Hogsmeade.pl na Facebook
Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska
Strona GłównaNowościArtykułyForumChatGaleriaFAQDownloadCytatyLinkiSzukaj
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło!
Shoutbox
Musisz się zalogować, aby móc dodać wiadomość.

~Grande Rodent F 17-05-2024 12:28

PS. Do bobów szczura w piwnicy, to forum naprawdę zdechło Płacze
~Grande Rodent F 17-05-2024 12:28

A co sądzicie o nowym serialu o HP dla HBO Max.
~Grande Rodent F 11-03-2024 02:09

Na razie oscary zgodnie z przewidywaniami.
~Grande Rodent F 10-03-2024 22:48

Dzisiaj Oscary będą oglądane...
~Anna Potter F 23-02-2024 01:49

Witajcie.
~raven F 12-02-2024 19:06

Kotecek
~ulka_black_potter F 30-01-2024 19:46

Papa
~ulka_black_potter F 30-01-2024 19:45

myślałam, ze zniknęła na amen
~ulka_black_potter F 30-01-2024 19:45

o, strona jednak ożyła
^N F 29-01-2024 17:11

Uszanowanko
~HariPotaPragneCie F 25-11-2023 14:51

Wiedźma
~Miona F 23-11-2023 00:28

Czarodziej Czarodziej Czarodziej
#Ginny Evans F 22-11-2023 22:07

Duch Duch Duch
~raven F 21-11-2023 20:22

~Miona F 25-10-2023 14:12

hej Uśmiech
#Ginny Evans F 19-10-2023 21:32

Sowa
~TheWarsaw1920 F 24-08-2023 23:06

Duch Duch Duch
~raven F 20-08-2023 23:01

Doszly mnie sluchy, ze sa czarodzieje, ktorzy chcieliby sie wprowadzic do Hogsmeade, a magiczne bariery to uniemozliwiaja. W takiej sytuacji prosze o maila na adres widoczny w moim profilu Uśmiech
^N F 11-08-2023 19:19

Słoneczko
~HariPotaPragneCie F 12-07-2023 20:52

Sowa

Aktualnie online
Hogsmeade wita:
orehu
jako najnowszego użytkownika!

» Administratorów: 8
» Specjalnych: 61
» Zarejestrowanych: 77,002
» Zbanowanych: 1,625
» Gości online: 169
» Użytkowników online: 0

Brak użytkowników online

» Rekord OnLine: 3086
» Data rekordu:
25 June 2012 15:59
Zobacz temat
Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Forum
» Hyde Park
»» Na luźno
»»» Nasze klasy
Drukuj temat · Nasze klasy
~Ami F
#21 Drukuj posta
Dodany dnia 08-02-2009 20:55
Użytkownik

Awatar

Dom: Gryffindor
Ranga: Uczestnik Klubu Ślimaka
Punktów: 463
Ostrzeżeń: 2
Postów: 225
Data rejestracji: 31.01.09
Medale:
Brak

W mojej klasie to ostatni rok razem Smutny Bardzo lubię moją klasę, i myślę że jesteśmy dosyć zgrani. Rzadko żeby były jakieś kłótnie czy bójki. Raczej jest okej. Uśmiech
__________________
Mrrr...

Pamiętaj drogi Gościu że cię lubię...



Ami

Edytowane przez Ariana dnia 08-02-2009 21:09
Wyślij prywatną wiadomość
!niewesolypagorek F
#22 Drukuj posta
Dodany dnia 09-02-2009 16:05
VIP

Awatar

Dom: Ravenclaw
Ranga: Śmiertelna Relikwia
Punktów: 10408
Ostrzeżeń: 0
Postów: 660
Data rejestracji: 25.08.08
Medale:
Medal Medal Medal

Ja nie lubię integrować się z klasą, nigdy tego nie robiłam i nie mam zamiaru zmieniać swoich przyzwyczajeń. Zawsze miałam kilkoro znajomych, a resztę unikałam. Sądzę, że moje postępowanie nie jest odpowiednie i do niczego dobrego nie prowadzi, aczkolwiek inaczej nie potrafię. Ogólnie rzecz biorąc raczej miło wspominam klasę z podstawówki, tę z gimnazjum nawet bardzo miło, aktualnej klasy nie znam prawie wcale [tzn. wiem jak się kto nazywa i tyle mi wystarczy].

Uważam, że w klasie ciężko jest znaleźć tzw. 'bratnią duszę', najlepszego przyjaciela czy kogoś bardzo bliskiego. Zazwyczaj po ukończeniu danej szkoły i pożegnaniu z klasą kontakt się ogranicza do powiedzenia 'cześć' gdy zobaczy się kogoś w mieście, choć muszę przyznać, ze jest kilka wyjątków. Rzadko się zdarza, żebym z kimś poznanym w szkole spędzała jeszcze czas w weekendy, po lekcjach i jeszcze rozmawiała z nim na gygy. Kontakt w szkole w 100% mi wystarczy.

tyle ;d
dziwna jestem ;f
__________________
i54.tinypic.com/10d7ebb.png
i29.tinypic.com/10y036u.png

is this the place we used to love?...
i54.tinypic.com/2po5e2s.gif

Edytowane przez niewesolypagorek dnia 09-02-2009 16:06
Wyślij prywatną wiadomość
~Madlenne F
#23 Drukuj posta
Dodany dnia 09-02-2009 16:19
Użytkownik

Awatar

Dom: Gryffindor
Ranga: Niewymowny
Punktów: 1654
Ostrzeżeń: 0
Postów: 401
Data rejestracji: 08.02.09
Medale:
Brak

