Dom:Slytherin Ranga: Pracownik Ministerstwa Punktów: 1246 Ostrzeżeń: 1 Postów: 403 Data rejestracji: 11.03.10 Medale:
raven: Samobójstwo - nikomu nie trzeba tłumaczyć, czym jest. Co sądzicie na ten temat? Jak oceniacie osoby, które targnęły się na swoje życie? A może Wam też przeszła przez głowę myśl o samobójstwie? Zapraszam do dyskusji.
Co uważacie na temat samobójstwa?
Ostateczny akt obrony siebie, swojego jestestwa: godności, przekonań, systemu wartości w obliczu niesprzyjających warunków bytowania,tj, przede wszystkim utraty zastanego, zrozumianego i zrozumiałego homeostatycznego stanu rzeczy, które może przeobrazić się w serię zdarzeń, na które jednostka nie ma żadnego wpływu, jakiekolwiek inne posunięcie byłoby obarczone fatalnymi skutkami- wyczerpującą wegetacją, ustawicznymi bodźcami zewnętrznymi prowadzącymi, jak po równi pochyłej- do śmierci- tej trudnej, długiej, dehumanizującej.
Uważam, że samobójstwo, jeśli zostało popełnione w momencie krótkotrwałego nawrotu instynktu przetrwania, w pełni samoświadomości i dogłębnego przemyślenia własnej sytuacji może być poczytane jako najwyższy akt odwagi, stawienia siebie i własnych aspiracji wyżej od przypadkowego, chaotycznego, w szerszej perspektywie nielogicznego i niewytłumaczalnego przyczynowo- skutkowego ciągu wydarzeń.
Konflikty zbrojne, katastrofy ekologiczne, choroby, śmierć - zarówno wydarzenia zauważalne w skali światowej, jak i te prywatne mogą stać się przyczyną targnięcia się na własne życie.
__________________
Dom:Slytherin Ranga: Lord Punktów: 256094 Ostrzeżeń: 2 Postów: 2,618 Data rejestracji: 15.12.12 Medale: Brak
Ja nic nie sądzę, bo co można sądzić o tak dramatycznym kroku konkretnej osoby ? Mój kolega z klasy popełnił samobójstwo ( w wieku lat 18 ), wcześniej zrobił to samo jego starszy brat ( w wieku lat 24 ), a jeszcze wcześniej mój sąsiad ( tuż po 40 ). Tematyk i problem nie jest mi więc obcy. Tu nie ma prostej odpowiedzi, nikt nie wie dlaczego. Można się bawić w psychologa, i snuć tysiące teorii, ale pewnie i tak się nie zgadnie. To za intymna sprawa, żeby można poznać ją dogłębniej, i na "wylot"...Sąsiad miał chyba złośliwego raka płuc, przerzuty, zero praktycznie szans...Wszyscy trzej w ten sam sposób - powiesili się...Do dziś zapalam znicze, i zastanawiam się co tak naprawdę działo się w ich głowach tuż przed tym straszliwym krokiem...Nie wiem, nie mnie to oceniać, tym bardziej osądzać.
__________________
Dom:Slytherin Ranga: Uczestnik TT Punktów: 236 Ostrzeżeń: 0 Postów: 76 Data rejestracji: 30.07.10 Medale: Brak
Co można sądzić o samobójcach? Z jednej strony są ogromnie odważni, bo skończenie ze sobą do łatwych decyzji nie należy na pewno. A z drugiej strony? Straszni egoiści. Jak można zostawić wszystko - rodzinę, znajomych, szkołę, pracę tylko dlatego, że w danym momencie jest źle? Nie zawsze tak będzie, a samobójstwo nie jest rozwiązaniem, jest ucieczką.
__________________
I want someone who loves me as much as Snape loved Lily.
