· Nieudane prezenty pod choinkę! |
~Olaa
|
Dodany dnia 27-12-2008 14:54
|
Użytkownik


Dom: Hufflepuff
Ranga: Pięcioroczniak
Punktów: 362
Ostrzeżeń: 0
Postów: 145
Data rejestracji: 10.11.08
Medale:
Brak
|
Jakie znacie przypadki najbardziej nietrafionych prezentów?
Ja dziś w radiowej Trójce słyszałam o tym, że pan dostał od teściowej praskę do ziemniaków. Hahaha.
A może Wy dostaliście coś niesłitaśnego? :D |
 |
|
|
~Thilde
|
Dodany dnia 27-12-2008 15:01
|
Użytkownik


Dom: Gryffindor
Ranga: Pierwszoroczniak
Punktów: 49
Ostrzeżeń: 2
Postów: 109
Data rejestracji: 14.12.08
Medale:
Brak
|
Ja czytałam raz w gazecie że kobieta dostała od narzeczonego perfumy. Spryskała sie nimi i doszła do wniosku że pachną jak siki kota. Oczywiście przed chłopakiem udawała że są śliczne. Codziennie udawała że sie nimi pryska a tak naprawdę wylewała parę kropel do zlewu. 
__________________
Thilde
"Spójrz na mnie - wyszeptał.
Zielone oczy odnalazły czarne oczy, ale po chwili coś w tych czarnych oczach znikło, stały się nieruchome, puste i martwe. Ręka trzymająca szatę Harrego opadła z głuchym stukiem na podłogę i Snape już się więcej nie poruszył."
"Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony"
|
 |
|
|
~Magic Dream
|
Dodany dnia 27-12-2008 15:24
|
Użytkownik


Dom: Slytherin
Ranga: Książe Półkrwi
Punktów: 2207
Ostrzeżeń: 0
Postów: 1,062
Data rejestracji: 30.08.08
Medale:
Brak
|
A może Wy dostaliście coś niesłitaśnego?
Ależ nie, nie! Co roku dostaję bardzo słitaśnie kucyki pony i różowe stroje księżniczek! 
Hm... jakiegoś super nietrafionego prezentu chyba nie dostałam, i nie słyszałam o takim przypadku. Myślę, że z każdego podarunku można się cieszyć... No, prawie każdego. ^^
__________________
Skomentujesz?
magiczny dżem... dżemi i drzemie
bo w nim moce... dżemią i drzemią
bo to jest ten... dżemik i drzemiak
i gdzieś pod kocem... dżemi i drzemie
Suszak, 15 III 2009, godzina 15:42:07
|
 |
|
|
~Vampirzyca
|
Dodany dnia 27-12-2008 15:34
|
Użytkownik


Dom: Slytherin
Ranga: Niewymowny
Punktów: 1667
Ostrzeżeń: 1
Postów: 371
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak
|
No, cóż.
Ja nienawidzę dostawać pieniędzy. IMO jest pójście na łatwiznę. Dać komuś stówkę, bo nie miało się pomysłu na prezent. A argumenty "kupisz sobie, co tylko będziesz chciała" w niczym nie pomagają.
Prezent nietrafiony? Trzynastoletnia dziewczyna dostaje od babci lalkę. Albo słodką, różową bluzkę spod znaku Barbie. Wciąż to pamiętam... Brr.
__________________
Wilson: On każdego roku leczy tysiące ludzi, a ty ilu? Trzydziestu?
House: McDonald robi lepsze hamburgery, niż twoja matka, bo robi ich więcej?
|
 |
|
|
~Red Crayon
|
Dodany dnia 27-12-2008 15:46
|
Użytkownik


Dom: Slytherin
Ranga: Pięcioroczniak
Punktów: 349
Ostrzeżeń: 1
Postów: 191
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak
|
Pamiętam jak dwa lata temu obgryzałam paznokcie okropnie. I zgadnijcie co dostałam. Czerwony lakier do paznokci! Niezły nietakt, nie? Tych niudanych prezentów było masę: okropne ciuchy, kosmetyki, na które jestem uczulona itd. Teraz sama robię listę propozycji i daję mamie, a ona później podpowiada całej rodzinie co chcę. Unikam nieprzjemnych sytuacji. 
__________________
|
 |
|
|
~Carla_Black
|
Dodany dnia 27-12-2008 16:31
|
Użytkownik


