· Płakaliście? |
~Tanya
|
Dodany dnia 28-08-2008 11:12
|
Użytkownik


Dom: Slytherin
Ranga: Portret w gabinecie dyrektora
Punktów: 5038
Ostrzeżeń: 0
Postów: 355
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak
|
Zdarzało mi się uronić łezkę. Chociaż były momenty, w których łeż powstrzymać nie mogłam. Np. gdy zginął Syriusz Wtedy płakałam najbardziej... Gdy Dumbledore zginął równiez płakałam, no i Snape...Jego tragiczna śmierć wzruszyła mnie.
Ale były tez takie moementy przy których płakała... z radości, że tak powiem. Niewątpliwie działo się tak podczas czytania 3 tomu. Gdy Syriusz zaproponował Harryemu wspólne mieszkanie, gdy dopstał od niego zgodę na wyjazdy do Magicznej Wioski, no i może jeszcze pare by się znalazło ;P |
 |
|
|
~Haflingerka
|
Dodany dnia 28-08-2008 14:23
|
Użytkownik


Dom: Bezdomny
Ranga: Mugol
Punktów: 2
Ostrzeżeń: 0
Postów: 1
Data rejestracji: 28.08.08
Medale:
Brak
|
Oj płakałam ...
W piatej części za Syriuszem
w szóstej za Dumbledorem
a w siódmej to niezliczoną ilość razy d |
 |
|
|
!PWN
|
Dodany dnia 28-08-2008 14:28
|
VIP


Dom: Slytherin
Ranga: Pięcioroczniak
Punktów: 320
Ostrzeżeń: 1
Postów: 82
Data rejestracji: 25.08.08
Medale:
Brak
|
Szczerze powiedziawszy to w 5 tomie, gdy była mowa o tym, jak Harry rzucił ze złością lusterkiem Syriusza, to coś mi się smutno zrobiło ;]. Później jednak po śmierci mojego ulubionego bohatera całkowicie zobojętniałam na te wszystkie śmierci.. Było to nawet nużące, ile można..
__________________
,, Ogarnęło mnie straszliwe poczucie samotności. Pierwszy raz od miesięcy znalazłem się w biały dzień sam, nie mając nic do załatwienia i nie potrzebując biec na ulice w obawie, że się dokądś spóźnię. Byłem z dala od zgiełku i oszołomienia, pogrążony w ciszy, której nie mąciły ani dźwięki mechanicznej muzyki, ani podniesione glosy. Nic mnie nie nagliło i wyczułem w tym coś na kształt niejasnej groźby. ''
|
 |
|
|
~E-Vaire
|
Dodany dnia 28-08-2008 19:12
|
Zbanowany


Dom: Slytherin
Ranga: Drugoroczniak
Punktów: 80
Ostrzeżeń: 2
Postów: 39
Data rejestracji: 25.08.08
Medale:
Brak
|
- Spójrz... na... mnie - wyszeptał.
Zielone oczy odnalazły czarne oczy, ale po chwili coś w tych czarnych oczach znikło, stały się nieruchome, puste i martwe. Ręka trzymająca szatę Harry'ego opadła z głuchym stukiem na podłogę i Snape już się więcej nie poruszył.
I wszystko jasne...
__________________
Severus żyje. To oczywiste.