Nie jesteś dziwna.
Wielu ludzi tak ma. Ja taki kontakt miałam z klasą w gimnazjum. Dopiero w liceum zmieniłam podejście do ludzi z klasy. I myślę, że dobrze zrobiłam.
__________________
I heard your voice through a photograph
I thought it up and brought up the past
Once you know you can never go back
I've got to take it on the otherside


http://hogsmeade....ad_id=2030
Wyślij prywatną wiadomość
!Elsanka F
#24 Drukuj posta
Dodany dnia 09-02-2009 17:00
VIP

Awatar

Dom: Ravenclaw
Ranga: Członek Wizengamotu
Punktów: 1492
Ostrzeżeń: 0
Postów: 216
Data rejestracji: 27.08.08
Medale:
Brak

Ojej, tu będzie opowiadania ;D
Podstawówka. Zazwyczaj wtedy zawiązują się najtrwalsze przyjaźnie. I tak też było w moim przypadku, bo wtedy poznałam Monikę z która siedziałam przez całe 6 lat, Asia która chodziła do tej samej klasy, ale która znałam już wcześniej, też była długo moją przyjaciółką. Właściwie podstawówkę wspominam jako bardzo beztroski okres, w którym większość relacji opierała się na zabawach i wygłupach. Mimo to, czasem zdarzały się w mojej klasie kłótnie, szczególnie od 3 klasy, kiedy doszła do nas pewna dziewczyna, która bardzo lubiła wszystkich skłócać. Pamiętam, że moja klasa była dość energiczna i zawsze coś nabroiliśmy, za co zawsze odpowiadać musiałam ja (byłam przewodniczącą przez 5 lat...). W mojej niezbyt licznej wtedy klasie był raczej podział na chłopaków i dziewczyny, chociaż nie tak bardzo wyraźny, bo czasem po szkole też z nimi się spotykałyśmy. Ogólnie dobrze wspominam tamten okres, bo miałam w niej bardzo bliskie osoby, a klasa chociaż czasem niezgrana, zawsze jakoś umiała się dogadać. Heh, pamiętam, że do gimnazjum mieli nas pomieszać i dodać parę osób z innych wsi. Lista podziału klas została wystawiona akurat wtedy, gdy przyjechaliśmy z wycieczki rowerowej. Gdy zobaczyliśmy, jak nas podzielono, niemal wszystkie dziewczyny rzuciły się na siebie z płaczem. Siedziałyśmy tak na krawężniku parkingu szkoły i płakałyśmy. Teraz jak sobie o tym pomyślę to chce mi się śmiać, bo przecież szłyśmy do tego samego gimnazjum i widywałyśmy się na każdej przerwie, a zachowywałyśmy się jak byśmy miały już nigdy się nie zobaczyć. xD

W gimnazjum miałam najlepszą klasę. Mam do niej bardzo wielki sentyment i chociaż rzadko już się widuję z kimś z tej klasy, zawsze będę ją bardzo miło wspominać. Właściwie miałam tam bardzo dużo koleżanek z którymi spotykałam się niemal codziennie. Chłopców także miałam bardzo fajnych, chociaż dopiero w 2 klasie wszyscy się "otworzyli" w stosunku do dziewczyn. Byliśmy zgraną klasą, czasem były jakieś zgrzyty, ale to chyba w każdej klasie. Wrogów raczej nie miałam, nie jestem typy osoby, która lubi się z kimś kłócić, chociaż z pewnymi osobami miałam chłodne stosunki, to nienawiścią tego nie mogę nazwać. Na końcu gimnazjum uroniłam łezkę, ale nie płakałam, bo jak to kolega powiedział "z tymi, z którymi będziesz chciała, kontakty utrzymasz". Jakoś nie do końca wyszło, ale wiem, że jak spotkam kogoś z mojej klasy gimnazjalnej, zawsze o czymś pogadamy, a nie przejdziemy obok siebie, mówiąc wymuszone "cześć". Teraz bardzo chętnie organizujemy wspólne spotkania klasowe czy ogniska, bo zdaje mi się, że większość klasy tęskni za tym co było.

Eh... liceum. Niestety nie lubię mojej klasy. I na pewno najmilej wspominać jej nie będę. Dziewczyny w miarę trzymają się razem, ale z chłopakami mamy bardzo słaby kontakt. Jest to spowodowane tym, że pierwsza i druga klasa, to był koszmar. Obgadywanie z każdej strony, wyśmiewanie się, poniżanie i ogólna pogarda ze strony chłopaków, to była codzienność. Czasem zastanawiałam się jak w jednej klasie można skumulować tylu wrednych i dziecinnych facetów. Teraz jest już trochę lepiej, nawet na studniówce trochę odpuścili, ale nadal nie są to dobre stosunki. Nie wszyscy tacy są, z paroma zamienię parę słów, ale w porównaniu z gimnazjum, to jest nic. Jak już mówiłam dziewczyny w naszej klasie umieją się ze sobą dogadać, chociaż czasem słysząc wypowiedzi niektórych 'gwiazdeczek' zastanawiam się "co ja tu robię". ;f Poza szkołą spotykam się sporadycznie z kilkoma dziewczynami, z dwoma nawet byłam na wakacjach nad morzem. Ogólnie klasa nie jest zgrana, nie będę jej najlepiej wspominać, ale zawsze mam się do kogo odezwać.
Edytowane przez Elsanka dnia 09-02-2009 17:43
Wyślij prywatną wiadomość
~Mandarynka F
#25 Drukuj posta
Dodany dnia 11-02-2009 17:31
Użytkownik

Awatar

Dom: Ravenclaw
Ranga: Barman w Dziurawym Kotle
Punktów: 1332
Ostrzeżeń: 3
Postów: 519
Data rejestracji: 25.12.08
Medale:
Brak

Jakie są wasze klasy: czy jesteście zgraną paczką czy grupą kompletnie różnych ludzi?

