Dom:Ravenclaw Ranga: Kierowca Błędnego Rycerza Punktów: 912 Ostrzeżeń: 0 Postów: 215 Data rejestracji: 03.06.13 Medale: Brak
Owszem byłam w kinie i oglądałam.Film nawet mi się spodobał, w końcu reżyserował go Peter Jackson,a do tego reżysera ma dziwną słabość.Jedyne co można zarzucić filmowi to to, że cieniutkiego Hobbita podzielili na części.Człowiek jest ciekawy, a tu nagle koniec, ale właśnie o to chodzi by rozbudzić ciekawość w widzach.
__________________
Dom:Ravenclaw Ranga: Gracz Quidditcha Ravenclawu Punktów: 132 Ostrzeżeń: 0 Postów: 46 Data rejestracji: 24.03.13 Medale: Brak
Mi tam średnio się podobał Hobbit, trochę za długie. A to że podzielili to na części to już porażka. Mogli zrobić z tego porządne dwie części długości tej jednej. Ale to jest tylko i wyłącznie moje zdanie.
Harry'ego Potter'a i Zakon Feniksa to już nie łaska podzielić?
Edytowane przez Oliwia_145 dnia 22-10-2013 18:17
Pora na podsumowanie części drugiej. Byłam dzisiaj w kinie zamiast na zajęciach, ale co tam. Seans za darmo, więc miałabym przepuścić taką okazję? Oczywiście, że nie (poza tym kolega załatwił mi jeszcze plakat z filmu, który już zawisł nad moim łóżkiem, więc w ogóle szał).
Zatem do rzeczy.
Czytałam różne opinie na temat drugiej części Hobbita. Były to w większości pochlebne opinie, że lepszy od jedynki. Jednak w mojej opinii jest inaczej. Na Niezwykłej Podróży nie nudziłam się ani sekundę - tutaj było inaczej. Film mnie męczył od fragmentu, kiedy krasnoludy i dzielny hobbit opuścili w beczkach leśne królestwo. A co do leśnego królestwa... Nie mam nic do Thranduila, serio, fajna postać, wyniosła, nieco arogancka, zadufana w sobie, w końcu leśne elfy takie były, a przynajmniej ich król powinien taki być. Ale... przepraszam bardzo trójkąt Tauriel+Legolas+Kili? WTF Peterze Jackson, no wtf... Serio, wplątać w fabułę jakiś romans? Sama postać Tauriel jest ok. Dość barwna, bo w końcu elfka jest dowódcą straży leśnych elfów i zarazem buntowniczką, ponieważ sprzeciwiła się swojemu władcy i poszła za orkami, żeby ich bezlitośnie pozabijać, ALE... po cholerę ja się pytam ten cały romans? Czy ona nie mogła tam po prostu sobie być? Od tak o, po prostu, być i walczyć w imię dobra. Jeśli w następnej części okaże się, że Kili przeżyje zamiast zginąć i będzie z tą elfką, to chyba pierdzielnę tam w tym kinie... Oczywiście nie życzę mu śmierci, bo jest przystojniacha z niego, ale na Boga! Trzymajmy się książki... choć trochę. Ja wiem, że w Hobbicie są tylko samce, ale żeby od razu jakiś romans? Ale, że ten kocha tą, a ona ma go w głębokim poważaniu i woli jakiegoś krasnoluda (z jednej strony się jej nie dziwie, NO ALE). Jakby to powiedział Gimbus - WSZYSTKO DLA PIENIĘDZY! Głupi wątek, serio. I do tego postrzelenie Kiliego... Dobra, zostawiam to już, bo słów nie mam.
Następna rzecz na minus - Beorn. Jako bestia - za****isty! Jako "człowiek" - nie bardzo. Nie podobała mi się jego postać wizualnie. Źle zrobiony, nie podobał mi się. Poza tym scena z nim trwała... 5 minut? Do tego gdzie to zabawne wprowadzenie krasnoludów do jego domu? No gdzie? Mogłoby być to, zamiast tego chorego romansu (tekst o spodniach... serio?). I to chyba wszystko, co mnie irytowało oprócz tego, że akcja w tym całym Mieście nad Jeziorem była tak usypiająca, że ziewałam co pięć sekund.