|
 |
|
|
~Panna_Granger_
|
Dodany dnia 28-08-2008 22:27
|
Użytkownik


Dom: Ravenclaw
Ranga: Goblin
Punktów: 31
Ostrzeżeń: 1
Postów: 22
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak
|
 Czy płakałam? Oczywiście, że tak. Chyba zaczęło się od ZF, kiedy Balla zamordowała Syriusza. Wtedy łzy popłynęły po raz pierwszy. Potem, niewiele póżniej, po usłyszeniu o tak perfidnym łganiu Stworka. To było straszne. Łzy płynęły same, nie ze wzruszenia, a z zawodu. Kiedy Harry znalazł swoje lusterko, ryczałam przez pół godziny i nie mogłam się opanować. W KP, kiedy Draco zwierzał się Marcie, kiedy naprawde płakał. Fakt, że potrafi to robić, był naprawde szokujący. Po zabiciu Dumbledore'a. Wtedy nienawidziłam Snape'a! Po pogrzebie, rozmowa Harry'ego i Ginny. Sama nie wiem dlaczego! Łezki leciały same. Następnie, w IŚ, było tyle tych chwil!
- śmierć Hedwigi
- śmierć Moddy'ego, chociaż nie, wtedy nie płakałam. Gdy przeczytałam słowa Billa, że "Szalonooki nie żyje" poczułam ogromną cegłe w żołądku. To był szok, jakby wszystkie zegary stanęły na kilka chwil...
-opowieść Stworka, nie mogłam dojść do siebie
-ta historia z dnia śmierci Lily i Jamesa... masakra...
- zniszczenie medalionu
- śmierć Zgredka i jego pogrzeb-straszne... jego ostatnie słowa... "Harry...Potter"...
- oczywiście historia Severusa, cała nienawiść zniknęła, a na jej miejscu pojawił się ogromny żal. On i Lily. To niewiarygodne!
- śmierć Snape'a
- ostatnia rozmowa Dumbledore'a z Harrym
- ...Remus...
- ...Tonks...
- ...Fred...
- ...Colin...
Okropnie wzruszyło mnie także tak dorosłe zachowanie Harry'ego.
Jeśli coś ominełam, to przepraszam. Po prostu tyle tego jest...
__________________
"trzeba życ, z nie tylko istnieć..." i ROCK 'n' ROLL!!!
|
 |
|
|
~alexis_tonks
|
Dodany dnia 28-08-2008 22:36
|
Użytkownik


Dom: Ravenclaw
Ranga: Uczestnik TT
Punktów: 236
Ostrzeżeń: 0
Postów: 49
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak
|
Tak, płakałam.
Najwięcej jak czytałam siódmą część.
W wielu momentach. Właściwie mogłam bym przepisac komentarz Panny_Granger.
__________________
"Przyjaciel to ktoś taki do kogo możesz zadzwonić o 3 w nocy i powiedzieć 'Jestem w więzieniu w Meksyku' a on odpowie "Nic się nie martw. Zaraz tam będę'". Merlene Dietrich
|
 |
|
|
~Suzie_G
|
Dodany dnia 28-08-2008 23:45
|
Użytkownik


Dom: Ravenclaw
Ranga: Mugol
Punktów: 4
Ostrzeżeń: 0
Postów: 1
Data rejestracji: 28.08.08
Medale:
Brak
|
Ja płakałam, chociaż raczej nie w momentach takich, jak śmierć Syriusza. Wyjątkiem jest śmierć Dumbledore'a... Ale poza tym, płakałam, kiedy Harry pierwszy raz pocałował się z Ginny. Oczywiście ze szczęścia. ^^
__________________
To ja!
|
 |
|
|
~Taka jedna
|
Dodany dnia 28-08-2008 23:51
|
Użytkownik


Dom: Slytherin
Ranga: Zastępca Ministra
Punktów: 1745
Ostrzeżeń: 1
Postów: 588
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
|
Przy Potterze? Owszem. Raz, jak zamordowali Freda. Nie mogłam się powstrzymać. W końcu zabili mojego ulubionego bohatera. A i jeszcze, ale nie uznaję tego za płacz. Śmierć Severusa. Musiałam jakoś sie uspokoić i napisałam "Blask szmaragdu". Miałam neidosyt po tej scenie. Po Jołaśce oczekiwałam czegoś więcej i sie zawiodłam. Tak samo jak ze śmiercią Freda. |
 |
|
|
~Emma Lupin
|
Dodany dnia 29-08-2008 00:17
|
Użytkownik