No... W sumie to jest różnie. Jak co przyjdzie do czego, to pomagamy sobie nawzajem, wiemy, że możemy na siebie liczyć i... Ogólnie jest git. Nauczyciele bardzo na nas nie skarżą, bo raczej nie sprawiamy problemów (cóż się dziwić przy siedemnastoosobowej klasie?). Tylko z nauką gorzej, ale to już inna bajka.
Ale, jak to w każdej klasie, dzielimy się na grupki. Jedni skromni i cisi, zajęci swoimi sprawami, drudzy tworzą "elitę" (phi!). Czyli norma zachowana.

Spotykacie się tylko w szkole, czy tez razem organizujecie jakieś wspólne wypady?

Mieszkamy na wsiach. Jedna od drugiej oddzielona o trzy kilometry, druga od trzeciej o siedem - więc bardzo się nie spotykamy. Trzeba by organizować samochody. A na to raczej czternastolatków nie stać.

Czy znaleźliście w swoich klasach tylko przyjaciół czy może też wrogów?

Są i wrogowie, i przyjaciele. Ale czasem wróg bardziej pomoże niż przyjaciel. Chociaż moim zdaniem to jest różnie. Raz się kłócimy o coś, a zaraz potem już gramy w jednej drużynie.

Którą ze swoich klas wspominacie najlepiej?

W zerówce i przez nauczanie zintegrowane było nas w klasie dwanaścioro (w trzeciej trzynaścioro), ale nie wspominam tego rozdziału najlepiej. Dziewczyny mi dokuczały o byle pretekst (zazdrościły stopni i tego, że nauczyciele tak mnie chwalili). Było ciężko, ale w czwartej klasie przyszły nowe dzieci i było nas dwadzieścia sześcioro. W piątej i szóstej o jedno mniej, ale też nie wspominam tego przedziału jakoś specjalnie. A w gimnazjum mi się podoba. Fajniejsza wychowawczyni, klasa już w połowie inna. Nie ma co narzekać.
Wyślij prywatną wiadomość
~BitterSweet F
#26 Drukuj posta
Dodany dnia 12-02-2009 19:42
Użytkownik

Awatar

Dom: Slytherin
Ranga: Zastępca Ministra
Punktów: 1709
Ostrzeżeń: 0
Postów: 436
Data rejestracji: 24.01.09
Medale:
Brak

Mieszkam na wsi więc w szkole mamy tylko klasy A-B po 20-30 osób. W podstawówce miałam jako tako fajną klasę. W gimnazjum u nas panuje taka zasada. Dwie klasy, które przychodzą poddane są losowaniu czyli nas mieszają. Pod koniec podstawówki oczywiście załam "a jak nas rozdzielą" itp. No a na szczęście trafiła mi się za****ista klasa. Jesteśmy bardzo zgrani i zżyci. Jak coś robimy to razem. Nie ma osoby w klasie, której bym się pozbyła i nie ma w przeciwnej klasie osoby, którą bym chciała w naszej. Jest nas 21osób. Mój rocznik we wsi jest najmniej liczny. W klasie A jest 22. My uważamy, że mamy klasę cudowną, ale niestety nie ma nauczyciela, który by nie powiedział, że jesteśmy najgorsi. MÓwi się, że im nas mniej tym gorzej. Szczególną nienawiścią zieje do nas dyrektor. Jak coś ktoś zrobił - IIIb. Jak kogoś trzeba ukarać- IIIb. No ale cóż nie można mieć wszystkiego.
__________________
Można odejść od swoich bliskich, zaakceptować koniec istnienia, można pożegnać się z życiem, ale najciężej jest pożegnać się z muzyką...


"Music is like a sunrise for me
It's joyful like a trip in a time machine
Music is like a sunrise for me
It's like coming home
..."
Helloween *.*
Wyślij prywatną wiadomość
~atrammarta F
#27 Drukuj posta
Dodany dnia 12-02-2009 21:34
Użytkownik

Awatar

Dom: Gryffindor
Ranga: Niewymowny
Punktów: 1561
Ostrzeżeń: 0
Postów: 580
Data rejestracji: 02.12.08
Medale:
Brak

Jestem w klasie szóstej SP.
Szczerze powiedziawszy, nie wyobrażam sobie dnia bez mojej klasy.
W szkole nie uchodzimy za kujonów, aczkolwiek uczymy się najlepiej.
Jesteśmy klasą bardzo zgraną. Nawet jeśli przytrafią się nam jakieś sprzeczki, jak to z resztą w każdej kalsie, to i tak nie mamy ze sobą złych kontaktów.
Niektórych ludzi znam nawet z przedszkola. Mieszkam w mieście raczej niezbyt dużym, a na moim osiedlu jest jedno przedszkole, do którego uczęszczałam, więc bądź co bądź pamiętam niektórych z "klasy przedszkolnej" ;p
W zerówce ukształtowała się chyba cała klasa, pełny skład. Fakt przez tych 7 lat parę osób odeszło, a parę osób doszło.
Jedyne co jest wadą naszej klasy jest chyba, aż "zbytnia" zgrność ; P
Pamiętam, w 5 klasie doszedł do nas pewien chłopak. Nieokrzesany, niewychowany, niechlujny i niesmaczny. Dyrekcja stwierdziła, że będziemy dla niego najlepszym przykładem. Nie wzięła jednego pod uwagę. Klasą staraliśmy się przyjąć go jak najlepiej, być najmilsi jak tylko potrafimy. Nieważne jest to, że chłopak ten był dla nas... eee... więcej niż niemiły, ale po prostu jesteśmy tak zżytą klasą, że mimo woli trudno jest do nas "wedrzeć się" Oczko
Klasa 6. jest, chyba rocznikiem gdzie było najwięcej konfliktów i najwięcej kłótni. Jeden chłopak chce przenieść sie do innej klasy z powodu innych kolegów z naszej klasy. I tak wiadomo, że się nie przeniesie, bo jest zbyt przywiązany ;p
Każda nasza wychowawczyni zawsze jest zzangażowana w życie klasy. Staje się jej częścią, ale to nakazuje by nawet ona jakimś "prawom" tej klasy się podporządkowała. Jak narazie mieliśmy bardzo zaangażowane i bardzo, z braku innego słowa, fajne wychowawczynie. Na wycieczki nasza klasa jeździć uwielbia Oczko
Takie przyzwyczajenie xD
Nawet w 1. klasie byliśmy na trzy dni gdzieśtam, a z tego co wiem inne klasy jechały na dzień na jakieś zwiedzanie czy cóś.
Następną wadą jest to, że jeśli jest jakaś kłótnia, zazwyczaj bierze w niej udział cała klasa, co czasem jest więcej niż denerwujące.
Reasumując- razem [klasą] przeżyliśmy tyle świetnych, śmiesznych i trudnych, wstydliwych, dziwacznych, śmiesznych i śmiesznych scen, że nie sposób takiej klasy nie lubić.
Ja ich uwielbiam! ^^

