Dom:Ravenclaw Ranga: Pięcioroczniak Punktów: 400 Ostrzeżeń: 0 Postów: 79 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Ja mam szczęście mieć bardzo dobrą pamięć i zapamiętywać z lekcji, ale ściągnąć się zdarzy.
Ściąganie u mnie w szkole to łatwizna. Ściągam tylko wtedy kiedy to jest konieczne, albo kiedy nauczyciele postępują nie fair robiąc nam niezapowiedziane sprawdziany i kartkówki mimo tego, że my jesteśmy dla nich mili. Wyznaję zasadę: Ktoś coś robi choć nie powinien ? Odpłać się tym samym. Dla mnie najłatwiej jest ściągać na historii i chemii, a najprostszy sposób to identyfikatory. Nosimy takie cuda z kartką z imieniem, nazwiskiem i klasą wystarczy włożyć ściągę za tą kartkę i nic nie widać, ale to bardzo stary sposób. Moja koleżanka ściągę pisze na dłoni i nic nie widać, ale ja tam wolę sposób z linijką. Wystarczy mieć linijkę z obrazkiem i ściągę przykleić z tyłu, a jeżeli nie możecie mieć piórników na ławce to dobre są przezroczyste długopisy najlepiej dwa takie same - jeden ze ściągą, drugi bez. Ten bez wkładacie do kieszeni i kiedy zbliża się nauczyciel robicie podmiankę. W tym sposobie trzeba być zręcznym.
Ściąga się najlepiej kiedy nauczyciel wie, że jesteś dobrym uczniem i kiedy ma do Ciebie zaufanie, bo wtedy patrzy na kogoś innego.
Edytowane przez ain_eingarp dnia 01-03-2009 19:23
Dom:Ravenclaw Ranga: Opiekun Ravenclawu Punktów: 3691 Ostrzeżeń: 2 Postów: 516 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Szczerze mówiąc, ściągam tylko na kartkówkach ze słówek z niemieckiego. Czasem robię też ściągi na sprawdziany z fizyki i chemii, ale tylko sporadycznie, kiedy np. przez tydzień nie było mnie w szkole i nie opanowałam materiału.
__________________
Gdybyśmy cofnęli czas i naprawili wszystkie błędy, to czy świat nie byłby sztucznie idealny?
- Czy ty naprawdę jeszcze się nie zorientowałeś, że nienawidzę, gdy odpowiadasz pytaniem na pytanie?
- Naprawdę?
Dom:Gryffindor Ranga: Młody Czarodziej Punktów: 772 Ostrzeżeń: 0 Postów: 252 Data rejestracji: 07.01.09 Medale: Brak
ja stosunkowo rzadko ściągam...najczęściej na kartkówkach ze słówek z angola..od czasu kiedy nie mogłam znaleźć ściągi pisze w "zadaniach" na komórce i daję na tapetę odpowiedzi...
__________________
...:::Ja nie szukam żadnych kłopotów.
To kłopoty zwykle znajdują mnie:::...
Pozdrowienia!! W szczegolnosci dla drogi Gościu
¤Lilly Luna Potter¤
Dom:Gryffindor Ranga: Książe Półkrwi Punktów: 2249 Ostrzeżeń: 0 Postów: 667 Data rejestracji: 29.08.08 Medale: Brak
Wszystkie brudy w tym temacie wychodzą. Ale co mi tam, też się pochwalę, o.
Czasami ściągam. Sporadycznie. Ale tylko kiedy naprawdę nic mi już do głowy nie wchodzi, mimo że wbijam na siłę. Albo jak mi mówią po mojej nieobecności w szkole, że dziś kartkówka i jeszcze się dziwią, że mi nikt nie powiedział. -.-
Moje metody nie są naprawdę wyszukane. Teraz zazwyczaj piszę sobie po wewnętrznej stronie dłoni. Mogę zapisać nawet całą, a jak nauczycielka patrzy, to odwracam. Raz zrobiłam sobie na małej karteczce i przykleiłam do linijki, trzeba tylko uważać, żeby nie próbować tego na przezroczystej linijce, bo wtedy masz jak w banku, że Cię przyłapią. Mam nawet taki długopis, co wysuwa się z niego karteczka i można pisać. Ale nigdy go jakoś nie użyłam.
