· Zachowanie Pani Weasley - mamy Rona |
~weroniczka95
|
Dodany dnia 15-08-2010 19:01
|
Użytkownik


Dom: Gryffindor
Ranga: Właściciel Pamiętnika
Punktów: 107
Ostrzeżeń: 2
Postów: 85
Data rejestracji: 06.05.10
Medale:
Brak
|
Lapa napisał/a:
Na moje to nikt nie miał racji. Wydaje mi się, że Weasley'om należały się jakieś wyjaśnienia. Szczególnie Arturowi, który zawsze twierdził, że dzieciaki "Są ulepione z twardszej gliny, niż sądził". W końcu Ron idzie na wyprawę, która mogła zakończyć się śmiercią całej trójki.
Jednak wracając do sedna sprawy: Molly powinna uszanować decyzję Harry'ego... a przede wszystkim Dumbledore'a
Przecież Artur próbował rozmawiać zarówno z Harrym, Hreomioną jak i z Ronem, ale oni nie mówili nic bo TO miało zostać tajemnicą poco się udają w tą wyprawę i on to zrozumiał i nie naciskał bo wiedział że jak nie powiedzą dobrowolnie to siłą z nich nie wyciągnie
__________________
TO NASZE WYBORY UKAZUJĄ, KIM NAPRAWDĘ JESTEŚMY, O WIELE BARDZIEJ NIŻ NASZE ZDOLNOŚCI
|
 |
|
|
~NimfadoraTonks
|
Dodany dnia 18-08-2010 11:47
|
Użytkownik


Dom: Hufflepuff
Ranga: Zwycięzca TT
Punktów: 284
Ostrzeżeń: 1
Postów: 144
Data rejestracji: 11.08.10
Medale:
Brak
|
Ona nie wiedziała o co chodzi po prostu dbała o swojego syna i jego przyjaciół nie wiedziała nic o żadnych horkusach;]
__________________
Harry spojrzał na Tonks.
-Myślałem, że jesteś z Teddym i swoją matka?
-Nie mogłam wytrzymać, nie wiedząc... Ona się nim zaopiekuje... Widziałeś Remusa?
-Mial prowadzić jedną z grup na błonia...
Tonks bez słowa wybiegła z pokoju.
[...]
Harry zobaczył jeszcze dwa ciała, ciała Remusa i Tonks.
Leżeli,bladzi i spokojni, jakby spali pod ciemnym, zaczarowanym sklepieniem.
|
 |
|
|
~KOLIN2
|
Dodany dnia 28-08-2010 09:10
|
Użytkownik


Dom: Gryffindor
Ranga: Więzień Azkabanu
Punktów: -303
Ostrzeżeń: 3
Postów: 17
Data rejestracji: 28.05.10
Medale:
Brak
|
Ha, postępowała słusznie, i niekoniecznie.
Patrząc matczynymi oczami, która kochająca matka bez wahania i bez słowa protestu pozwoliłaby własnemu dziecku wyruszyć w wyprawę, praktycznie na śmierć i życie, z Harrym Potterem, za którym udał się pościg Śmierciożerców? Nie mogła postąpić inaczej, musiała się choćby postarać to powstrzymać, nawet jeśli była świadoma, że niczego nie zdoła zmienić. Kochała, i to wystarczało.
Z drugiej strony, trzeba było się śpieszyć, Lord rósł w siłę, Czarodziejski Świat, w którym ona sama żyła, upadał, a Chłopiec Który Przeżył i Był Przyjacielem Jej Syna, miał położyć temu kres. Wiedziała, że zwlekanie nie pomoże, i że prawdopodobnie Harry nie będzie zdolny zrobić wszystkiego wyłącznie na własną rękę.
Moim zdaniem, to niepotrzebne, pytać się o to, czy Molly postępowała dobrze, czy źle. Przez całą Potterowską sagę kreował się wizerunek jej jako perfekcyjnej matki, i tak się zachowała również i tu. Nie trudno ją zrozumieć. bo ona bardzo kochała harrego rona i hermione |
 |
|
|
~Laufey
|
Dodany dnia 28-08-2010 11:27
|
Użytkownik