Dom:Ravenclaw Ranga: Skrzat domowy Punktów: 23 Ostrzeżeń: 0 Postów: 5 Data rejestracji: 26.06.14 Medale: Brak
Ja uważam, że samobójstwo jest ogromną głupotą. Nie sądzę żeby jakikolwiek powód, był pretekstem do odebrania sobie najcenniejszej rzeczy jaką się posiada - życia.
Moim zdaniem nie ma w tym ani odrobiny odwagi. Czysta głupota. Kto o zdrowych zmysłach zrobiłby coś takiego?
Dla mnie jest to oznaka ogromnej słabości i egoizmu.
__________________
Od cnót Gryfonów, Przebiegłości Ślizgonów, i Kretynizmu Puchonów, CHROŃ NAS RAVENCLAWIE!
Dom:Ravenclaw Ranga: Niewymowny Punktów: 1573 Ostrzeżeń: 0 Postów: 254 Data rejestracji: 10.07.14 Medale: Brak
Dla mnie samobójstwo jest egoistycznym czynem ludzi słabych. Życie jest darem, trzeba o niego walczyć, a nie pod presją innych się załamywać...
__________________
Od cnoty Gryfonów, Kretynizmu Puchonów Przebiegłości Ślizgonów, Chroń Nas Ravenclawie!
Jestem Krukonką braterską jak Gryfonka. Jestem przyjacielska jak Puchonka, ale mam w sobie coś ze Ślizgonki
Pomyślnych Igrzysk... I niech los wam zawsze sprzyja!
Dom:Slytherin Ranga: Właściciel Pamiętnika Punktów: 97 Ostrzeżeń: 0 Postów: 35 Data rejestracji: 13.07.14 Medale: Brak
Ludzie mają różne poglądy na temat samobójców: albo że egoiści, albo że odważni...
Ja uważam, że osoby która targnęły się na swoje życie są naprawdę odważne, bo jest to jednak poważna decyzja. Oczywiście pod uwagę trzeba wziąć czynniki które zadecydowały ze dana osoba popełniła samobójstwo bo jeśli jest to pod wpływem np. narkotyków to to jest szczyt głupoty...
Ale jeśli jednak w życiu układa się tak że już gorzej być nie może to ja to rozumiem. Sama spotkałam się już z nie jednym samobójstwem,czynniki byly różne, skutek jeden.
Czy osoby te zostawiają rodzinę, przyjaciół z tymi problemami z którymi oni sobie nie poradzili?...jest różnie bo każdy człowiek jest inny i każdy radzi sobie inaczej...Niektórzy sobie nie radzą wcale...
__________________
Pray to your god, open your heart
Whatever you do, don't be afraid of the dark
Cover your eyes, the devil's inside
Tak, Harry, jesteś prawdziwym panem śmierci, ponieważ prawdziwy jej pan nigdy przed nią nie ucieka. Godzi się z tym, że musi umrzeć, i wie, że w życiu są o wiele gorsze rzeczy od umierania.
Od cnoty Gryfonów, Kretynizmu Puchonów, i wiedzy o własnej wszechwiedzy Krukonów STRZEŻ NAS SLYTHERINIE!
Dom:Gryffindor Ranga: Więzień Azkabanu Punktów: -102 Ostrzeżeń: 1 Postów: 68 Data rejestracji: 21.08.14 Medale: Brak
Samobójstwa moim zdaniem nie popełniłyby osoby o zdrowych zmysłach, ponieważ w jakiś sposób są nastawione optymistycznie do życia. Kiedy jednak dzieje się coś złego, następuje czas stresów, ktoś zaczyna niszczyć czyjeś stosunki z innymi (lub dokonuje innych okropnych czynów wobec tej osoby), może ona łatwo popaść w depresję, a to jest największy wróg XXI wieku (coraz częściej widuje się osoby na dołku psychicznym). Traci się wtedy sens życia, cały dzień chce się siedzieć w jednym miejscu i nic ponad to. Zazwyczaj nachodzą wtedy myśli samobójcze i łatwo jest wtedy rzucić się na linę.