Dom: Slytherin
Ranga: Przeciętny Uczeń
Punktów: 172
Ostrzeżeń: 0
Postów: 38
Data rejestracji: 23.12.08
Medale:
Brak
|
Staram się zawsze cieszyć z tego co dostaje, w końcu liczy się pamięć, a nie zawartość. Sama też mam zawsze problem co komuś kupić i też obawiam się, że może się nie spodobać. Raczej nie spotkałam się z jakimś strasznym niewypałem. No fakt, faktem, że jak ciocia poraz któryś kupuje Ci za dużą bluzkę, albo coś w nie Twoim stylu robi się głupio, ale no w końcu nie widuje mnie codziennie, nie wie co lubię, w czym chodzę. Albo jak dostaje płytke z piosenkami jakimiś disco-błysko...No cóż. Podrzuce jakiejś koleżance czy coś i zapomne ^^
__________________
Co ma być, to będzie, a jak już będzie, to trzeba się z tym zmierzyć...
|
 |
|
|
~Yennefer
|
Dodany dnia 27-12-2008 17:39
|
Użytkownik


Dom: Slytherin
Ranga: Przewodniczacy Wizengamotu
Punktów: 1801
Ostrzeżeń: 3
Postów: 503
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak
|
Dla mnie najgorszym prezentem są pieniądze. Wolałabym niespodzianką, coś od serca. Co do innych niesłitaśnych prezentów... straszne są dziecinne, różowe rzeczy, które zwykle dostaję od babci 
__________________
|
 |
|
|
~Temeraire
|
Dodany dnia 27-12-2008 17:44
|
Użytkownik


Dom: Gryffindor
Ranga: Auror
Punktów: 2497
Ostrzeżeń: 1
Postów: 565
Data rejestracji: 25.08.08
Medale:
Brak
|
Nietrafiony prezent? Sama kiedyś taki dostałam...
Taak, miałam 5 lat. Nigdy nie bawiłam się żadnymi lalkami, mnie zawsze ciągnęło do chłopaków i wolałam klocki lego i samochodziki. To był mój ostatni rok w przedszkolu i pamiętam - na Mikołajki wszystkie dzieci dostawały drobny upominek. W przypadku dziewczynek były to lalki barbie. Hm, gdy otworzyłam pudełko, przez następne pół godziny wyłam w łazience i lamentowałam: Dlaczego dostałam lalkę, a nie samochodzik, tak jak chłopcy?
Wiem, dziwne. Ale cóż, wciąż to pamiętam i muszę przyznać, że w dalszym ciągu uwielbiam spędzać czas z bratem ciotecznym...
__________________
[alt] "Jeśli mówisz do Boga, jesteś religijny, jeśli Bóg mówi do ciebie - jesteś psychiczny" - House ;** [/alt]
|
 |
|
|
~Isilien
|
Dodany dnia 27-12-2008 17:50
|
Użytkownik


Dom: Ravenclaw
Ranga: Książe Półkrwi
Punktów: 2248
Ostrzeżeń: 0
Postów: 244
Data rejestracji: 25.08.08
Medale:
Brak
|
ja tam lubię dostawać kasę.
mój dziadek dostał kiedyś koszulę, dokładnie taką samą jak rok wcześniej. i w dodatku za małą. 
ja nienawidzę dostawać ciuchów. potem trzeba udawać że się to nosi, a na dodatek zwykle jest za małe, w złym kolorze lub w ogóle bez gustu. niestety ciocia jest tak uparta że przy każdej okazji musi mi wcisnąć jakąś część garderoby. nie jestem strojnisią, nie potrzebuję pięćdziesięciu bluz.
przejadło mi się już dostawanie słodyczy w stylu czekolady lub ptasiego mleczka wedlowskiego. akurat tego wedlowskiego nie lubię, ale nikogo nie obchodzi, że wolę alpejskie!
hm. od dziadka-inżyniera w tym roku dostałam ołówek i długopis. na szczęście sytuację uratowała ciotka-ciuchomanka i wcisnęła mi do torby ze sprzętem inżynierskim książkę.
nienawidzę wczesnych prezentów w postaci m.in. kina, np. idziemy z koleżankami na premierę czegośtam, a mama wali taki tekst dając mi kasę: "no, to mamy prezent na urodziny z głowy".
średnim pomysłem jest to co robi moja ciocia-ciuchomanka. przed okazją mama daje jej kasę, a ona idzie i kupuje sobie np. zapach albo szalik z czapką, potem daje mamie, ona to ładnie pakuje, dodaje drobiazg i później daje jej to w prezencie.
__________________
Nie każde złoto jasno błyszczy,
Nie każdy błądzi, kto wędruje.
Nie każdą siłę starość zniszczy,
Korzeni w głębi lód nie skuje.
Z popiołów strzelą znów ogniska
I mrok rozświetlą błyskawice.
Złamany miecz swą moc odzyska,
Król - tułacz wróci na stolicę.
Uwaga. Drut kolczasty
|
 |
|
|
~Cameron
|
Dodany dnia 27-12-2008 19:52
|
Użytkownik