Co myślę o ściąganiu? Czy ja wiem... Czasami warto. Raz miałam taką sytuację, że zapomniałam o kartkówce z angielskiego z czasowników nieregularnych [nie wszystkich, oczywiście, były tam tylko niektóre]. Kompletnie nic nie umiałam. Więc stwierdziłam, że zaryzykuję i spisałam sobie prawie wszystko, co powinniśmy umieć na dłoni. Jakbym nie umiała to dostałabym jedynkę, a jak by mnie przyłapała, to też 1, więc pomyślałam, że co mi tam. I nawet niezłą ocenę dostałam...
Nie oszukujmy się, każdy kiedyś ściągał, przynajmniej raz. Czasem nawet samo poczucie, że ma się w piórniku ściągę, wystarcza, raz tak miałam, nawet jej nie użyłam, po zapamiętałam przy jej spisywaniu... Nawet największemu geniuszowi powinie się kiedyś noga, więc jest alternatywa. Wyrzutów sumienia nie mam. Staram się ściągać mało, wolę się nauczyć, wtedy czuje się pewniej. A tak to zżera mnie stres, że prawie nic nie umiem.
"Lepiej być złapanym na ściąganiu w liceum, niż na studiach. Nie martwcie się, jeszcze się nauczycie tak ściągać, że nawet ja was nie złapię."
!
__________________
You got blood on your hands
And I know it's mine
I just need more time
So get off your low
Let's dance like we used to
But there's a light in the distance
Waiting for me, I will wait for you
So get off your low
Let's kiss like we used to <3
Ja w życiu nie zrobiłam sobie ściągi ;] Naprawdę! Po prostu nie przeżyłabym Mam wrodzoną uczciwość, jeżeli zdecydowałabym się specjalnie coś przygotować i użyłabym tego, to pewnie (znając siebie ;p), to po napisaniu zgłosiłabym o tym nauczycielowi... Jedynym wypadkiem, w którym czasem 'oszukuję', to zdarza mi się zapytać koleżankę z ławki, bo akurat coś zapomnę ;] Co sądzę o ściąganiu innych?
Zależy. Tak, pod warunkiem, że jest to sporadyczna sprawa. Każdemu się może zdarzyć. Czasem człowiek źle się czuję, albo akurat jest temat, którego w ogóle nie rozumie, no, to dobra. Jednak nienawidzę, gdy ktoś w klasie ściąga zawsze i na każdym przedmiocie ;/ Myślałam, że w liceum już tego nie będzie, myliłam się.
__________________
Mężczyźni wolą kobiety ładne niż mądre, ponieważ łatwiej im przychodzi patrzenie niż myślenie.
Dom:Slytherin Ranga: Lord Punktów: 20057 Ostrzeżeń: 1 Postów: 705 Data rejestracji: 02.08.08 Medale:
Hm, po dłuższym zastanowieniu muszę stwierdzić, że tych przedmiotów, na których ściągam, jest sporo. Muszę przyznać, że jest to dobre rozwiązanie np. z historii, która mi nie jest do szczęścia potrzebna i nauka na sprawdzian z tego przedmiotu zwykle koliduje z jakimś ciekawszymi zajęciami. Generalnie to teraz w LO staram się nie ściągać tylko z tych przedmiotów, które będę zdawał na maturze. Wszystkie inne - trafiają do jednego worka i jeśli mam czas to się na nie uczę, jeśli nie - ściągam. W sumie, to w tym worku znajdowały się we wcześniejszych latach także te przedmioty, z których nauczyciele niezbyt wymagali - tzn. dawali ściągać na sprawdzianach.
Co do technik, sposobów itp. to w moim przypadku dominuje głównie jeden - zeszyt/książka. Zwykle jestem zbyt leniwy, żeby napisać sobie własną ściągę lub odbić ją sobie w punkcie ksero, więc zazwyczaj otwieram po prostu zeszyt i przepisuję. Dobre w tym sposobie jest to, że jeśli nauczyciel złapie mnie na ściąganiu, to mi przeważnie nic nie zrobi. Co do innych sposobów, to ołówek na ławce, karteczki, długopis i ręka, taśma klejąca, cyrkiel i długopis... Dobrym sposobem jest odbijanie ściągi na folii. Dużo tego jest, ale i tak liczy się spokój i opanowanie. Bez tego trudno jest ściągać i na własnym przypadku przekonałem się, że gdy nauczyciel idzie szybkim krokiem w moją stronę to nie wolno wykonywać nagłych ruchów, bo to może budzić podejrzenia lub doprowadzić do przyłapania lub do tego, że ściąga wypadnie. U mnie z tym nastawieniem bywa różnie, bo zależy to od przedmiotu i nauczyciela. Również liczy się to, jak ważny jest sprawdzian. Gdy jest np. kluczowy przy wystawianiu oceny to wolę nie ściągać, bo zbyt się denerwuję tym, że mnie ktoś złapie. Ale ogólnie jestem opanowany i baaardzo rzadko zostaję przyłapany.