Targnięcie się na życie nie jest jednak odważnym czynem, jest to rodzaj ucieczki przed problemami, tchórzostwem przed stawienia czoła problemom. Zawsze jest sposób, aby przełamać napór zła i zmienić życie na lepsze, niekoniecznie zabijając się i zostawiając z problemem swoją rodzinę, ogólnie sprawiając jej niebywałe cierpienie.
Dom:Ravenclaw Ranga: Lord Punktów: 54246 Ostrzeżeń: 0 Postów: 124 Data rejestracji: 06.06.14 Medale: Brak
Samobójstwo. Odebranie sobie tego co najpiękniejsze. Życia! To jest naprawdę okropny czyn. Rozumiem osoby, które są w trudnej sytuacji. Przechodzą kryzys, są po utracie bliskiej im osoby lub są ośmieszane, brakuje im przyjaciół. Naprawdę rozumiem te osoby, ale to nie jest powód, aby od razu odbierały sobie życie. Są inne sposoby, aby przezwyciężyć swoje utrapienia. A naprawdę można to zrobić.
__________________
__________________
Portret : " Co było pierwsze ,feniks czy płomień "
Luna : " [ ... ] Myślę, że odpowiedź jest taka, że koło nie ma początku . "
Portret : " dobrze uzasadnione . "
Dom:Gryffindor Ranga: Pierwszoroczniak Punktów: 49 Ostrzeżeń: 0 Postów: 15 Data rejestracji: 24.08.14 Medale: Brak
Ja może kiedyś, jak serio byłam mała, to miałam taki zarys...
Teraz dla mnie popełnić samobójstwo to kompletny idiotyzm(jeśli ja miała bym to zrobić). Fakt, nie mam zbyt szczęśliwego życia i tylko mały jego fragment serio wywołuje u mnie uśmiech, ale mimo wszystko po prostu bym nie umiała.
A co ja sadzę o samobójstwie?
Jak dla mnie to jest egoizm, ucieczka od problemów. Czemu egoizm?
Nie myślimy przy tym o tym, czy nie skrzywdzimy tym innego człowieka, który nas kocha lub nawet lubi.
No, chyba, że się nie ma bliskich... Ale to już nie jest powód do samobójstwa. Ucieczka od problemów
Nie rozumiem, jak można okazać taką słabość... W życiu trzeba umieć radzić sobie z problemami, a nie przed nimi uciekać. Co z tego, że masz skłóconą rodzinę, nie masz kasy, kochana osoba cię zostawiła, nie idzie ci w pracy/nauce... Co z tego? Jak umrzesz to problemy się nie rozwiążą.
Gdybym ja bym miała umrzeć to z uśmiechem na twarzy, że umarłam szczęśliwa - bez problemów, bez nieszczęścia i zła, z rodziną. Cieszyłabym się z tego, że będą płakać nad osobą, która się nie poddała.
__________________
Znajdź moje opowiadania w dziale FanFic!
Granat i czerwień
Dorcas Meadowes
Dom:Slytherin Ranga: Lord Punktów: 37745 Ostrzeżeń: 2 Postów: 1,722 Data rejestracji: 02.08.11 Medale:
Samobójstwo. Z jednej strony jest to tchórzostwo, z drugiej - duża odwaga. Mimo to, uważam że jest czymś złym. Życie to wspaniały dar. Można przeżyć wiele wspaniałych chwil, poznać wielu cudownych ludzi (nawet tu na Hogsmeade). Nie popieram samobójstwa. Jest wiele innych rozwiązań problemów. Rozumiem, że są sytuacje w życiu które załamują, powodują depresje, załamanie nerwowe. Sama miałam depresje i ciężkie chwile w życiu. Jednak pewna osoba uświadomiła mi, że życie jest cudowne, mimo wielu kłód rzucanych pod nogi przez los lub innych ludzi. Życie to nie kara. Dla ludzi myślących o samobójstwie, najważniejsza jest kontakt z bliskimi osobami. Nie powinno się ich zostawiać, ponieważ może zdarzyć się tragedia.