Dom: Ravenclaw
Ranga: Drugoroczniak
Punktów: 77
Ostrzeżeń: 1
Postów: 62
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak
|
Nie, nigdy nie płakałam. Trochę mi było smutno jak umarł Lupin, i Tonks, ale mi przeszło. Ja się jedynie bardzo bałam, jak w Księciu Harry'ego zaatakowały Inferiusy. |
 |
|
|
~Malarate
|
Dodany dnia 29-08-2008 03:08
|
Użytkownik


Dom: Gryffindor
Ranga: Uczestnik TT
Punktów: 252
Ostrzeżeń: 0
Postów: 131
Data rejestracji: 29.08.08
Medale:
Brak
|
Heh, płakać to może niee Ale najgorszym (najsmutniejszym zarazem) momentem całej serii (wg mnie) byłą śmierć Dumbledore'a.
__________________
"
-Pan Lunatyk przesyła wyrazy szacunku profesorowi Snape'owi i uprasza go, by zechciał nie wtykać swojego długiego nochala w sprawy innych ludzi.
(...)
-Pan Rogacz zgadza się z panem Lunatykiem i pragnie dodać, że profesor Snape jest wrednym głupolem.
(...)
-Pan Łapa pragnie wyrazić swoje zdumienie, jak taki kretyn mógł zostać profesorem.
(...)
-Pan Glizdogon życzy profesorowi Snape'owi miłego dnia i radzi mu umyć włosy, bo kleją się od łoju.
"
|
 |
|
|
~Ginny1995
|
Dodany dnia 29-08-2008 21:48
|
Użytkownik


Dom: Gryffindor
Ranga: Drugoroczniak
Punktów: 88
Ostrzeżeń: 0
Postów: 42
Data rejestracji: 27.08.08
Medale:
Brak
|
Ja najwiecej płakałam w Insygniach Smierci.
Śmierć Lily i Jamesa, Dolina Godryka<mówie o chwilach nad grobami potterów>, Smierć zgredka, Smierć Lupina, Tonks, Freda, Powrót Rona itp...
__________________
' Bo nie Każdy
o Tym wie
Że można Żyć
tak Jak sie Chce  ^^'
|
 |
|
|
~Delaila
|
Dodany dnia 29-08-2008 21:55
|
Użytkownik


Dom: Slytherin
Ranga: Goblin
Punktów: 32
Ostrzeżeń: 1
Postów: 24
Data rejestracji: 29.08.08
Medale:
Brak
|
Oc, Ja ryczałam, ze aż sąsiedzi przylecieli(w bloku mieszkam) Najbardziej wtedy gdy Voldek zabił Severusa. Jejku uspokoić się nie mogłam. A jak kilka dni później przyszłam do kolezanki to płakałyśmy razem
__________________
Wyobraźnia bez wiedzy może stworzyć rzeczy piękne. Wiedza bez wyobraźni najwyżej doskonałe.
|
 |
|
|
~Penelope
|
Dodany dnia 29-08-2008 22:06
|
Użytkownik


Dom: Ravenclaw
Ranga: Więzień Azkabanu
Punktów: -159
Ostrzeżeń: 3
Postów: 187
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak
|
.. ;D Ja płakałam na: śmierci Jęczącej Marty, Syriusza, Cedrica, Hedwigi, Freda, Lupina, Tonks, Moody'ego, Severusa, Lily, Jamesa, zgredka, przy domie Harry'ego, nawet na śmierci Creeveyów . No praktycznie na wszystkim.. Nawet, kiedy Syriusz wypowiadał imię: "James", albo chociaż porównywał Harry'ego do jego ojca.. Albo też.. Co jest dziwne dla niektórych, płakałam, kiedy czytałam ostatnie słowo, zdanie, rozdział Insygnii Śmierci. Od tamtej pory nie wróciłam nawet do czytania tej książki po raz drugi.. Tak mnie to przeraża.. Ta pustka.. Albo też.. To najwięcej, i do tej pory, na śmierci Cedrica ..
__________________
Miłość, która się zmienia nie jest miłością. Miłość jest jak nieusuwalne znamię, przetrwa burze i nigdy nie zadrży. Miłość nie zmienia się z czasem, w ciągu godzin czy tygodni, ale potwierdza się, nawet u progu przeznaczenia.
___William Shakespeare
|
 |
|
|
~Cherry
|
Dodany dnia 29-08-2008 22:20
|
Użytkownik