Czy znaleźliście w swoich klasach tylko przyjaciół czy może też wrogów?

Wrogów? Nie wiem. Jest dziewczyna, za którą rzeczywiście nie przepadam, ale czy wróg? Nie, tego bym tak nie określiła.
Przyjaciółki? Cztery, ale nie jakieś tam "przyjaciółeczki". Po prostu. Jestem nawet zdziwiona, że się sobą nie znudziłyśmy xD
I tu potwierdza sie: "Kto się czubi, ten się lubi!" ;p
Pamiętam jak razem z moją przyjaciółką nienawidziłyśmy innych, przyszłych dwóch (xD), bliźniaczek, w 1. klasie. Za co? Za to, ze non stop pożyczały od nas kredki xDD

To tyle.

__________________
"Słowo które nie jest wypowiedziane
jest słowem którego nie można powtórzyć
nie można się go nauczyć ani imitować
póki więc nie otworzą się usta
nie otworzą się rzeki
nie otworzą się rany
nie otworzą się umysły
nie otworzy się raj"
( Krzysztof Pieczyński )

Wyślij prywatną wiadomość
~mistake F
#28 Drukuj posta
Dodany dnia 12-02-2009 23:13
Użytkownik

Awatar

Dom: Hufflepuff
Ranga: Książe Półkrwi
Punktów: 2208
Ostrzeżeń: 2
Postów: 999
Data rejestracji: 13.09.08
Medale:
Brak

Warto zaznaczyć, że obecnie jestem w I gimnazjum.
Hmm...Czasy podstawówki wspominam bardzo dobrze, a raczej jej ostatnie dwa lata. W klasach I - III czułam się kompletnie zagubiona. W ławce siedziałam z Patrycją - rzekomą koleżanką poznaną jeszcze w przedszkolu. Uchodziłam za jedną z bardziej rozumnych uczennic, na większość pytań zadanych przez nauczyciela odpowiadałam. Patrycja upodobniła mnie do jakieś encyklopedii, z tego powodu pytała się mnie o odpowiedź na każde pytanie. Te trzy lata były (jak dla mnie) pasem nieszczęść i niepowodzeń. Dopiero w czwartej klasie zaczęło się wszystko ''na poważnie'', przynajmniej dla mojej klasy. Chłopcy wreszcie wzięli się w garść, nasze klasowe piękności także trochę zmądrzały, ogólnie staliśmy się bardzo zgraną klasą, czego w pierwszych trzech lata nie można było o nas powiedzieć. Cóż, nowa nauczycielka która stała się naszą wychowawczynią zrobiła swoje. Niestety, w drugim semestrze wszystko wróciło do normy. Kłótnie, sprzeczki i inne afery, dzięki naszym ciągłym awanturą staliśmy się najgorszą i najmniej lubianą klasą w całej szkole. Tak na dobrą sprawę każdemu nic nie pasowało; tamten nie zgadza się, że tamta jest przewodnicząca, ta nie chce, że pani od matematyki była naszą panią od matematyki i inne takie. Wiele to przykrości wyrządziliśmy naszej wychowawczyni, jednak chyba z biegiem czasu przyzwyczaiła się do wykładów na temat naszego sprawowania, ponieważ szło jej co raz lepiej. Szósta klasa...To tutaj ''wkręciłam'' się do ''lepszego'' towarzystwa, i w cale nie chodzi mi tutaj o jakieś bogate dziewczyny z samymi dwójami na semestr. Była to zwykła grupka, z którą wcześniej się nie zadawałam. Potem zaczęły się wspólne wypady do miasta, do kina, na basen i lodowisko. Cóż, chyba wtedy zdałyśmy sobie sprawę, z tego, jak bardzo się ze sobą zżyliśmy. Na zakończeniu płakaliśmy jak małe dzieci. Odpierając świadectwo na oczy nie widziałam. Dużo bym dała za to, żebym jutro mogła iść do mojej podstawówki a nie gimnazjum...
1 września, godzina jedenasta klasa I f kręci się po boisku szukając wzrokiem swojej wychowawczyni. Wśród tych ''zagubionych'' nastolatków byłam i ja. Po piętnastu minutach siedzieliśmy w ławkach i słuchaliśmy przemówienia nowej wychowawczyni z lękiem rozglądając się po sobie. Teraz mamy 12 luty, siedzimy tak jak w pierwszy dzień szkoły a po sobie rozglądamy się z...radością, ciekawością? Chyba jako jedyna klasa pierwsza jesteśmy tak ze sobą zżyci, zgodni i bezproblemowi. Nie chcesz mieć sprawdzianu na historii? Idziesz do Filipa, Filip idzie do pana od owego przedmiotu a sprawdzian jest za tydzień. Jesteśmy jedyną klasą zabieraną do jakiegokolwiek teatru, dlaczego? Ponieważ podobno jesteśmy tak 'zgrani'', co chyba jest prawdą. Za nami zaledwie [?] nauki, a w całej klasie zawiązały się takie przyjaźnie, jak przez sześć lat podstawówki.
Reasumując - mam sentyment do mojej starej klasy, będę miała także do mojej nowej.
Wyślij prywatną wiadomość
~Nicolette F
#29 Drukuj posta
Dodany dnia 14-02-2009 12:47
Użytkownik