__________________
[...] Za bardzo mi na tobie zależało. Bardziej mi zależało na twoim szczęściu niż na tym, byś poznał prawdę, bardziej na twoim spokoju niż na moim planie, bardziej na twoim życiu niż na życiu innych osób, które mogły je stracić, gdyby cały plan zawiódł. Innymi słowy, zachowałem się tak, jak się tego spodziewał Voldemort po nas, głupcach, którzy kochamy. [...] Co mnie mogło wówczas obchodzić, że w jakiejś mglistej przyszłości zginie nieokreślona liczba bezimiennych, pozbawionych twarzy ludzi i stworzeń, skoro ty byłeś żywy i szczęśliwy tu i teraz? [...]
Dom:Gryffindor Ranga: Skrzat domowy Punktów: 21 Ostrzeżeń: 0 Postów: 6 Data rejestracji: 11.02.15 Medale: Brak
Uważam, że samobójcy nie są odważni. To tchórze, egoistyczni tchórze. Sami uciekają, ale na ziemi pozostawiają swoją rodzinę, ludzi ich kochających, pogrążonych w cierpieniu. Śmierć nie jest jedynym rozwiązaniem. Niektórzy po prostu zamykają się w takiej "skorupie", odcięci od świata i narzekają, że nikt ich nie rozumie. Bo oni nie dają się zrozumieć. A potem tacy ludzie popełniają samobójstwo, bo myślą, że nikogo to nie będzie obchodzić.. A to nieprawda. Poza tym, samobójcy odbierają sobie ot tak życie, a obok nich umiera ktoś walczący z rakiem, po wielu latach choroby i cierpień.. Nie sądzę, żeby było to sprawiedliwe.
Dom:Slytherin Ranga: Gracz Quidditcha Slytherinu Punktów: 136 Ostrzeżeń: 0 Postów: 19 Data rejestracji: 22.07.15 Medale: Brak
Każdy ma swoje zdanie. Naprawdę trudno mi się wypowiedzieć na temat samobójców. Miałam przyjemność poznać kilka takich osób. To naprawdę okropne, kiedy nie widzimy jak kruchy jest człowiek. Wystarczy to jedno słowo, by Ktoś poczuł się niepotrzebny. Jedna chwila i mija Ci życie przed oczyma. Tak, Ty nie zauważasz, że słowo, które wypowiadasz może zranić? Ty nie widzisz, że inni też mają uczucia? W tym świecie jest jeszcze Ktoś oprócz Ciebie. Nazywamy samobójców egoistami? A czy egoista pozbyłby się czegoś, co aktualnie ma dla Niego największą wartość? Nigdy nie nazwę samobójcy idiotą ani tchórzem. Uważam, że to po prostu zagubiony człowiek, którego całe zło tego świata pochłonęło na zawsze, gdyż nie był wystarczająco egoistyczny. Gdybyśmy nie myśleli tylko o sobie i wszystko nie obracało się wokół "Ja", to trudno byłoby Nam przetrwać. Nie jest tak zawsze i nie ze wszystkimi! Samobójca, to Ktoś, Kto przegrał walkę? Walkę? Ale z Kim? Z samym sobą czy innymi ludźmi? Owszem, osoba taka z pewnością miała problemy z psychiką, jednakże nie wolno oceniać po pozorach. Czy niesprawiedliwym jest to, o czym wspomniał Ktoś w poście powyższym? A skąd wiadomo czy samobójca nie dokonał tego aktu właśnie "przez chorobę"? Na pewno nie zrobił tego "ot tak". O nie, nie, w to nie uwierzę... Sama staram się cieszyć życiem i generalnie nie popieram narzekania i użalania się nad sobą. Przyjaciół akurat takich mam, co do tego są skłonni, więc jak najbardziej to toleruję i staram się to zrozumieć. Pozory mylne najczęściej tu bywają...