Jeśli chodzi o ściąganie od innych - to tak, nieraz konsultuję sprawy. Ale to też zależy od tego, ile osoba obok mnie umie. Ale w LO nie mam z tym problemu. Sam (jak coś umiem) pomagam także innym na sprawdzianach.
Jak już tak dzielimy się super historiami, to ja może opowiem też te, które pamiętam.
Raz, na historii. Miałem cały materiał spisany na ławce. Robiłem to chyba przez 4 lekcje. Wreszcie nadszedł sprawdzian, ściągę wykorzystałem, przerwa, nauczyciel zbiera kartki. Gdy oddawałem kartkę, to z nieznanego powodu nie puściłem jej od razu, co spowodowało to, że nauczyciel obrócił się w moją stronę. Wszystko wyszło na jaw i jedynka w dzienniku wylądowała.
Sprawdzian z religii w gimnazjum. Dostaliśmy od klasy A pytania, więc ja zgrabnie odpowiedzi napisałem na komputerze, wydrukowałem kilka kopii, podzieliłem się. Sprawdzian, ksiądz sprawdza wszystkich jak nie wiem. Znalazł 2 moje ściągi, ale nie u mnie. Kolesie spanikowali, wydali mnie. Mimo zwiększonych przeszukiwań, nic u mnie nie znaleziono. Sprawa potem trafiła do dyrektora, był telefon do domu a ja miałem niezły ubaw. Śmiesznie było...
___
Drugi przypadek Ariany - ja też bym Ci tak machał ściągą. Fajnie musiało być ;d
W jakiś wtorek miałem na pierwszej lekcji anglika. Siedzę, a tu kolega powtarza coś z rosyjskiego.
Dom:Ravenclaw Ranga: Drugoroczniak Punktów: 80 Ostrzeżeń: 0 Postów: 19 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
U nas w gimnazjum fajnie idzie ściągać, bo siedzimy w podwójnych ławkach, a tych ostatnich i przedostatnich w ogóle nie widać. Ja ściągam na fizyce i niemieckim. Fizyki za bardzo nie umiem, bo w ogóle mi się jej uczyć nie chce, bo ani mnie to nie interesuje, ani się w przyszłości nie przyda, a na dodatek mamy raczej nieprzyjemną nauczycielkę. Niemiecki też mam gdzieś. Ostatnio na sprawdzianie moja koleżanka z ławki zamieniła się z inną grupą tak, żebyśmy miały takie same pytania. O wspólnych siłach napisałyśmy całkiem nieźle ten sprawdzian. Potem przy oddawaniu prac, ja zagadałam nauczyciela, a koleżanka przemieszała kartki tak, żeby nasze prace nie następowały zaraz po sobie, bo by się mógł kapnąć. Zazwyczaj mam jeszcze ściągi na ręce albo na stoliku. Kiedyś zupełnie nic nie umiałam na sprawdzian i akurat miałam sukienkę. Wzięłam i przykleiłam sobie na kolano ściągę właściwie z wszystkiego, potem zakryłam to sukienką. Jak coś sprawdzałam to podwijałam materiał i po prostu przepisywałam. Nawet jeśli nauczyciel by coś zauważył(co było raczej mało prawdopodobne, siedziałam w ostatniej ławce) to co mi powie, pokaż, co tam masz pod spódnicą?
Wiem, że ściąganie to oszustwo, ale mimo wszystko to robię. Wkurza mnie tylko, jak ktoś to robi permanentnie i dostaje za to same piątki, a kompletnie nic nie wie. Może i z tej fizy i niemca trochę ściągam, ale z innych przedmiotów mam uczciwie zarobione oceny.