Awatar

Dom: Gryffindor
Ranga: Członek Wizengamotu
Punktów: 1467
Ostrzeżeń: 0
Postów: 685
Data rejestracji: 15.12.08
Medale:
Brak

Moją podstawówkę, przyznam szczerze, wspominam okropnie. Pierwsze trzy lata, trzymałam się kompletnie na uboczu, z racji tego że jestem trochę nieśmiała. Kolejne trzy lata były trochę lepsze. Bardziej zaprzyjaźniłam się z jedną dziewczyną, która niestety nie okazała się już taka fajna, jak z początku. Klasa ogólnie była bardzo niezgrana. Wszystko dzieliło się na cztery grupy: pierwsza, należała do klasowej gwiazdki, która przewodniczyła kilku dziewczynom; w drugiej byli sami chłopacy, którzy na czole mieli wypisani tylko jedno: rozróba; trzecia grupa, to osoby, które trzymały się a uboczu, a ich oceny...ee...powiedzmy, nie świeciły przykładem. Ja nie chciałam być w żadnej z nich. Miałam dobrego kolegę, i tą "przyjaciółkę". Tak więc, jak się domyślacie nie płakałam po odejściu ze szkoły. Wręcz przeciwnie - cieszyłam się. Nastały lata gimnazjum, z których jestem bardzo zadowolona. Mój dobry kolega z podstawówki jest wraz ze mną w klasie i teraz się przyjaźnimy. Moja "przyjaciółka" zaś, nieco się zmieniła. Stała się cholernie zarozumiała i zaczęła słuchać metalu, krytykować wszystko co robie, i zaczęło mnie w końcu to wszystko porządnie denerwować. Przestała mnie bawić jej ciągła mina typu: "przywalić ci z glana?", albo " nie słuchasz Korna? Palant". Od tej pory, gdy powiedziałam jej, co o niej myślę, praktycznie ze sobą nie rozmawiamy. Ona poznała przyjaciółkę w jej stylu, a ja dwie, które diametralnie się od niej różnią. Poza tym, mam też drugiego dobrego kolegę, i dwie dobre koleżanki.
Co do gimnazjalnej klasy, to jest świetna. Można z nią pośmiać i dogadać. Jest inaczej niż w podstawówce, gdzie każdy być z innej parafii.
__________________
*

Inspektor Lestrade: W kolejnym życiu byłbyś dobrym przestępcą.

Sherlock Holmes: Tak, a pan świetnym policjantem.
www.las-ceglasty.blog.onet.pl Wyślij prywatną wiadomość
~sweetana F
#30 Drukuj posta
Dodany dnia 25-02-2009 12:35
Użytkownik

Awatar

Dom: Ravenclaw
Ranga: Zdobywca Kamienia Filozoficznego
Punktów: 66
Ostrzeżeń: 0
Postów: 15
Data rejestracji: 20.09.08
Medale:
Brak

Moja klasa od pierwszej podstawówki nie była dosyć zgrana. Miałam tam kilka koleżanek, z którymi się spotykałam również po szkole i w miarę dobrze dogadywali się ze sobą i chłopcy i dziewczyny. Niestety do gimnazjum, tego co ja się w nim uczę, przeszła niewielka ilość uczniów. A właściwie przeszły tylko te bardzo nieznośne przeze mnie osoby. Na domiar wszystkiego nasza klasa powstała po złączeniu dwóch szóstych klas podstawówek >.< Więc właściwie u mnie w klasie to jest Sajgon i to nie mały. Jesteśmy teraz klasą bardzo niezorganizowaną, nawet nie potrafiliśmy przewodniczącego wybrać, bo wszyscy się kłócili. Zarówno dziewczyny jak i chłopacy obrzucają siebie nawzajem różnymi wyzwiskami, także mało kto ma ze sobą jakikolwiek kontakt miły, nie mówiąc już o jakiś tam przyjaźniach. Podobno jesteśmy najgorszą klasą, jeśli chodzi o nasze zachowanie, czemu się nawet specjalnie nie dziwię. Oprócz tego w naszej klasie zdarzają się również nieprzyjemne incydenty cielesne xD (bicie popychanie itp.) a nawet kradzieże. Nie mówiąc już o kulturze osobistej względem siebie i nauczycieli.Jeśli chodzi o poziom nauki jest on wręcz żałosny. Są tylko dwie średnia powyżej 4 ( w tym mojaZawstydzony i tylko jeden czerwony pasek) A prawie każda dziewczyna pali na przerwie papierosy pod murem ;/
Osobiście czuje się w tej klasie bardzo źle. Wątpię czy znajdę tam jakąkolwiek przyjaciółkę lub kogoś fajnego. Zazwyczaj unikam z nimi kontaktu i raczej nie umawiam się z nikim poza szkołą, chyba, że z paroma osobami. Ale to i tak bardzo rzadko. Ciesze się, że chociaż grono pedagogiczne, jakie by tak nie było. Ale jest i to całkiem spoko ;d
__________________
śmietanka Oczko
Wyślij prywatną wiadomość
~Fanka Syriusza Blacka F
#31 Drukuj posta
Dodany dnia 02-03-2009 21:12
Użytkownik