Dom: Hufflepuff
Ranga: Sześcioroczniak
Punktów: 589
Ostrzeżeń: 0
Postów: 117
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak
|
Kiedyś dostawałam nietrafione prezenty, oczywiście udawałam przed rodzicami, że fajne. Teraz wolę sama jechać z rodzicami po prezenty, potem czekam do 24 i rozpakowuję prezent. I już jestem przygotowana co dostałam. Chociaż często moi rodzice dorzucają słodycze, ale akurat one są trafione. Kiedyś dostałam grę, w którą grałam najwyżej parę razy. Jeszcze kiedyś pełno czekolad, a akurat wtedy nienawidziłam czekolady i musiałam wszystko dać bratu.
__________________
|
 |
|
|
~Tanya
|
Dodany dnia 28-12-2008 09:16
|
Użytkownik


Dom: Slytherin
Ranga: Portret w gabinecie dyrektora
Punktów: 5038
Ostrzeżeń: 0
Postów: 355
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak
|
A ja bym wolała dostać pieniądze niż prezent. Jeżeli ktoś ma mi kupić coś z czego nie będę korzystać to oczywiste, że wolę dostać pieniądze. Kupie sobie co mi się spodoba, co mi jest potrzebne. A jak nie to przecież nic się nie stanie. Odłożę je sobie i po sprawie.
Nigdy nie przytrafiła mi się taka sytuacja, że dostałam prezent, który był 'niesłitaśny'. Przynajmniej nie pamiętam. Moja mama już tak ma, że jak coś kupi to mi się podoba.
Ja natomiast już tak mam, że wszystkie prezenty mi się podobają, wszystkie te, które są tak od serca.
__________________
|
 |
|
|
~Antipoison
|
Dodany dnia 28-12-2008 13:41
|
Użytkownik


Dom: Slytherin
Ranga: Właściciel Pamiętnika
Punktów: 96
Ostrzeżeń: 0
Postów: 20
Data rejestracji: 27.12.08
Medale:
Brak
|
Moim zdaniem nie ma czegoś takiego jak nietrafiony prezent... prezent świadczy o tym , że ktoś o nas pamięta i komuś na nas zależy.
Zawsze cieszyłam się ze wszystkich prezentów jakie dostałam, nieważne czy były trafione czy nie.
(wyjątek stanowią moje 5 urodziny kiedy powiedziałam mojemu chrzestnemu: Co to za dziadostwo mi przyniosłeś!)
__________________
"It seems what has left of my human side is slowly changing in me"
|
 |
|
|
~Blair
|
Dodany dnia 28-12-2008 13:45
|
Użytkownik


Dom: Ravenclaw
Ranga: Redaktor Żonglera
Punktów: 1008
Ostrzeżeń: 0
Postów: 259
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak
|
Szczerze to nie pamiętam takiego prezentu, który by mi się nie spodobał. Może dlatego, że zawsze mówię ludziom co chcę dostać? Ale gdy nie mówiłam to także cieszyłam się z każdego prezentu, bo były naprawdę ładne i trafione, to trzeba przyznać.
__________________
Nie zależy mi na pieniądzach i na sławie, chcę być tylko doskonała.
Marilyn Monroe.