Dom:Ravenclaw Ranga: Członek Wizengamotu Punktów: 1492 Ostrzeżeń: 0 Postów: 216 Data rejestracji: 27.08.08 Medale: Brak
No dobra, przyznam się, że ściągam i to dość często. Leń ze mnie jest okropny i żeby się uczyć dłużej niż 15-20 min. , to muszę mieć naprawdę dobry dzień, lub musi być sprawdzian lub kartkówka z angielskiego i biologii. Z tych dwóch przedmiotów boję się ściągać, bo wiem, że jeśli mnie przyłapią, to zawalę sobie oceny i będę miała ciężko do końca liceum. Z fizyki, to właściwie nie jest ściąganie, bo przecież jak się ma otwarty przez cały sprawdzian zeszyt, to nazywa się przepisywaniem z zeszytu na sprawdzian. Na niemieckim, to zazwyczaj wszystko umiem (w końcu już 9 rok się go uczę), więc ściągi nie są mi potrzebne. Na łacinie zawsze ściągam, jak zresztą całą moja klasa. Na polskim jak czegoś nie umiem, to czasem kogoś zapytam, ale z reguły rzadko ściągam. Na matematyce tylko gdy jest niezapowiedziana kartkówka. Podstaw przedsiębiorczości nienawidzę, więc też ściągam. ;D Na historii ściągam na wszystkich sprawdzianach (jak cała moja klasa). I w końcu na WOS-ie - też ściągam, ale tylko na kartkówkach niezapowiedzianych, na sprawdziany zawsze się uczę.
Hm, właściwie wyszło, że ściągam baaardzo często, ale czasem gdy mojej koleżanki z ławki nie ma, to trochę się boje i nie ściągam wtedy. Ona zazwyczaj otwiera wszystkie zeszyty i książki, a później razem spisujemy. ;D To jest jedna z metod. Drugą jest ściąga(-i) (ale taka pisana ręcznie, żebym wiedziała co, gdzie i jak), którą chowam do piórnika, lub do kieszeni w spodniach, później wkładam pod kartkę, lub do rękawa. Moi chłopcy z klasy przyklejają ściągi wydrukowane z komputera do długopisu - też dobra metoda.
Mnie właściwe na ściąganiu złapano raz - w gimnazjum na niemieckim, kiedy jedna dziewczyna wydała cała klasę. Było parę sytuacji w których prawie mnie przyłapano, ale zawsze jakoś się wykręciłam.
Dom:Ravenclaw Ranga: Pracownik Ministerstwa Punktów: 1269 Ostrzeżeń: 2 Postów: 375 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Na każdy sprawdzian i kartkówkę mam ściągę. ;d A najlepsze sposoby? Heh, mamy mundurki z kieszonka, która tak fajnie się odchyla (jedyny plus czegoś tak niemodnego jak mundurek) I zazwyczaj tam chowam ściągi. Czasem pod sprawdzian (polski) do piórnika (fizyka), do plecaka (historia). Na niektórych przedmiotach, wiadomo, nie da się ściagac. A ta rozmowa z sąsiadem nigdy sie u mnie nie sprawdza .
Dom:Hufflepuff Ranga: Członek Wizengamotu Punktów: 1453 Ostrzeżeń: 3 Postów: 221 Data rejestracji: 22.11.08 Medale: Brak
Na czym ściągam? Geografia, chemia i historia.
Moja metoda jest dość prymitywna, ale zazwyczaj działa.
Po prostu upraszczam cały materiał tak, że tylko ja wiem o co chodzi (np. mojej mapy Australii nikt nie mógł zrozumieć;d). Ściąga na całe test zajmuje mi kwadracik tak 5x5, który to przyklejam taśmą klejącą pod nadgarstkiem. Inny sposób to napisać ściągi na chusteczkach higienicznych. Siedzę na końcu klasy, więc spokojnie mogę wyciągnąć chusteczkę i bezczelnie zgapiać
__________________
Dr. Chase: To był jeden pocałunek!
Dr. House: Właśnie dlatego nie możesz dotykać moich markerów.
House:Jeśli dostanę ten dyżur, to wskażę tego, kto rozpuszcza plotki o twojej rzekomej zmianie płci
Cuddy: Nie ma takich plotek.
House: Ale będą, jeśli nie dasz mi tego dyżuru
House : O, widze , że mamy trzech muszkieterów. Załatw murzyna, ja dziewczynę , a kangur przestraszy się i ucieknie.
Dr House: Ta tablica nie bez powodu jest BIAŁA
(chwila ciszy)
Dr House: Możesz oddać mi ten CZARNY pisak?