Awatar

Dom: Gryffindor
Ranga: Zwycięzca TT
Punktów: 261
Ostrzeżeń: 0
Postów: 79
Data rejestracji: 08.02.09
Medale:
Brak

Najlepiej wspominam moją klasę z podstawówki... 18 osób, które wprost uwielbiam Rozbawiony
Byliśmy super zgrani i potrafiliśmy zorganizować wspólne wyjście bez żadnych kłótni...Najlepiej wspominam mojego wychowawcę, który zaraził mnie pasją do żużla, byliśmy klasą na meczu, teraz mimo, że jestem w gimnazjum przynajmniej raz na miesiąc odwiedzamy naszego pana w szkole Rozbawiony
A co do klasy... W 15 osób poszliśmy razem do gimnazjum Rozbawiony Jesteśmy w jednej klasie, teraz jest nas 28 osób w klasie, ale naszą paczką trzymamy się razem !!! Bo jak by nie mówić znamy się od 10 lat <przedszkole (w większości chodziliśmy do jednej grupy), potem podstawówka, a teraz gimnazjum, mam zamiar spędzić z nimi jeszcze przynajmniej 2 lata > !!
Sama się dziwię, że jeszcze ze sobą wytrzymujemy Rozbawiony
Wyślij prywatną wiadomość
~Harsh Angel F
#32 Drukuj posta
Dodany dnia 02-03-2009 21:42
Użytkownik

Awatar

Dom: Slytherin
Ranga: Pięcioroczniak
Punktów: 344
Ostrzeżeń: 0
Postów: 60
Data rejestracji: 25.08.08
Medale:
Brak

Głupoty ;]

Podstawówka:
dzieci niczego nieświadome, trochę wyzywania, przyjaźnie na chwilę, więcej zabawy niż to wszystko warte. Jakoś kontakt pozostał sporadyczny z niektórymi osobami, które z biegiem czasu kompletnie się zmieniły. Hmm... nawet na gorsze...

Gimnazjum:
Ha! To jest dobry czas do wspominania! Fajna klasa aczkolwiek nie tak cudownie zgrana jakby się chciało o tym marzyć. Głupoty wygrywały, mega sponton i inne parabetoniady. Właśnie w klasie gim jakoś wszyscy trzymali się razem. Miło się później spotkać po latach. ^^
o taak, bardzo miło...

LO:
Hmm... Zachowam milczenie gdyż nie było osoby którą polubiłam na swoje możliwości. Nie dążę do dalszego utrzymywania kontaktu z kimkolwiek.

a teraz jest wiele nowych osób które co jakiś czas poznaję, dobieram sobie przyjacół, ale już z pewnym dystansem.
__________________
Opinia publiczna to dziwka

Edytowane przez Harsh Angel dnia 02-03-2009 21:46
Wyślij prywatną wiadomość
~Taka jedna F
#33 Drukuj posta
Dodany dnia 02-03-2009 22:06
Użytkownik

Awatar

Dom: Slytherin
Ranga: Zastępca Ministra
Punktów: 1745
Ostrzeżeń: 1
Postów: 588
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Medal

Podstawkówka:

Hm. Nawet miło ja wspominam oprócz jednego indywiduum. Przez ostatnie trzy lata zgraliśmy się świetnie i nie moge narzekać na klasę.


Gimnazjum:

Klasa niestety średnia, słabo zgrana i taka nijaka. W dodatku wychowawczyni mi się nie udała juz drugi raz i to będzie katorga przeżyć jeszcze dwa lata.

Wyślij prywatną wiadomość
~Beee F
#34 Drukuj posta
Dodany dnia 02-03-2009 22:13
Użytkownik

Awatar

Dom: Gryffindor
Ranga: Czwartoroczniak
Punktów: 198
Ostrzeżeń: 0
Postów: 50
Data rejestracji: 23.02.09
Medale:
Brak

Ja, pomijając kilka (no dobra, dokładnie <liczy na palcach> 5) osób, kocham moją klase! Jest nas 20. Jesteśmy bardzo zintegrowani, umiemy się zgadać i rzadko występują bójki, no chyba że takie 'na żarty'. Jesteśmy mało wychowani, gdyż nasza kochana 3b miała w ciągu 3. lat gimnazjum (liczę ten rok, bo raczej już się nic nie zmieni) chyba 6. wychowawców- nie miał kto nas ułożyć, jesteśmy strasznie niechcianą klasą co i tak nam nie przeszkadza Rozbawiony Zwykle potrafimy się nawzajem wspierać i na miasto czy gdzieś też czasami małymi grupkami wyskakujemy Oczko

To chyba tyle, myślę ze ~Tromedlov mnie poprze Rozbawiony A jak jej się coś nie widzi to niech wprowadzi poprawki xD

Ja kończę. Dziękuję ^^

EDIT: Zapomniałam o podstawówce: utrzymuję kontakty ze znajomymi ze starej klasy aczkolwiek nie umieliśmy się nigdy zgrać i w ogóle atmosfera była nijaka.. tak jakoś, hmm.. dziwnie...
Edytowane przez Beee dnia 02-03-2009 22:16
Wyślij prywatną wiadomość
~Rewolucja F
#35 Drukuj posta
Dodany dnia 03-03-2009 08:20
Użytkownik

Awatar

Dom: Slytherin
Ranga: Dyrektor Hogwartu
Punktów: 4576
Ostrzeżeń: 2
Postów: 772
Data rejestracji: 25.08.08
Medale:
Brak