Dom: Gryffindor
Ranga: Sługa Czarnego Pana
Punktów: 1153
Ostrzeżeń: 2
Postów: 241
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak
|
oczywiście, i to ile razy.
poraz pierwszy w piątym tomie, przy śmierci Syriusza, to było okropne, on był właściwie takim przyszywanym ojcem Harry'ego, a musiał umrzeć.
; (
potem ryczałam, czytając szóstą część, przy pogrzebie Dumbledore'a.
Dyrektor nie był moją ulubioną postacią, ale to właśnie jego pogrzeb był momentem, w którym popłakałam się najbardziej, nie wiem dlaczego.
siódma część- jak to powiedziała moja koleżanka, powinni do niej dołączać chusteczki gratis. ; )
prawie przez cały czas łezka się w oku kręciła.
najgorszymi momentami były chyba:
*wizyta Harry'ego i Hermiony w Dolinie Godryka, odnalezienie grobów Lilki i Jamesa, a także ten pomnik, no i dom Potterów. ; (
*śmierć Snape'a i poznanie jego wspomnień.
*śmierć Freda, Lupina, Tonks.
*kiedy Harry wchodził do Zakazanego Lasu, żeby dać się zabić Voldemortowi.
*kiedy Harry znalazł list Lily w domu Syriusza.
*kiedy Lupin przyszedł na Grindmauld Place i mówił o tym, jak skrzywdził Tonks wychodząc za nią i jak skrzywdził ich przyszłe dziecko... zrobiło mi się strasznie żal.
tych momentów pewnie było więcej, ale nie sposób wymienić wszystkich.
ale oprócz płaczu, był też śmiech. ; ]
z tekstów bliźniaków, zazwyczaj. ^^ |
 |
|
|
~Temeraire
|
Dodany dnia 29-08-2008 22:28
|
Użytkownik


Dom: Gryffindor
Ranga: Auror
Punktów: 2497
Ostrzeżeń: 1
Postów: 565
Data rejestracji: 25.08.08
Medale:
Brak
|
Nie płakałam tak na serio, choć niejednokrotnie łezka zaczynała mi się kręcić w oku. Szczególnie w momentach, kiedy Rowling tak bezlitośnie zabijała swoich bohaterów... Ale najbardziej było mi żal, gdy Voldemort uśmiercił Severusa. To ruszyło mnie bardziej, niż cokolwiek innego, choć oczywiście żałowałam wszystkich (no, prawie).
Ale na ogół nie jestem osobą, która płacze przy lekturze...
__________________
[alt] "Jeśli mówisz do Boga, jesteś religijny, jeśli Bóg mówi do ciebie - jesteś psychiczny" - House ;** [/alt]
|
 |
|
|
~Empathy
|
Dodany dnia 29-08-2008 22:34
|
Użytkownik


Dom: Slytherin
Ranga: Pięcioroczniak
Punktów: 339
Ostrzeżeń: 1
Postów: 83
Data rejestracji: 26.08.08
Medale:
Brak
|
Nie. Wiem jestem złym,niewrażliwym dzieckiem zła. No ale nie. Wgl rzadko się wzruszam częściej płaczę kiedy jestem wściekła niż gdy jest mi smutno. Także powiem z czystym sumieniem że żadna część Harrego nie doprowadziła mnie do łez. Ba powiem nawet że gdy umierała mój ukochany Snape czułam gdzieś tam w sobie smutek ale nie płakałam, nawet nie miałam na to ochoty.Bardzo, bardzo rzadko płacze na filmach czy przy książkach. Nawet kiedy byłam na Katyniu czy Janie Pawle nie płakałam. Jedyny film na którym naprawdę się wzruszyłam i przeryczałam wiele scen to ,, Szkoła uczuć'', tyle.
__________________
,,Wolę być nienawidzony za to, kim jestem, niż kochany za to, kim nie jestem.''
Kurt Cobain
|
 |
|
|
~Ronalda
|
Dodany dnia 29-08-2008 22:58
|
Użytkownik