House: [do Cuddy] Aha, prawie zapomniałem, muszę dać 16-letniemu pacjentowi magiczne grzybki by wyeliminować bóle głowy. W porządku?
Cuddy: [sarkastycznie] Żaden problem.
[House uśmiecha sie i wychodzi. Cuddy w panice biegnie za nim]
Cuddy: To był sarkazm!
Dr Foreman: Saturacja w normie.
Dr House: Zmieniła się o jeden procent.
Dr Foreman: Mieści się w normie. To normalne.
Dr House: Gdyby jej DNA zmieniło się o jeden procent byłaby delfinem.
Dr. Chase: Nienawidzę tego dzieciaka.
Dr. House: Lubię tego dzieciaka.
Dr. Chase: Jeszcze go nie poznałeś.
Dr Cameron: Prosisz mnie, bym z tobą poszła?
Dr House: Jasne. Brzmi nieźle.
Dr Cameron: Coś w rodzaju randki?
Dr House: Dokładnie, tylko z wyjątkiem "randki".
Henry: Mój brat nie jest zbyt mądry.
Dr House: Moc genów jest potężna.
Dr House: Potrzebnym mi prawnik.
Vogler: Kogo zabiłeś?
Dr House: Nikogo, ale jest dopiero przed południem.
Wilson: Bądź sobą. Bądź opryskliwy, obojętny, niegrzeczny i arogancki.
House: Nie rób ze mnie świętego.
Dom:Gryffindor Ranga: Przeciętny Uczeń Punktów: 183 Ostrzeżeń: 0 Postów: 42 Data rejestracji: 23.02.09 Medale: Brak
Ściągam. W podstawówce - nigdy, nawet nie mogłam sobie wyobrazić jakbym mogła zrobić coś takiego! Uważałam to niemal za przestępstwo. Ale poszło się dalej i się człowiek nauczył. Bardzo często nie korzystam z przygotowanych ściąg, ale mam je tak na wszelki wypadek.
Z historii zazwyczaj spisuje drobnym maczkiem wszystkie daty z danego działu. Zawsze mam z tym problem. Na chemii, matematyce, fizyce - wzory. Na reszcie przedmiotów robię ściągi z tego, czego naprawdę nie mogę zapamiętać.
Mój sposób? Zazwyczaj wkładam luźno do piórnika. Potem udaję, że grzebie, niby coś wyciagam i sobię podglądnę co nieco. Na matmie często przyklejam ściągę do linijki. Mam taką zieloną, nieprzeźroczystą, więc nic nie widać. Trzeba tylko zawsze dobrze odłożyć ową ściągę. ; - )
__________________
Książki są lustrem: widzisz w nich tylko to, co już masz w sobie.
Dom:Slytherin Ranga: Pięcioroczniak Punktów: 294 Ostrzeżeń: 0 Postów: 235 Data rejestracji: 23.11.08 Medale: Brak
Ja w zasadzie nie ściągam, przeważnie to ode mnie ściągają Mamy z koleżanką taki system, że ja siadam za nią na testach z chemii i fizyki, ona mnie kopie w nogę, które zadanie, a ja tą samą drogą podaję rozwiązanie I nauczyciele się dziwią, że mamy cały czas prawie identyczne oceny...
Dom:Slytherin Ranga: Uczestnik TT Punktów: 238 Ostrzeżeń: 0 Postów: 70 Data rejestracji: 28.08.08 Medale: Brak
Hm, a ŚCIĄGAM! : D
Albo raczej pomagamy sobie nawzajem z koleżanką/kolegą z ławki. Tzn. raczej staram się nauczyć przed sprawdzianem, ale czasem czegoś zapomnę. Mój sposób jest taki zwykły. Nauczyciel nie patrzy, pytam się o odpowiedź. Albo zasłaniam sobie ręką oczy, by nauczyciel nie widział, jak spoglądam do cudzej pracy. : D
Dom:Slytherin Ranga: Pięcioroczniak Punktów: 313 Ostrzeżeń: 0 Postów: 97 Data rejestracji: 20.03.09 Medale: Brak
Oczywiście, że warto ściągać! Ściąga nie raz uratowała mnie przed najgorszym. Ściągam w tradycyjny sposób, dzięki malutkim kartkom, lub piszę sobie to co najtrudniejsze np. wyrazy, daty, osoby, pojęcia na ręce. Słyszałam też, że można ściągać wkładając do chusteczki higienicznej ściągi i udawać, że dmucha się nos. Nie sprawdzałam więc nie wiem, czy to dobry sposób.