Dom: Slytherin
Ranga: Portret w gabinecie dyrektora
Punktów: 5205
Ostrzeżeń: 0
Postów: 677
Data rejestracji: 15.05.10
Medale:
Brak
|
Wydaje mi się że jej instynkt macierzyński zrobił swoje . Kto wydałby syna, czy córkę kiedy wiedziałby że grozi im wielkie niebezpieczeństwo ? Jestem trochę po stronie Molly Weasley i trochę po stronie naszej trójki, takie pół na pół . Ale skoro Ron miałby podróżować z Wybrańcem, nie powinno mu się nic stać . Muszę przyznać, że serce mocniej mi zabiło kiedy Ron odszedł (na niedługo) od Harrego i Hermiony . Wtedy bałam się czy mu się nic nie stanie . Na miejscu pani Weasley, nie wiedziałabym co zrobić .
__________________
|
 |
|
|
~Feliks
|
Dodany dnia 05-09-2010 18:49
|
Użytkownik


Dom: Gryffindor
Ranga: Wybitny Uczeń
Punktów: 630
Ostrzeżeń: 0
Postów: 94
Data rejestracji: 12.08.10
Medale:
Brak
|
Wydaje mi się, że jej postawa była normalna. Była matką, martwiła się o swojego najmłodszego syna, jak i o Harry'ego, którego traktowała jak własne dziecko. Każda mama (a z całą pewnością moja :) starała by się uchronić dziecko od niebezpieczeństwa, tak więc nie widzę w tym nic dziwnego. Z drugiej zaś strony, Ron był już dorosły, a Harry i Hermiona, bądź co bądź, nie byli jej dziećmi, więc utrudnianie im w tak "chamski" sposób planów było trochę nie w porządku.
__________________
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie 
Edytowane przez Feliks dnia 05-09-2010 18:50 |
 |
|
|
~Luunka
|
Dodany dnia 25-09-2010 23:44
|
Użytkownik


Dom: Gryffindor
Ranga: Właściciel Pamiętnika
Punktów: 95
Ostrzeżeń: 0
Postów: 31
Data rejestracji: 24.09.10
Medale:
Brak
|
To nie było mądre posunięcie ponieważ jak wiadomo voldek zwiększał swoją siłę przez cały czas i było wiadomo że czym prędzej wyruszą tym będzie lepiej. Poza tym Ron był już pełnoletni i sam mógł decydować o swoim losie. Z drugiej strony nie dziwię się p. Weasley bo przecież to jej syn, a zważając na to co się wydażyło w noc przedostawania się do nory (śmierć Moody'ego, stracenie ucha przez George'a) bała się o niego.
__________________
- Albusie Severusie - powiedział tak cicho, że nie usłyszał tego nikt prócz Ginny, a ona taktownie udała, że macha ręką do Rose, która już wsiadła do wagonu - nosisz imiona po dwóch dyrektorach Hogwartu. Jeden z nich był Ślizgonem i prawdopodobnie najdzielniejszym człowiekiem, jakiego znałem.
Od przebiegłości Ślizgonów
Kretynizmu Puchonów
I o Wiedzy-O-Własnej -Wszechwiedzy Krukonów
CHROŃ NAS GRYFFINDORZE !
|
 |
|
|
~Elenaa
|
Dodany dnia 04-12-2010 13:01
|
Użytkownik


Dom: Slytherin
Ranga: Skrzat domowy
Punktów: 15
Ostrzeżeń: 0
Postów: 3
Data rejestracji: 11.09.10
Medale:
Brak
|
Zachowanie Molly było w tamtym momencie jak każdej innej troskliwej matki. W dodatku przejmowała się nie tylko swoimi dziećmi, ale też Harrym i Hermioną, trzeba jej to przyznać. Może była trochę nadopiekuńcza bo pewnie wiedziała, że nic nie powstrzyma tej trójki przyjaciół przez wyprawą, a próbując ją opóźnić tylko pogarsza sprawę,ale wszyscy popełniamy błędy.
__________________
Filozofia pozwala rozmawiać samemu z sobą...
|
 |
|
|
~Nika Potter
|
Dodany dnia 05-12-2010 10:19
|
Użytkownik