__________________
Miałam w życiu do czynienia - i wciąż mam - z ludźmi z problemami, którzy pochylali/pochylają się w stronę samobójstwa. Całkiem niedawno miałam przesłuchanie na policji - związane z tym, że moja 'znajoma', z którą na dobrą sprawę wymieniłam tylko adresy i kilka wiadomości, miała próbę samobójczą. Wiem o niej niewiele - ma/miała problemy natury psychicznej, i była ode mnie młodsza (ma jakoś chyba szesnaście lat, ale nie jestem pewna). Całkiem niedawno słuchałam historii jednej dziewczyny, nieco ode mnie młodszej, która również się nad tym zastanawiała.
No dobra, przydługi wstęp, ale co z tego.
Może zacznijmy od tego, że według mnie samobójstwa nie popełniają całkiem zdrowe osoby - coś musi temu komuś siedzieć w psychice, skoro zdecydował się na takie coś. Precyzując, nie uważam chorób psychicznych za coś gorszego, wśród ludzi z takimi problemami niewielką grupę stanowa ci, po których to 'widać', albo jakoś to okazują. Dobra, plątam się jeszcze bardziej.
Ciężko oceniać samobójstwo jako coś jednoznacznie dobrego lub złego. Okej - śmierć (prawie) nigdy nie jest dobra, szczególnie jeżeli mowa o osobach młodych. Nie tylko o nastolatkach, mając czterdzieści lat wciąż się jest młodym, można spokojnie przeżyć drugie tyle. Skoro ktoś się na coś decyduje, to coś musiało go do tego popchnąć, ma jakiś powód, prawda? Czy odwaga, czy tchórzostwo, można sobie gdybać. Z perspektywy szarego człowieka obok nie da się poczuć tak samo, jak osoba, która popełniła samobójstwo. Powód może wydawać się błahy - ale tylko dla mnie albo dla ciebie, dla tej osoby było to coś, z czym nie mogła żyć. Odwaga? Też nie do końca. Nie wiadomo, czy dana osoba była wtedy w pełni władz umysłowych. A nawet jeżeli była - czy w kategorii odwagi można podejmować targnięcie się na własne życie?
Ciężko jest żyć z problemami, nieważne jakie by one nie były. Czasem psycholog i psychiatra nie jest w stanie, według tej osoby, tak dobrze pomóc, jakbyśmy tego oczekiwali, sama do psychologa chodzę i wiem, że często nie idzie się z czymś zgodzić w jakimś stopniu, a już zupełnie najgorzej, jak ja tu się produkuję o czymś, co według mnie jest wazne, a psycholog stwierdza że fakt, tu też tkwi problem, ale powinniśmy zacząć od tego i tamtego (w czym znowu ja nie widze problemu Sytuacja skomplikowana mocno). Skoro te osoby posunęły się do samobójstwa - to ich decyzja. Miały ku temu powód. Nie umiem jakoś sprecyzować swojego zdania. Życie jest darem, ale. No własnie, ale jeżeli coś przerasta, i jest w pełni świadomym tego, co chce zrobić - zatrzymać nie mogę, bo nie umiem.