Dom:Gryffindor Ranga: Minister Magii Punktów: 2047 Ostrzeżeń: 0 Postów: 264 Data rejestracji: 02.04.09 Medale: Brak
Nie mam dużych problemów z nauką, więc nigdy nie odczułem potrzeby, żeby od kogoś ściągnąć. A nawet jeśli, to nie potrafiłbym - byłoby to sprzeczne z moimi zasadami i miałbym ogromne wyrzuty sumienia. Raz czy dwa tylko ściągnąłem zadanie z techniki, ale nie miałem wyjścia - nasz nauczyciel niczego nas nie nauczył, a ja nie znam się, w przeciwieństwie do moich znajomych, na tym przedmiocie.
Dom:Gryffindor Ranga: Przewodniczacy Wizengamotu Punktów: 1969 Ostrzeżeń: 0 Postów: 487 Data rejestracji: 05.04.09 Medale: Brak
Ściągam jedynie gdy nic nie umiem i wiem o tym. Najczęściej po prostu piszę coś na moim bardzo, ale to bardzo popisanym piórniku. Gdzie nauczyciel nawet jakby spojrzał nie wiedziałby o co chodzi. Gdyż piszę skrótami, lub tylko dla mnie zrozumianymi słowami. Czy jestem dumna z tego? Nie. Pamiętam jak była kartkówka z matematyki, umiałam materiały bardzo dobrze. Lecz wzory czasem mi się myliły, więc na naszych kartkach gdzie mieliśmy pisać zadania, przed kartkówką na niej je umieściłam. I gdy pani sprawdzała kartkówki, uznała moje wrory za pomocnicze.
I dostałam z kartkówki celujący. A reszta klasy kartkówkę napisała bardzo źle. Pani mnie chwaliła, że jako jedyna napisałam bezbłędnie, czysto i zrozumiale. Czułam się trochę niezręcznie. Przeważnie zapamiętuje wszystko z lekcji. Dlatego też zdarza mi się to rzadko. Choć na kartkówkach z przedmiotów takich jak - fizyka, chemia. Zdarza mi się to często, bo robi to cała klasa. Pani udaje że tego nie widzi, a ja nie mam zamiaru się w domu uczyć podczas gdy reszta klasy idzie na skróty.
__________________
Najtrudniej jest widzieć słońce, wierzyć w słońce i nie czuć ciepła.
Dom:Gryffindor Ranga: Sługa Czarnego Pana Punktów: 1105 Ostrzeżeń: 1 Postów: 207 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Najlepiej było ściągać na fizyce, siedziałam tyłem do nauczyciela i miałam podręcznik otwarty na ławce a on i tak nic nie widział. Na matematyce ściągam od koleżanek, które siedzą ławkę dalej.
Na innych przedmiotach nie ściągam, nawet jak się nie uczyłam to wiele pamiętam z lekcji.
__________________
Twórczość bywa rekompensatą, choć czasem bardzo utajoną, z bardzo skrywanych braków i utrat płynącą jak z podziemnego źródła.
Dom:Gryffindor Ranga: Goblin Punktów: 38 Ostrzeżeń: 0 Postów: 14 Data rejestracji: 26.12.08 Medale: Brak
Ja ściągam na prawie każdym teście bo po prostu tego wszystkiego ( czytaj FIZYKA , HISTORIA ) nie ogarnę . A poza tym to jest szkoda czasu . Ściągam od początku gimnazjum i jeszcze mnie nie przyłapali nauczyciele . Robię małe karteczki i wkładam do kieszeni bluzy ( nawiasem mówiąc to mam bluzę na każdym teście nawet gdy na dworze jest + 30 stopni0 ) , do spodni nie wsadzam bo widać kiedy się ruszasz żeby ją wyjąć .