Dom: Gryffindor
Ranga: Charłak
Punktów: 8
Ostrzeżeń: 1
Postów: 45
Data rejestracji: 01.12.10
Medale:
Brak
|
Uważam że mama Rona nie powinna tak robić. Przecież Harry,Ron i Hermiona robią to dla dobra świata czarodzieji jak i mugoli.
__________________
Syriusz Black <3
Dziś poczułam, że dementorzy byli blisko.....
Od przebiegłości Ślizgonów
Kretynizmu Puchonów
i od Wiedzy-O-Własnej-Wszechwiedzy Krukonów
CHROŃ NAS GRYFFINDORZE
|
 |
|
|
~Puchy23
|
Dodany dnia 08-12-2010 17:03
|
Użytkownik


Dom: Gryffindor
Ranga: Charłak
Punktów: 5
Ostrzeżeń: 1
Postów: 10
Data rejestracji: 08.12.10
Medale:
Brak
|
Mama Rona zachowała się nieodpowiednio . Harry Ron i Hermiona wcześniej czy póżniej wyjechaliby.Myśle , że pani Weasly chciała mięć swojego syna przy sobie choć wiedziała że to nie możliwe . Bała się o syna , że go straci. Choć nie dawała im trochę czasu w samotności wszechwiedząca Hermiona przygotowała sie na nagłe nadciągnięcie śmierciożerców . ale przez ten czas jakby powiedzziałto Harry ,, On staje się silniejszy".
__________________
Od przebiegłości Ślizgonów
przez lenistwo Puchonów
do wiedzy o wszechwiedzy Krukonów
STRZEŻ NAS GRYFINDORZE !!!!!
|
 |
|
|
~Grzesiek
|
Dodany dnia 31-12-2010 15:45
|
Zbanowany


Dom: Gryffindor
Ranga: Uczestnik Klubu Ślimaka
Punktów: 462
Ostrzeżeń: 0
Postów: 300
Data rejestracji: 03.08.10
Medale:
Brak
|
Jestem po stronie Rona ,Hermiony i harrego mama Rona była nie fair
__________________
Motto Hogwartu:
" Nigdy nie łaskocz śpiącego smoka"
We are the Potter Generation<3
I szczególne pozdrowienia dla ciebie drogi Gościu.
|
 |
|
|
~kamaa
|
Dodany dnia 02-01-2011 02:02
|
Użytkownik


Dom: Gryffindor
Ranga: Gracz Quidditcha Gryffindoru
Punktów: 118
Ostrzeżeń: 0
Postów: 38
Data rejestracji: 01.01.11
Medale:
Brak
|
To zrozumiałe, że chciała odwlec moment opuszczenia przez nich domu. Wiedziała, że bez plany nie ruszą się z domu i zabierała im ten cenny czas, żeby jak najdłużej byli bezpieczni. To jest matka Ronalda, a jego przyjaciół traktuje tak samo jak jego, czyli jak własne dzieci. A jaka normalna kobieta puściłaby swoje dziecko w tak niebezpieczną podróż?
__________________
"Lepiej umrzeć, niż zdradzić swoich przyjaciół!"
Od przebiegłości Ślizgonów
Kretynizmu Puchonów
i od Wiedzy-O-Własnej-Wszechwiedzy Krukonów
CHROŃ NAS GRYFFINDORZE!
|
 |
|
|
~Hermiona623
|
Dodany dnia 02-01-2011 12:12
|
Użytkownik