A teraz milsza część, czyli co mi się podobało.
Gra aktorska całej obsady, bez wyjątku. Tu się nie zawiodłam. Szczególnie podobał mi się pan Freeman w scenie z pająkami i oczywiście w rozmowie ze Smaugiem... Ach, Smaug! Te potterowskie smoki, to mu mogą łuski czyścić. Przede wszystkim głos (byłam na wersji z napisami w 2D. dubbing jest żenujący). Usłyszałam go i mi ciarki przeszły po plerach. W życiu nie pomyślałabym, że można podłożyć taki głos smokowi, a jednak (ukłon w stronę serialowego Sherlocka - good job!). Poza tym Smaug sprostał moim wyobrażeniom, a można nawet rzec, że je przerósł. Był w końcu wielki jak cholera.
Do udanych rzeczy w tum filmie zaliczam wyprawę Gandalfa do Dol Guldur. Zrobiona wyśmienicie, świetnie pokazane powracające zło, które powoli rośnie w siłę. Humor w drugiej części był, ale to nie to samo co w części pierwszej. Były zabawne teksty, zabawne sceny, ale były zbyt... głupie. Jednak mimo wszystko Pustkowie Smauga było mroczniejsze i to o wiele. Mam nadzieje, że kolejna część będzie równie mroczna, albo nawet i mroczniejsza.
Uch, coś więcej minusów niż plusów, ale z reguły części pierwsze są lepsze niż drugie. Przynajmniej wedle mojej reguły. Nieważne. Czekam na finał tego majstersztyku!
Edytowane przez N dnia 09-01-2014 19:32
Dom:Slytherin Ranga: Pięcioroczniak Punktów: 417 Ostrzeżeń: 0 Postów: 168 Data rejestracji: 29.12.13 Medale: Brak
Większość momentów nie zgadza się z książką, jest tylko utrzymany główny klimat filmu. Ale poza tym spoko.
__________________
Chcę by ktoś pokochał mnie tak jak Snape kochał Lily!
Dlaczego?
Bo bardziej się nie da!
Miłość jest jak kwiat, gdy o nią dbamy rozkwita i staje się piękniejsza.
Lecz gdy zostawiamy ja samej sobie obumiera i zanika.
Pozdrawiam Veronikę Astorię Malfoy,Hermionę Riddle \555555] , Martę Black i [color=#cc6633]]AdamKra
[/color]
I LOVE Saphira!!
,, Na początku były smoki: dumne, groźne i niezależne. Ich łuski lśniły jak klejnoty i każdy, kto na nie spojrzał, czuł rozpacz, bo wspaniała i straszliwa była ich uroda'' ],, Dziedzictwo''
Cóż, mi się film bardzo podobał... tyle że jak dla mnie to że Smaug nazywał Bilba ,,Jeźdźcem baryłki'' było dosyć śmieszne
Ale, Leg zawsze będzie najlepszy !!!!!!!
__________________
Są pytania. Na jedne się odpowiada,a na drugie... obrywa się krzesłem w twarz.
Dom:Slytherin Ranga: Lord Punktów: 29123 Ostrzeżeń: 1 Postów: 1,889 Data rejestracji: 21.11.09 Medale: Brak
Ale... przepraszam bardzo trójkąt Tauriel+Legolas+Kili?
Ach, wreszcie ktoś, kto sie ze mną zgadza! Naprawdę, wprowadzenie elfki niezależnej od innych - spoko, jestem za, ale czemu trzeba ją od razu do watku romantycznego wkładać ja się pytam?
Ogólnie nieco bardziej mi się podobało od jedynki, chociaż niektóre rzeczy zbyt wydumane - seeeeerio, Legolas skaczący po krasnalach? Thranduil wijący sie wąż wokół Thorina? Złoto w tym kamiennym posągu? W życiu płynne złoto nie utrzymałoby się tak długo w takiej pozycji, żeby potem malowniczo runąć na podłogę.
Co na plus? Fili, Bilbo, SMAAAAAAAAAAAAAAUG - dla niego samego i Bilbo bym poszła.