|
 |
|
|
~Cee
|
Dodany dnia 28-12-2008 14:07
|
Użytkownik


Dom: Hufflepuff
Ranga: Dziedzic Hufflepuff
Punktów: 6020
Ostrzeżeń: 0
Postów: 635
Data rejestracji: 25.08.08
Medale:
Brak
|
Nietrafione prezenty? Jak dla mnie, ciuchy i perfumy. Każdy ma inny gust i to, że się coś podoba większości, nie musi się podobać osobie, której podarek jest wręczany - perfumy mogą dla niej brzydko pachnieć, a ubrania po prostu nie podobać. Jako, że ciężko jest trafić w mój gust i uwielbiam udziwacznienia, ubolewam, gdy ktoś mi kupi coś z w/w rzeczy. Wtedy nie pozostaje nic innego, jak tylko uśmiechać się głupio i mówić, jak bardzo się prezent podoba.
Nie cierpię być w takiej sytuacji. Jednak przykładem mogą być tegoroczne mikołajki klasowe - chłopak mnie zapytał, co może mi kupić - na co ja mu odpowiedziałam, że uwielbiam zawieszki do naszyjnika i nie będzie trudno z dobraniem czegoś, co mi się spodoba. Problem w tym, że kupił mi i zawieszkę, z czego się cieszyłam, ale też perfumy - co prawda, wydał na mnie kupę kasy, ale perfumy po prostu mi się nie spodobały. Porobiłam słodkie minki, a gdy przyszłam do domu, odstawiłam perfumy i powiedziałam sobie, że w życiu ich nie użyję.
Rodzice zazwyczaj mnie pytają, co chcę dostać i jeśli odpowiadam, że kasę na własne wydatki, dostaję kasę; natomiast jeśli mówię o kupieniu jakichś kosmetyków czy ciuchów, jedziemy razem do miasta i mogę kupić sobie to, co mi się spodoba. I na szczęście nauczyli się już nie mieć nadziei, że coś mi się spodoba - bo szczerze, ale rzadko podoba mi się coś, co oni mi kupią.
skarpetki.
sama w zeszłym roku podarowałam je tacie . A ja się z Tobą nie zgodzę. Mam taki zwyczaj, że jak jadę na wycieczki, wydaję mnóstwo pieniędzy na prezenty. I będąc w Wilnie, kupiłam tacie ręcznie robione, grube, wełniane skarpety. Tata uznał ten prezent za świetny i chodzi w nich nałogowo, mówiąc, że lepszego prezentu mu nikt nie sprawił. Nawet w pracy w nich chodzi i nie zwa ża na to, że nogi mu się wtedy nie mieszczą w kapcie; jego koledzy są podobno zazdrośni.
Edytowane przez Ariana dnia 30-01-2009 17:07 |
 |
|
|
~Lady James
|
Dodany dnia 28-12-2008 18:49
|
Użytkownik


Dom: Slytherin
Ranga: Zastępca Dyrektora
Punktów: 3783
Ostrzeżeń: 1
Postów: 309
Data rejestracji: 25.08.08
Medale:
Brak
|
jakoś nigdy nie zdarzyło mi się dosta nietrafionego prezentu, moi darczyńcy znają mój gust
__________________
Żeby docenić wartość jednego roku,
zapytaj studenta, który oblał końcowe egzaminy.
Żeby docenić wartość miesiąca,
spytaj matkę, której dziecko przyszło na świat za wcześnie.
Żeby docenić wartość godziny,
zapytaj zakochanych czekających na to, żeby się zobaczyć.
Żeby docenić wartość minuty,
zapytaj kogoś, kto przegapił autobus lub samolot.
Żeby docenić wartość sekundy,
zapytaj kogoś, kto przeżył wypadek.
Żeby docenić wartość setnej sekundy,
zapytaj sportowca, który na olimpiadzie zdobył srebrny medal.
Czas na nikogo nie czeka.
Łap każdy moment, który ci został, bo jest wartościowy.
Dziel go ze szczególnym człowiekiem
- będzie jeszcze więcej wart.
|
 |
|
|
~93asia93
|
Dodany dnia 28-12-2008 19:03
|
Użytkownik


Dom: Gryffindor
Ranga: Przewodniczacy Wizengamotu
Punktów: 1844
Ostrzeżeń: 1
Postów: 300
Data rejestracji: 29.08.08
Medale:
|
Moja siostra w tym roku dostała 2 takie same prezenty - długi szlafrok od mamy i krótki - od chłopaka. Boziu, jaką ona miała minę...    |
 |
|
|
~mistake
|
Dodany dnia 28-12-2008 22:58
|
Użytkownik