Dom:Slytherin Ranga: Opiekun Slytherinu Punktów: 3615 Ostrzeżeń: 0 Postów: 630 Data rejestracji: 27.08.08 Medale: Brak
Muszę się przyznać, że rzadko ściągam od kogoś ale jak mi się zdarzy to przeważnie na sprawdzianach czy ważniejszych testach. Rzadko ściągam od kogoś ale za to bardzo często ścigam z czegoś, czyli wyspecjalizowałam się w pisaniu malutkich ściąg na kartce, najczęściej pisanych tym najmniejszym druczkiem na wordzie i chowanym wszędzie gdzie się tylko da, bardzo prawdopodobne, że kopi takiej ściągi zrobię kilka a to, żeby pochować je w różne miejsca, a to jak by się zostało złapanym i by taka pomoc naukowa została skonfiskowana, a to aby podzielić się z koleżankami i kolegami tymi pomocami naukowymi, bo wiedzą trzeba się przecież dzielić z innymi. ^^
Mogę się przyzna, że moje ściąganie zawsze kończyło się sukcesem, jakoś nigdy nie zostałam przyłapana na ściąganiu, a tka pomoc naukowa sprawiała, że prawi zawsze dostawałam jakąś dobrą ocenę. Moje ściąganie zaczęło się dopiero w gimnazjum i się chyba ni skończy, często i gęsto tylko dzięki ściądze udaje mi się zaliczyć test. Ludzie przeważnie ode mnie nie starają się spisywać, bo jak to uznał mój kolega, że nad tym kto próbuje ściągać ode mnie to jak ściągać na siebie przekleństwo, chyba dlatego że każdy kto próbował spisać moją pracę zawsze miał pecha i został dyskwalifikowany ze sprawdzianu. Więc każdy wie, że gdy dochodzi do jakiegoś testu, ostatnia ławka jest przez mnie zajmowana.
Czy ściąganie jest konieczne?
W moim przypadku, tak!
__________________
"Never put off until tomorrow what you can do the day after tomorrow."
Dom:Slytherin Ranga: Nauczyciel w Hogwarcie Punktów: 2736 Ostrzeżeń: 1 Postów: 424 Data rejestracji: 07.06.09 Medale: Brak
Ściągam, od początków gimnazjum. Jakoś nie wyobrażałem sobie ściągać w podstawówce. A teraz, to inni nauczyciele, nie widzą uczniowskich sposobów na ściąganie, więc każdy szanujący się uczeń może to sprytnie wykorzystać. Ściągam na polskim, siedząc w trzeciej ławce, wszystko jest możliwe, nauczycielka nie patrzy. Tak samo Historia, śmiało można szeptać, podpowiadać, wyjmować ściągi. Podobnie geografia czy biologia. Najlepiej gdy nauczyciel siedzi tylko przy biurku i nie chodzi po klasie. Na chemii nie da się ściągać. Facetka zawsze zauważy, szczęście że tylko mamy ją 2x w tyg. Matma...luzikiem... Mieliśmy kartkówkę, każdy chodził po klasie, głośno mówił, więc nie ma problemu Moje sposoby? Karteczka w piórniku, pod rękaw, czasami książka pod nogami (biologia).
"Hogsmeade.pl" is in no way affiliated with the copyright owners of "Harry Potter", including J.K. Rowling, Warner Bros., Bloomsbury, Scholastic and Media Rodzina.
Drogi UÄÂÄšÄĂĹĄÄšÂytkowniku, w ramach naszej strony stosowane sĂÂĂÂÄÂĂ pliki cookies. Ich celem jest ÄÂÄšÄÄÂĂÂwiadczenie usÄÂÄšÄÄÂĂÂug na najwyÄÂÄšÄĂĹĄÄšÂszym poziomie, w tym rÄÂĂÂĂĹĄĂÂwnieÄÂÄšÄÝ̠dostosowanych do Twoich indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawieÄÂÄšÄÄÂĂ przeglĂÂĂÂÄÂĂ darki dotyczĂÂĂÂÄÂĂ cych cookies oznacza, ÄÂÄšÄĂĹĄÄšÂe bĂÂĂÂÄÂĂÂdĂÂĂÂÄÂĂ one umieszczane w Twoim urzĂÂĂÂÄÂĂ dzeniu. W kaÄÂÄšÄĂĹĄÄšÂdej chwili moÄÂÄšÄĂĹĄÄšÂesz dokonaĂÂĂÂÄÂĂ zmiany ustawieÄÂÄšÄÄÂĂ przeglĂÂĂÂÄÂĂ darki dotyczĂÂĂÂÄÂĂ cych cookies - wiĂÂĂÂÄÂĂÂcej informacji na ten temat znajdziesz w polityce prywatnoÄÂÄšÄÄÂĂÂci.