że Kili przeżyje zamiast zginąć i będzie z tą elfką, to chyba pierdzielnę tam w tym kinie... Oczywiście nie życzę mu śmierci, bo jest przystojniacha z niego, ale na Boga! Trzymajmy się książki... choć trochę.
O tak, zgadzam się, niech sie trzymają książki, ciul z tym, że pewnie się wtedy poryczę.
I w sumie nie wiem po co są trzy filmy zamiast dwóch - moim zdaniem dałoby się to w dwóch zamknać [chociaż już dawno książek nie czytałam, hm...], a nie rozwlekać i dokładać dziwne rzeczy do trzech. Ale, co kasa to kasa.
hobbit nie jest rozłożony na 3 części żeby więcej kasy wycisnąć, tylko żeby więcej zmieścić- i dobrze, czym więcej tym lepiej.
To nie jest tak jak ze zmierzchem że dorobili przed świtem CZ. 2, która była badziewna.
__________________
Są pytania. Na jedne się odpowiada,a na drugie... obrywa się krzesłem w twarz.
Dom:Gryffindor Ranga: Lord Punktów: 820787 Ostrzeżeń: 1 Postów: 1,221 Data rejestracji: 04.10.09 Medale:
LilyLuna316 napisał/a:
hobbit nie jest rozłożony na 3 części żeby więcej kasy wycisnąć, tylko żeby więcej zmieścić- i dobrze, czym więcej tym lepiej.
Pottera, pierwszą książeczkę, która miała ze 350 stron MAX zrobili 1 film, i był dobry.
Więc: co Ty tu chcesz "zmieścić" w ponad 9 h filmu vs książka mająca ~350 str?
Efekty widzieliśmy wszyscy: przedłużanie filmu na siłę, zwalnianie + elfy-terminatory. Good job, Jackson...
__________________
Pozdrawiam drogi Gościu =]
A WORLD
NOT OF MY MAKING YET A WORLD
OF MY DESIGN SO STRANGE
AND SO FAMILIAR BUT NO MATTER HOW DISTANT
IN TIME OR SPACE ONE CONSTANT REMAINS CHAOS
Techno jest w podziemiu...!
Legacy of Detroit Techno | Jeff Mills | Underground Resistance | Cybotron Moshic Akbar! Viva La Underground!
Dom:Slytherin Ranga: Lord Punktów: 256094 Ostrzeżeń: 2 Postów: 2,618 Data rejestracji: 15.12.12 Medale: Brak
Ja ostatnio na DVD pierwszą część oglądałem. Co mam powiedzieć ? Chyba to, że zasnąłem pod koniec (może na moje usprawiedliwienie zadziała fakt, że zacząłem oglądać gdzieś po 21.00), ale tak dłuuugo ? Chyba nie mój świat. Nie czytałem Tolkiena, może dlatego...Jednak to do mnie nie trafia. Co mi się mogło spodobać ? Trolle chyba najbardziej, bo to całe rozpoczęcie, jejciu, no dłużyzna. Pająki były fajne, ale za wiele ich nie było, no i ten gość co miał zaprzęg z zajęcy/królików ? Ogólnie to nie bardzo wiem o co chodzi...Jestem kompletnym laikiem : ( Krasnoludy idą zabić smoka - Smauga ?
__________________
Dom:Gryffindor Ranga: Czwartoroczniak Punktów: 204 Ostrzeżeń: 0 Postów: 43 Data rejestracji: 09.06.14 Medale: Brak
Władcę Pierścieni uwielbiam. Filmy zrealizowane przez Jacksona od razu chwyciły mnie za serce, jednak Hobbit... zrobiony jest dość opornie. Filmy są zdecydowanie za długa na taką ilość akcji. Wplecione zostały zbędne wątki i POSTACIE (Tauriel) co spowodowało tylko bałagan. Niestety ale Peter Jackson przesadził... i Hobbit to niewypał
__________________
"Hogsmeade.pl" is in no way affiliated with the copyright owners of "Harry Potter", including J.K. Rowling, Warner Bros., Bloomsbury, Scholastic and Media Rodzina.