umiał to sam z siebie...
a Ron mógł się tego nauczyć, bo słyszał, jak Harry to robi, więc nie miał żadnego daru, po prostu powtórzył usłyszane... no, nie słowo, ujmijmy to: usłyszany syk
Dom:Ravenclaw Ranga: Gracz Quidditcha Ravenclawu Punktów: 129 Ostrzeżeń: 0 Postów: 56 Data rejestracji: 27.08.12 Medale: Brak
Ron po prostu zapamiętał ten syk i go powtórzył w odpowiednim momencie.
__________________
" - Ale przecież pan jest normalny! Pan ma tylko... pewien problem...
Lupin wybuchnął śmiechem.
- Czasami bardzo przypominasz mi Jamesa. On też, w towarzystwie, nazywał to "małym futerkowym problemem". Wiele osób odnosiło wrażenie, że mam jakiegoś niesfornego królika."
Dom:Gryffindor Ranga: Gracz Quidditcha Gryffindoru Punktów: 136 Ostrzeżeń: 1 Postów: 93 Data rejestracji: 14.08.12 Medale: Brak
Moim zdaniem(choć nikogo nie obchodzi)mógł się tego nauczyć jak słyszał kilka set razy te dżwięki to chyba oczywiste!
natssa65 dodał/a następującą grafikę:
Dom:Gryffindor Ranga: Goblin Punktów: 33 Ostrzeżeń: 0 Postów: 14 Data rejestracji: 23.08.12 Medale: Brak
Według mnie można się tego nauczyć, bo wątpię by ron był dziedzicem, a nawe gdyby był to jego rodzina też i Tom Riddle nie poreał by Ginny do komnaty tajemnic to chyba logiczne
GinewraMollyPotter dodał/a następującą grafikę:
[13.79KB]
__________________
Sprytu Ślizgonów Szczerości Puchonów Wiedzy Krukonów Ucz nas Gryffindorze !!!!
Dom:Gryffindor Ranga: Właściciel Pamiętnika Punktów: 101 Ostrzeżeń: 0 Postów: 39 Data rejestracji: 18.06.12 Medale: Brak
Zbyt naciągane, Ron kilka razy usłyszał ten dźwięk, ok. Czy byście zapamiętali ten syk przez kilka lat, czy byście byli zdolni chociaż do 60% poprawnie to słowo wypowiedzieć, czy byście na tyle pamiętliwi, czy byście w takiej sytuacji w jakiej Ron się znalazł zdolni do przypomnienia i bardzo dobrego powtórzenia ? Moim skromnym zdaniem, NIE.
__________________
Dom:Slytherin Ranga: Gracz Quidditcha Slytherinu Punktów: 130 Ostrzeżeń: 1 Postów: 61 Data rejestracji: 13.08.12 Medale: Brak
Też sie nad tym zastanawiałam i rzeczywiscie dziwna sprawa, no bo niby mógł się nauczyć ale skoro Ron mógł to dlaczego nie kto inny ?
__________________
Clementaine pozdrawia wszystkich i zaprasza do siebie
Od cnoty Gryfonów, Kretynizmu Puchonów i wiedzy o własnej wszechwiedzy Krukonów, STRZEŻ NAS SLYTHERINIE!
Dom:Gryffindor Ranga: Uczestnik Klubu Ślimaka Punktów: 484 Ostrzeżeń: 1 Postów: 153 Data rejestracji: 04.08.12 Medale: Brak
Nie mam pojęcia :/ Być może Ron nauczył się tego słowa, ale fajne jest wyjaśnienie filmowe
Harry gada, jak śpi
Cytaty z kf
Państwo Dursleyowie spod numeru czwartego przy Privet Drive mogli z dumą twierdzić, że są całkowicie normalni, chwała Bogu.
Mr and Mrs Dursley, of number four, Privet Drive, were proud to say that they were perfectly normal, thank you very much. (ang.)
Niech szanownemu panu nie będzie przykro, bo dzisiaj nic nie może zepsuć mi humoru! Ciesz się pan ze mną, bo już nie ma Sam-Wiesz-Kogo! Wszyscy powinni się cieszyć, nawet mugole tacy jak pan! Bo to szczęśliwy, ach, jak szczęśliwy dzień!
Postać: drobny staruszek (czarodziej), który wpadł na Vernona Dursleya
Wielkie szczęście, że jest ciemno. Nie zarumieniłem się tak od czasu, kiedy pani Pomfrey powiedziała, że podobają się jej moje nauszniki.
It's lucky it's dark. I haven't blushed so much since Madam Pomfrey told me she liked my new earmuffs.
Postać: Albus Dumbledore
Po tym wszystkim, co zrobił... Tylu ludzi pozabijał... i nie mógł zabić małego dziecka? To wprost zdumiewające... Tyle się robiło, żeby go powstrzymać, aż tu nagle... Ale... na miłość boską, jak temu Harry'emu udało się przeżyć?
Postać: Minerwa McGonagall
Będzie sławny... stanie się legendą... wcale bym się nie zdziwiła, gdyby odtąd ten dzień nazywano Dniem Harry'ego Pottera... będą o nim pisać książki... każde dziecko będzie znało jego imię!
This boy will be famous. There won't be a child in our world that won't know his name. There will be books about him, he will be a legend.
Postać: Minerwa McGonagall
Blizny mogą się przydać. Sam mam jedną nad lewym kolanem, jest doskonałym planem londyńskiego metra.
Scars can come in useful. I have one myself above my left knee which is a perfect map of the London Underground.
Postać: Albus Dumbledore
No to wstawaj, chcę, żebyś przypilnował bekonu. I żeby mi się nie przypalił! Są urodziny Dudziaczka i wszystko ma być jak należy!
Postać: Petunia Dursley
Biedna muszla klozetowa jeszcze nie widziała czegoś tak okropnego jak twoja głowa, więc może ją zemdlić.
The poor toilet's never had anything as horrible as your head down it r11; it might be sick.
Postać: Harry Potter
Pospiesz się, chłopcze! Co ty tam robisz? Sprawdzasz, czy w listach nie ma bomby?
Postać: Vernon Dursley
Dom:Gryffindor Ranga: Zwycięzca TT Punktów: 272 Ostrzeżeń: 0 Postów: 54 Data rejestracji: 19.08.12 Medale: Brak
Ja sądzę,że to mogło być realne. Wielu użytkowników twierdzi,że przecież Ron nie mógł znać języka wężów,bo nie był wężousty. No ale przecież nie znał! Usłyszał jak Harry otwiera medalion Slytherina i później syczał sobie tak do znudzenia mimo że tego nie rozumiał,ale skoro Harry zasyczał i horkruks się otworzył to czemu Komnata Tajemnic miałaby się nie otworzyć My,ludzie, też możemy powtarzać inne języki słysząc tylko jakieś "buczenie",ale fonetycznie jesteśmy w stanie to powtórzyć. A co to Bazyliszka to przecież kości(i ciało chyba też) nie mogą ulec rozkładowi w ciągu 5 lat!
__________________
Trzeba być bardzo dzielnym,żeby stawić czoła wrogom,ale tyle samo męstwa wymaga wierność przyjaciołom.
Dziękuję za pazdrowionka i
pozdrawiam wzajemnie wszystkich ;*
"Hogsmeade.pl" is in no way affiliated with the copyright owners of "Harry Potter", including J.K. Rowling, Warner Bros., Bloomsbury, Scholastic and Media Rodzina.