Użytkownik
Dom: Gryffindor
Ranga: Skrzat domowy
Punktów: 20
Ostrzeżeń: 1
Postów: 17
Data rejestracji: 24.11.13
Medale:
Brak
|
Ja spędzam święta w domu wolę u siebie niż gdzięś "Po ciociach,, się włuczyć
__________________
Susan Breeze <33
|
Użytkownik
Dom: Ravenclaw
Ranga: Kierowca Błędnego Rycerza
Punktów: 912
Ostrzeżeń: 0
Postów: 215
Data rejestracji: 03.06.13
Medale:
Brak
|
Wigilię zwykle spędzamy sami, ewentualnie przychodzą do nas dziadkowie.Tradycyjnie w pierwszy dzień świąt odwiedzamy rodzinę ze strony mamy, w drugi dzień świąt rodzinę ze strony taty.
__________________
ceresxxx
|
Troll
Dom: Ravenclaw
Ranga: Więzień Azkabanu
Punktów: -1
Ostrzeżeń: 1
Postów: 3,922
Data rejestracji: 03.01.13
Medale:
|
Naprawdę tylko 3 osoby wolą Wielkanoc od Bożego Narodzenia?! No cóż, dla mnie wybór odpowiedzi w ankiecie był jasny, bowiem okresu przedbożonarodzeniowego szczerze nie znoszę. Samej Wigilii też nie.
Miałam 7 lat, kiedy - miesiąc przed Bożym Narodzeniem, zmarł mój dziadek. Wtedy jego siostra powiedziała słowa, które w głowie mam do teraz - że zawsze boi się, kiedy zbliża się grudzień, bo przed świętami wyjątkowo dużo ludzi umiera. Być może to zwykły przypadek, przed świętami po prostu śmierć bardziej nas porusza i głębiej zapada w pamięć, ale faktem jest, że większość członków mojej rodziny umierała w okresie od końca października do grudnia właśnie. W poniedziałek byłam u spowiedzi - przed kościołem wisiało aż 5 nekrologów (z dwóch dni), jak na 12-tysięczne miasteczko to ilość wręcz niebywała.
Poza tym, że sama Wigilia, jedzona w skromnym 3- lub 4-osobowym gronie, to głównie myślenie o tych, którzy powinni znaleźć się przy stole, a których już nie ma, to same święta są zbyt głośne, zbyt szybkie i zbyt nerwowe są do nich przygotowania. Umyć okna już, czy poczekać na poprawę pogody, temu kupić to, czy tamto, ile zrobić uszek i pierogów - przedświąteczne dylematy, przygotowania, porządki, przygotowywanie potraw - wszystko to wywołuje u mnie raczej frustrację niż radość z powodu rodzącego się Jezusa. Potem ludzie łażą, rozdają sztuczne uśmiechy, siedzą sztywno przy suto zastawionych stołach i udają, że świetnie się bawią, chociaż w większości marzą o tym żeby móc w spokoju odpocząć. Nawet jeżeli te 2 dni spędzone w rodzinnym gronie mogą być przyjemnością, to to, co dzieje się wcześniej nie jest warte świeczki. Czas dla rodziny znajduje się w moim kalendarzu również w zwykłym czasie.
Zdecydowanie wolę Wielkanoc. Mniej komercji i sztuczności, a istotę tych świąt łatwiej przeżywać. Wśród rozświetlonych choinek i wrzeszczących z głośników w marketach piosenek trudno odnaleźć sens Bożego Narodzenia.
__________________
Everything is catching up with me
I awake to find I'm not at all where I should be
And it feels I'm getting to the end
And it's hard to figure out what's real and what's pretend
***
I look inside myself and see my heart is black
I see my red door and it has been painted black
Maybe then I'll fade away and not have to face the facts
It's not easy facin' up when your whole world is black
***
Ten świat to kompilacja chwil, koegzystencja wad, a w nim
My wciąż zadeptujemy się, liczę się tylko ja, nigdy Ty
Ja chcę zatrzymać się
Ten czas może surowy jest, lecz daje więcej, niż zabiera nam
A my realizujemy plan, jutro ważniejsze jest, niż to co jest teraz
Czy wiesz, że teraz jest twój czas, by krzyczeć?
Ten jeden raz niech zadrży świat
Dokładnie teraz trwa twe całe życie
Kolejnych szans chwilowo brak...
ZWYCIĘŻĄ CI, CO NIENAWIŚCIĄ SILNI
SZYDZĄ Z INNYCH
Pytania? Uwagi? Masz głos! Kliknij i przemów:
I am little pieces that were picked up on the way...
I'm not living, I'm just killing time.
Alergia. Na życie.
|
Użytkownik
Dom: Slytherin
Ranga: Młody Czarodziej
Punktów: 790
Ostrzeżeń: 0
Postów: 140
Data rejestracji: 01.08.14
Medale:
Brak
|
Jeśli chodzi o Boże Narodzenie: W Wigilię zasiadamy przy stole ok. godziny 5 wieczorem i jemy kolację. Wcześniej przy stole siedziałam tylko z siostrą i rodzicami, ale od jakiś trzech lat łączymy Wigilię z ciocią i babcią. Wtedy jest weselej. Następnego ranka (Boże Narodzenie) budzi nas tata, by zejść otworzyć prezenty. Następnie jest zwykle mała świąteczna sesja zdjęciowa, a później urządzamy obiad i przyjęcie dla całej rodziny (moi rodzice obchodzą rocznice ślubu, dlatego zwyczaj jest taki, że u mnie spędza się Boże Narodzenie). W następny dzień idziemy do babci na obiad, a wieczorem robimy sobie z rodziną maraton filmowy. Oczywiście wiadomo, że wszystko nie zawsze tak wychodzi, ale zazwyczaj próbujemy, by wszystko tak mniej więcej wyglądało. Z kolei do Wielkanocy nie przywiązujemy tak wielkiej wagi. W Wielką Sobotę idziemy poświęcić koszyczki, następnie jemy śniadanie/obiad Wielkanocny, a później otwieramy prezenty od Zajączka Ogólnie bardziej wolę Gwiazdkę, atmosfera jest przyjemniejsza i czuje się tę Magię Świąt
__________________
Magic is Might.
|