Dom: Hufflepuff
Ranga: Książe Półkrwi
Punktów: 2208
Ostrzeżeń: 2
Postów: 999
Data rejestracji: 13.09.08
Medale:
Brak
|
Ja ofiarą nieudanych prezentów nie jestem,jednak moja mama i sąsiadka owszem. Zazwyczaj dostaję pieniądze ( klasycznie ) i jakiś ciuch, no i może kosmetyk. Jakoś nie denerwuje mnie otrzymywanie forsy. Wolę już to, niż bym miała dostać jakiś słitaśny sweterek z Bloom po środku. Spożytkuję jakoś, do czegoś dołożę i jest. Jednak wracając do tematu. Moja mama jeden dzień przed świętami wybrała się na świąteczne zakupy do centrum, po wybraniu prezentów poszła szaleć po sklepach w poszukiwaniach pewnego szala. Gdy go znalazła, zadowolona wróciła do domu, zapakowała książkę dla dziadka, kolczyki dla babci i zaczęła się szykować. Po rozdaniu prezentów taki sam szal dostała od swojej teściowej. Lekkie zakłopotanie a potem sztuczny śmiech ;/ . Natomiast moja sąsiadka od swojego teścia dostała miotłę . No co, chłop uważał, że dobrze ta stara nie sprząta i nową kobicinie kupił  |
 |
|
|
~Destiny
|
Dodany dnia 29-12-2008 11:38
|
Użytkownik


Dom: Ravenclaw
Ranga: Członek Brygady Inkwizycyjnej
Punktów: 519
Ostrzeżeń: 0
Postów: 135
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak
|
Ja wolę dostawać kasę.
Przynajmniej kupię sobie coś, co mi jest potrzebne i nie będę musiała udawać zadowolenia z prezentu, tak jak było kiedyś z perfumami, które dostałam od mamy. Pachniały ohydnie, ale jedynym wyjściem było uśmiechnięcie się, a po jakimś czasie wylanie perfum do kibla;)
__________________
Do lata, do lata, do lata piechotą będę szła...
|
 |
|
|
~Gloomy Fli
|
Dodany dnia 29-12-2008 12:01
|
Użytkownik


Dom: Gryffindor
Ranga: Pięcioroczniak
Punktów: 310
Ostrzeżeń: 0
Postów: 56
Data rejestracji: 28.12.08
Medale:
Brak
|
Dla mnie CIOCTKA dała pudełko majtek o dwa rozmiary dla mnie zadurze x D.A Kiedyś czytałam że małużeństwo dostało od swojej teściowej jadalną bieliznę.
__________________
"Jeśli nie chodzi o seks, zawsze chodzi o forsę. Chyba że w grę wchodzi seks za forsę."
"Ten odbiornik nie odpowiada na stymulację manualną. Ale może spróbuj zdjąć koszulkę..."
"Ludziom przytrafia się to, co się przytrafia, a nie to, na co zasługują."
"Pacjenci? Kogo oni obchodzą? To chorzy ludzie. Widać Bóg ich nie lubi."
"Wilson: Co robisz wieczorem?
House: Masturbuję się. Zaprosiłbym Cię, ale ludzie i tak gadają."
"House: Ej, Wilson! Nie mogę znaleźć moich pornosów.
Wilson: A ofiarowałeś znalazcy nagrodę?" ~Hugh Laurie
|
 |
|
|
!Fantazja
|
Dodany dnia 29-12-2008 12:01
|
VIP


Dom: Slytherin
Ranga: Wybraniec
Punktów: 9813
Ostrzeżeń: 0
Postów: 806
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
|
Nie lubię dostawać prezentów. Niewielu zna mój gust na tyle dobrze, by kupić mi coś, co naprawdę mi się spodoba. Dlatego też przed Bożym Narodzeniem albo mówię rodzicom wprost, co chciałabym dostać, albo proszę o pieniądze. I tak jest w zasadzie co roku. Jednak w tym dostałam prezent. Łańcuszek. Oczywiście przy mamie udawałam zachwyconą, ale gdy wyszła, zawieszka od łańcuszka wylądowała na dnie szuflady, a sama z tego dna wygrzebałam jakiś krzyżyk i to jego zawiesiłam sobie na szyi. Zawieszka była po prostu brzydka, nie prezentowała się zbyt ładnie. Całe szczęście, że choć łańcuszek jest w porządku. ;P |
 |
|