__________________
Dom:Ravenclaw Ranga: Nauczyciel w Hogwarcie Punktów: 2520 Ostrzeżeń: 0 Postów: 187 Data rejestracji: 11.05.15 Medale:
Zacznę od tego, że nauczanie początkowe miałem z dwoma nauczycielkami. Jedna miała za sobą dwie próby samobójcze, druga trzy. Obie łykały "proszki" nasenne. Obie miały mężów alkoholików, totalnych wariatów i były bardzo wrażliwe uczuciowo. Do dziś nie znoszę osób zbyt wrażliwych, bo mi się to z nimi kojarzy. Zgadzam się więc z opiniami iż samobójstwo popełniają osoby chore lub takie które nie radzą sobie z życiem. Potem jeszcze spotkałem ze dwie dziewczyny, które też miały za sobą takie próby. Sam jestem osobą troszkę dysfunkcyjną, więc mam wielkie zrozumienie i współczucie dla takich osób. Chociaż jako choleryk czuję złość, widząc jak okoliczności życia, słabość i głupota innych doprowadza kogoś do tak rozpaczliwej decyzji. Uczucia nadają życiu koloryt i smak, ale kiedy przejmują kontrolę nad życiem, to osoby takie stają się niestabilne i miotają się we wszystkie strony. Co bym mógł powiedzieć osobie która o tym myśli . "Człowieku ja od dzieciństwa tkwię, w pustce uczuciowej i nadal żyję. Żyję dlatego, że wierzę i znalazłem sposób na rozwiniecie innych talentów, które nie zależą od świata uczuć. Podobnie jak niewidomy rozwija słuch i dotyk. Rozejrzyj się ty też znajdziesz, ale teraz szybko szukaj pomocy lekarskiej. Wracaj do świata żywych, jesteś potrzebny".
__________________
Eeee pomyłka.
Każdy zasługuje na własną.......siekierę.
Dom:Slytherin Ranga: Młody Czarodziej Punktów: 790 Ostrzeżeń: 0 Postów: 140 Data rejestracji: 01.08.14 Medale: Brak
Może zacznę od wstępu: nie można nazywać osoby, która chce popełnić samobójstwo "głupią". Osoby, które tak mówią, nie wiedzą za pewne co się wtedy czuje i oczywiście nie życzę nikomu by się tak kiedykolwiek w życiu czuł. Miałam kilka okresów w swoim życiu, gdzie myślałam o samobójstwie. Oczywiście moje załamania psychiczne nie były tak wielkie, by myśleć o tym na poważne, zwykle to były po prostu zwykłe myśli, ale nigdy naprawdę nie chciałam odebrać sobie życia. Po prostu miewałam okresy słabości, gdzie musiałam zająć czymś myśli, a są to tylko jedne myśli, czyli zrobić tak, żeby Cię nikt nie widział. Takie osoby nie są głupie, ponieważ nie myślą w takich sytuacjach racjonalnie. To coś jak pewnego rodzaju trans, szczególnie u młodych ludzi, którzy nie potrafią się odnaleźć, brakuje im akceptacji i samoakceptacji. Dlatego również nie nazwałabym tego do końca słabością, ponieważ nastolatka nie potrafi racjonalnie myśleć, o tym, że ma rodzinę, przyjaciół etc. (nie mówię tutaj o rodzinach patologicznych czy podobnych, ale o normalnej, zwykłej rodzinie). Osoby, które nigdy nie odczuwały braku własnej wartości mogą nazywać takie osoby "głupimi", ale to są po prostu w większości przypadków początki choroby psychicznej i jeżeli rodzic cokolwiek zauważy zabiera swoje dziecko do psychologa, a nawet czasem psychiatry. Tak powinno być zawsze. Dziecko/nastolatek to nie są osoby w pewnym sensie same odpowiedzialne za swoje życie. Myślą, że kogoś w ten sposób przywołają, albo, że wtedy wszystko będzie łatwiejsze. Z kolei niestety ciężko mi jest zrozumieć niektóre przypadki samobójstw i osób dorosłych. Mamy rodzinę, dzieci i wszystko czego chcemy i nagle coś strzeli do głowy i trzeba popełnić samobójstwo. Sporo (ok. 3?) kolegów