Mhm, moją klasę z podstawówki wspominam najlepiej. Byliśmy jedną z njabradziej zgranych klas w całej szkole, może dla tego, że było nas tylko 15. Początkowo byłam przerażona, nie mogłam odnaleźć się w tej klasie. Miałam tylko dwie koleżanki, które znałam wcześniej i kilku kolegów. Ale jak wiadomo, osoby w wieku 10. lat nie są tak śmiałe, czy dojrzałe, żeby zagadać do kolegów. Przez pierwsze miesiące nie było łatwo. Mało się do siebie odzywaliśmy, bo nie znaliśmy swoich reakcji na różne bodźce. Później, na ognisku klasowym, zaczęliśmy wspólnie bawić się, śpiewać i tak dalej, więc nasze stosunki zacieśniły się. Później to już była sielanka. xd

Klasę gimnazjalną oceniam gorzej. Wymieszali nas okropnie. Z mojej starej klasy z podstawówki jest tylko Nat i Mat. ^^
Reszta to przybysze z innych klas. Mimo wszystko, tak ładnie się trafiło, że właśnie ta koleżanka z podstawówki bła odkąd sięgam pamięcia, najbliższą mi osobą w klasie. Teraz to się zmieniło, nie toleruje tego, że nie słucham tych "hiciorków z Eski", tylko muzykę, która ja lubię, krytykuje mój strój [ "znowu na czarno?" ] i sprzeciwia się temu, bym zorganizowała akcję pomagającą bezdomnym psom. Ostatnio wiele ze sobą nie rozmawiamy, pomimo tego, iż siedzimy razem w ławce. Czasem żałuję tego wyboru. Co do całej klasy, to nie czuję do nich żadnych więzi, choćby koleżeńskich. Oni pewnych spraw nie rozumieją, nazywają mnie od `debilek itpd. gdy zacytuję im nowo przeczytaną książkę. Geez. ^^
Część tych czarujących dżentelmenów, w ogóle nie myśli. Jeśli już czegoś nie rozumie, nie zapyta, tylko od razu rąbnie, bo tak jest prościej. Cóż, to dopiero drugi rok z tą klasą, więc może się jeszcze zmienić. :)
__________________
już nie noszę sukienek,
nie śpiewam ładnych piosenek
i chociaż jestem dziewczyną,
z chłopakami piję wino!
hogsmeade.pl Wyślij prywatną wiadomość
~BellatrixLestrange F
#36 Drukuj posta
Dodany dnia 03-03-2009 14:18
Użytkownik

Awatar

Dom: Ravenclaw
Ranga: Pracownik Ministerstwa
Punktów: 1269
Ostrzeżeń: 2
Postów: 375
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak

Może ja zacznę moją historię od zerówki ;d Wiadomo, do 3 klasy podstawówki, dzieci byliśmy, kłótnie były o pierdoły i tak dalej... Potem była klasa 4 i 5, na którą jakoś tak specjalnie nie narzekam, ale najlepiej też nie było... (przypomnę, że skład klasy raczej się nie zmienił). Najgorzej wspominam ostatnią, 6 klasę ;/ Chamscy ludzie, bardzo ;/ Przyznam, że nikt mnie wtedy nie lubił. Bo? Kolegowałam się z najmniej lubianą dziewczyną w klasie. Ta klasa to była koszmar. ;/ Myślałam, że w gimnazjum się nic nie zmieni, ale się zmieniło. Doszło do nas kilka osób i jest lepiej, o wiele lepiej. wszyscy się lubią, a nawet jak nie lubią, to akceptują. Wiadomo, że zdarzaja się jakieś wyzwiska, kłótnie itd, ale bardzo źle nie jest.
Czy spotkałam przyjaciół? Taak, fałszywych xD Moi znajomi to 'przyjaciele' na imprezy, do pośmiania, pożartowania itd.
Wrogów? Nie, na pewno nie.
paulaaa131.flog.pl Wyślij prywatną wiadomość
~Dobby The House Elf F
#37 Drukuj posta
Dodany dnia 14-03-2009 14:32
Użytkownik

Awatar

Dom: Slytherin
Ranga: Czwartoroczniak
Punktów: 221
Ostrzeżeń: 0
Postów: 47
Data rejestracji: 07.03.09
Medale:
Brak

Moja klasa jest ode mnie kompletnie inna, oprócz tylko jednej fajnej dziewczyny! Istnieje tylko Camp Rock, Disco Polo, komórki, High School Musical, gry komputerowe, makijaż. Czasem się zastanawiam, gdzie są książki, wyprawy do ciekawych miejsc na spacery? Czy istnieje coś innego? Bardzo mi przykro, ze mam taką klasę, ale da się wytrzymać, bo szkoła jest po to, żeby się uczyć, a w domu dopiero dobrze się bawić. A z klasy nie ma nikogo w pobliżu.
Wyślij prywatną wiadomość
~Kasztan F
#38 Drukuj posta
Dodany dnia 14-03-2009 18:45
Użytkownik

Awatar

Dom: Hufflepuff
Ranga: Członek Wizengamotu
Punktów: 1453
Ostrzeżeń: 3
Postów: 221
Data rejestracji: 22.11.08
Medale:
Brak

Ja i moja klasa jesteśmy całkiem zgrani.
Co prawda potrafimy się czasem pokłócić, pożreć i obrazić na cały dzień, ale jeśli do czegoś dochodzi - stajemy za sobą murem. Można powiedzieć, że jesteśmy solidarni, jednak, niestety, ta solidarność przekłada się także na kary dla całej klasy;<
Teraz nie jedziemy na wycieczkę, bo kilka osób z mojej klasy podpaliło mapy w klasie od historii i cała klasa solidarnie nie jedzie;d
__________________
Dr. Chase: To był jeden pocałunek!
Dr. House: Właśnie dlatego nie możesz dotykać moich markerów.