Dom: Gryffindor
Ranga: Właściciel Pamiętnika
Punktów: 113
Ostrzeżeń: 0
Postów: 26
Data rejestracji: 28.08.08
Medale:
Brak
|
Ja płakałam wiele razy chociaż za bardzo nie pamiętam czemu.
Raz jak mama Neviella podarowała mu te papierek od gumy .
W siódemce :
Jak Ron płakał gdy torturowali Hermione .
Jak Luna zamknęła oczy Zgredkowi .
I jeszcze wiele, wiele razy.
__________________
"W miłości i na wojnie wszystko jest dozwolone, a tu mamy do czynienia po trochu z jednym i drugim"
Ronald Weasley
Pewnych rzeczy lepiej nie wi(e)dzieć.

...dawniej ~Klaudia Weasley
|
 |
|
|
~Bajka
|
Dodany dnia 29-08-2008 22:58
|
Użytkownik


Dom: Ravenclaw
Ranga: Przeciętny Uczeń
Punktów: 181
Ostrzeżeń: 0
Postów: 57
Data rejestracji: 29.08.08
Medale:
Brak
|
Ba ! żeby to raz. Niestety bardzo często się wzruszam czytając i oglądając filmy. Nie lubię tego. Nie lubię płakać, nie lubię się wzruszać. Ale jak tu się nie wzruszać, kiedy Rowling pokolei uśmiercała wszstkich moich ulubionych bohaterów? Chociażby Severus, Dumbledore, Zgredek, Fred - i to nie były zaszklone oczy, to był prawdziwy potok łez. Tak się wczuwam czytając te książki, że nie mogę tego powstrzymać.
__________________
Emily nie jest nienormalna, ona jest po prostu inna niż wszyscy
|
 |
|
|
~Joanne Evans
|
Dodany dnia 29-08-2008 22:59
|
Użytkownik


Dom: Gryffindor
Ranga: Czwartoroczniak
Punktów: 199
Ostrzeżeń: 0
Postów: 113
Data rejestracji: 27.08.08
Medale:
Brak
|
Oczywiście, przede wszystkim przy śmierciach, ale nie tylko... Jak zginął Cedrik, jak krótko potem pojawili się rodzice Harrego jako widma, jak zginął Syriusz, jak Snape zamordował Dumbledora, jak sam Snape został zamordowany, jak Fred zginął w walce, jak poumierali inni z Zakonu Feniksa, jak umarł Zgredek i Hedwiga, jak Hagrid płakał na pogrzebie Aragoga, ... Był jeszcze jeden moment (ktoś już o tym pisał) jak Harry wyciągnął dwukierunkowe lusterko i rozpaczliwie wołał Syriusza... A i jeszcze jak w 7 tomie szedł do Zakazanego Lasu- myślałam, że umrze a w zasadzie, że umarł i to na dobre... |
 |
|
|
~Ronalda
|
Dodany dnia 29-08-2008 23:10
|
Użytkownik


Dom: Gryffindor
Ranga: Właściciel Pamiętnika
Punktów: 113
Ostrzeżeń: 0
Postów: 26
Data rejestracji: 28.08.08
Medale:
Brak
|
Przepraszam zapomniałąm jeszcze o:
- zniszczenie medalionu
Jak mogłam zapomnieć Ron tak się nacierpiał...Kocham ją jak siostre...
przez te wszyskie lata?
-zawsze. Po raz pierwszy z powodu snape'a
i przy wspomnianym już lusterku od syriusza...
__________________
"W miłości i na wojnie wszystko jest dozwolone, a tu mamy do czynienia po trochu z jednym i drugim"
Ronald Weasley
Pewnych rzeczy lepiej nie wi(e)dzieć.

...dawniej ~Klaudia Weasley
|
 |
|