mojego taty popełniło samobójstwo w ciągu ostatnich kilku lat i żaden nie złego życia. Z kolei mój dosyć daleki wujek kilka miesięcy temu powiesił się, gdy dowiedział się, że jest nieuleczalnie chory. (Może kolegów taty też to spotkało?). Z jednej strony, sama nie wiem co bym zrobiła w takiej sytuacji, czy wolałabym nie wychodzić nigdy więcej ze swojego pokoju, bo po co mam wszystko robić, skoro i tak za nie długo czeka mnie śmierć, czy jednak postawić się i spróbować zawalczyć, a może stanie się cud i wygram z chorobą? Bardzo trudny temat, trudne odpowiedzi. Można by wałkować całymi dniami i nocami o czynnikach jakie wywołują próby samobójcze. Jeśli chodzi o mnie, to od kilku lat jestem najszczęśliwszą osobą na świecie. Mam wielką wiarę w siebie, wysokie ego i każdego dnia cieszę się, że żyję. Może niektórzy uważają wysokie ego za coś złego, aczkolwiek każda osoba w moim otoczeniu, rodzice, przyjaciele, znajomi etc, uważają, że jest to o 100% lepsze, niż ciągłe płakanie po kątach i zadawanie sobie pytań, na których odpowiedź prawdopodobnie nie istnieje
__________________
Dom:Gryffindor Ranga: Gracz Quidditcha Gryffindoru Punktów: 117 Ostrzeżeń: 0 Postów: 48 Data rejestracji: 18.01.15 Medale: Brak
Jak dla mnie to samobójstw nie powinno się popełniać .To glupota.
To co teraz wyddaje się ważne za tydzień przestanie cię obchodzić. Mówię tutaj oczywiście o w i ę k s z o ś c i przypadków. Wyjątki zawszę się zdarzają.
__________________
Dom:Gryffindor Ranga: Przeciętny Uczeń Punktów: 184 Ostrzeżeń: 0 Postów: 27 Data rejestracji: 10.11.16 Medale: Brak
Podziwiam tych ludzi, a jednocześnie uważam ich za tchórzy. Sama mam czasem stany depresyjne. Raz mi przeszła myśl o samobójstwie, ale szybko ją odpędziłam. Dlaczego podziwiam samobójców? Uważam, że trzeba mieć wielką odwagę, aby zakończyć swój żywot. W końcu nigdy nie mamy pewności, czy po śmierci nas coś czeka, czy tylko piach. Według mnie są tchórzami, bo śmierć to tak naprawdę najłatwiejsza droga ucieczki przed problemami. Sama nie jedno przeszłam. Ale uważam, że nawet jak jest bardzo źle to trzeba chwytać się marzeń, choćby tych najmniej realnych i przeć naprzód nawet, jeślibyśmy mieli iść sami. czasem nawet głupie rzeczy mogą nas trzymać przy życiu, np. jak teraz umrę to nie zobaczę co dalej się dzieję w danym serialu, nie pojadę w jakieś tam miejsce, nie zjem swojego ulubionego obiadu, nie kupię sobie wymarzonego domu, nie usłyszę następnej piosenki ulubionego zespołu itp. Owszem takie życie nie jest do końca szczęśliwe. Sama żyję w ten sposób. Jest, jak życie według jakiejś listy planu dnia. Ale takie, życie to i tak jest lepsze od leżenia w trumnie, czy w jakimś pojemniku na prochy. Śmierć i tak nas dogoni, więc to nie jest coś co nas ominie. Jak w końcu przyjdzie to owszem zakończy nasze problemy, ale lepiej zachować ten sposób pomocy na sam koniec. Kiedy śmierć sama stwierdzi, że po nas przyjdzie, a wtedy powitamy ją, jak starego przyjaciela, ale nie przyspieszajmy tego spotkania.
__________________
Uważaj na słowa... wypowiedzianych nigdy nie cofniesz drogi Gościu
Otwieram się na sam koniec.
Przeskocz do forum:
Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska
RIGHT
"Hogsmeade.pl" is in no way affiliated with the copyright owners of "Harry Potter", including J.K. Rowling, Warner Bros., Bloomsbury, Scholastic and Media Rodzina.