House:Jeśli dostanę ten dyżur, to wskażę tego, kto rozpuszcza plotki o twojej rzekomej zmianie płci
Cuddy: Nie ma takich plotek.
House: Ale będą, jeśli nie dasz mi tego dyżuru

House : O, widze , że mamy trzech muszkieterów. Załatw murzyna, ja dziewczynę , a kangur przestraszy się i ucieknie.

Dr House: Ta tablica nie bez powodu jest BIAŁA
(chwila ciszy)
Dr House: Możesz oddać mi ten CZARNY pisak?

House: [do Cuddy] Aha, prawie zapomniałem, muszę dać 16-letniemu pacjentowi magiczne grzybki by wyeliminować bóle głowy. W porządku?
Cuddy: [sarkastycznie] Żaden problem.
[House uśmiecha sie i wychodzi. Cuddy w panice biegnie za nim]
Cuddy: To był sarkazm!

Dr Foreman: Saturacja w normie.
Dr House: Zmieniła się o jeden procent.
Dr Foreman: Mieści się w normie. To normalne.
Dr House: Gdyby jej DNA zmieniło się o jeden procent byłaby delfinem.

Dr. Chase: Nienawidzę tego dzieciaka.
Dr. House: Lubię tego dzieciaka.
Dr. Chase: Jeszcze go nie poznałeś.

Dr Cameron: Prosisz mnie, bym z tobą poszła?
Dr House: Jasne. Brzmi nieźle.
Dr Cameron: Coś w rodzaju randki?
Dr House: Dokładnie, tylko z wyjątkiem "randki".

Henry: Mój brat nie jest zbyt mądry.
Dr House: Moc genów jest potężna.

Dr House: Potrzebnym mi prawnik.
Vogler: Kogo zabiłeś?
Dr House: Nikogo, ale jest dopiero przed południem.

Wilson: Bądź sobą. Bądź opryskliwy, obojętny, niegrzeczny i arogancki.
House: Nie rób ze mnie świętego.
Wyślij prywatną wiadomość
~Roxa_Snape F
#39 Drukuj posta
Dodany dnia 14-03-2009 19:28
Użytkownik

Awatar

Dom: Gryffindor
Ranga: Czwartoroczniak
Punktów: 204
Ostrzeżeń: 0
Postów: 87
Data rejestracji: 20.09.08
Medale:
Brak

Chodząc do podstawówki miałam świetną klasę. Jako dzieci się kłóciliśmy ale już jako osoby starsze, dojrzałe od 4,5 klasy byliśmy bardzo solidarni. Jedyne co to dziewczyny nie lubiły chłopaków xD
Jednak później przeprowadziłam się na wieś i całkiem zmieniłam otoczenie. Na początku było fajnie, a później większość znajomych i tych "najlepszyczh przyjaciół" okazała się dwulicowymi świniami. Obecnie nie mam zbyt wielu znajomych, ani w klasie, ani w szkole ani poza szkołą. A w klasie mam strasznie niedojrzałych i dziwnych ludzi. Jedna dziewczyna stoi pod tablicą i nie potrafi powtórzyć zdania 5 razy i sie śmieje z tego więc wszyscy sie śmieją. Wraca do ławki i zaczyna ryczeć że się z niej śmiali.
Ale za to nieliczne osoby są bardzo fajne, szkoda, że jest ich tak mało. Jedna jest na tym forum, pozdrowienia dla ciebie, Martusiu Uśmiech :**
__________________
Lecz zanim się spotkają serca ich,
To wszystkie te bez siebie puste dni,
Spływają jak po twarzy ciche łzy.. <3
Wyślij prywatną wiadomość
!Lady Gaga F
#40 Drukuj posta
Dodany dnia 14-03-2009 22:44
VIP

Awatar

Dom: Slytherin
Ranga: Prefekt Naczelny
Punktów: 738
Ostrzeżeń: 1
Postów: 286
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Medal

Nie lubiłam swojej klasy, a do tego nadal jej nie lubię. Rozbawiony

W podstawówce... Byliśmy zgraną klasą - jak wkurzać nauczycieli, to wszyscy, sratatata, w każdym razie było najfajniej. Ten okres wspominam najlepiej, bo... trwał do 3. klasy sp. Rozbawiony
A po 4. klasie.. zaczęły się tworzyć grupki tych 'lepszych' i 'gorszych'. Dziewczyn i chłopaków. Taki stan trwał mniej więcej do początku szóstej klasy. Później dyrektorka stwierdziła, że nie będziemy chodzić po salach, każda sala - inna lekcja. I mieliśmy lekcje w jednej sali.
Jako, że ja usiadłam w jednej z ostatnich ławek.. to byłam lubiana. Każda uwaga n/t zastrzeżeń do zachowania klasy była kierowana do miejsc i do osób, które siedziały obok mnie. ;d. No, ale mimo wszystko były też osoby nielubiane - 3/4 klasy. :)
A gimnazjum? Co z tego, że to dopiero pół roku, skoro wolałabym się przenieść gdziekolwiek indziej. Najlepiej do innej klasy lub do innej szkoły, hm.
Klasa jest całkowicie niezgrana, nie umiemy się zgodzić, na jaki film iść, gdzie jechać na zieloną szkołę, jak razem ściągać. Nie da się, po prostu.
A najśmieszniejsze jest to, że każdy mówi na siebie 'klasa zje*ów'. Naprawde. :D
__________________
userserve-ak.last.fm/serve/_/33542709/John+Frusciante.jpg
Wyślij prywatną wiadomość
Przeskocz do forum:
RIGHT