Dom: Gryffindor
Ranga: Pierwszoroczniak
Punktów: 54
Ostrzeżeń: 1
Postów: 68
Data rejestracji: 19.11.10
Medale:
Brak
|
Ron był wtedy już dorosłym czarodziejem, a nie malutkim dzidziusiem. Jego status czystości krwi był znakomity, a przecież był z rodu Blacków. Dużo mu nie zagrażało. Mamusia powinna to wiedzieć.
__________________
Harry
Hermiona
Ron
;Love There.>
Od przebiegłości Ślizgonów
Kretynizmu Puchonów
i od Wiedzy-O-Własnej-Wszechwiedzy Krukonów
CHROŃ NAS GRYFFINDORZE
|
 |
|
|
~Fan_HP
|
Dodany dnia 02-01-2011 15:38
|
Użytkownik


Dom: Gryffindor
Ranga: Pięcioroczniak
Punktów: 371
Ostrzeżeń: 0
Postów: 104
Data rejestracji: 02.06.10
Medale:
Brak
|
Molly zachowała sie jak prawdziwa matka.Chciała odwlec wyjazd syna ijego przyjaciół.Pani Weasley traktowała Harre'go i Hermione jak swoje dzieci.Bała się o nich i chciała jak najdłużej odwlec chwile rozstania.Według mnie postąpiła zrozumiale tak jak każda matka.
__________________
Zapraszam do czytania i komentowania mojego opowiadania "Obserwator".
Wejdź
"Jeśli chcesz poznać człowieka, dowiedz się, jak traktuje swoich podwładnych, a nie równych sobie."
|
 |
|
|
~Fulanita
|
Dodany dnia 11-01-2011 21:21
|
Użytkownik


Dom: Hufflepuff
Ranga: Członek GD
Punktów: 519
Ostrzeżeń: 0
Postów: 148
Data rejestracji: 11.01.11
Medale:
Brak
|
Jestem bezstronna. Z jednej strony sądzę, że robiła źle. W końcu horkruksy same by się nie zniszczyły.
Jednak z drugiej strony, postępowałabym pewnie jak Molly. Jestem w stu procentach pewna, iż pani Weasley miała świadomość, że jej zachowanie nie jest dobre. Ktoś musiał działać, a zniszczyć Voldemorta mógł jedynie Harry..
Jednakowoż chciała zatrzymać przy sobie Rona i Harry'ego, którego też uważała za członka swojej rodziny. Wychodzę na zero ; p
__________________
"Don't call me Nymphadora, Remus," said the young witch with a shudder, "it's Tonks."
"Nymphadora Tonks, who prefers to be known by her surname only," finished Lupin.
"So would you if your fool of a mother had called you Nymphadora," muttered Tonks.
"Remus and Tonks, pale and still and peaceful-looking, apparently asleep beneath the dark, enchanted ceiling.."
Od przebiegłości Ślizgonów
Cnoty Gryfonów
i od Wiedzy-O-Własnej-Wszechwiedzy Krukonów
CHROŃ NAS HUFFLEPUFFIE!
|
 |
|
|
~Draculina
|
Dodany dnia 31-01-2011 19:40
|
Użytkownik


Dom: Slytherin
Ranga: Czwartoroczniak
Punktów: 223
Ostrzeżeń: 1
Postów: 184
Data rejestracji: 22.01.11
Medale:
Brak
|
Stanełabym chyba po stronie Rona chociaż zachowanie jego matki było oczywiste...martwiła się o niego...
__________________
- Me serce leży w Slytherinie ten który tego niewie niech ginie...
Pozdrowienia dla każdego kto mnie pozdrawia, wszystkich moich przyjaciół i tych którzy komentują moje posty 
|
 |
|
|
~HermiOla
|
Dodany dnia 01-02-2011 16:15
|
Użytkownik


Dom: Gryffindor
Ranga: Trzecioroczniak
Punktów: 143
Ostrzeżeń: 0
Postów: 40
Data rejestracji: 31.01.11
Medale:
Brak
|
Cóż, pani Weasley była matką. Myślę, że ja też bym się tak zachowywała. Martwiła się o Rona i pozostałych. Nie pozwoliłabym swojemu synowi na taką podróż. No chyba, że bym o tym nie wiedziała... 
__________________
Od przebiegłości Ślizgonów,
Od Kretynizmu Puchonów,
I od Wiedzy-O-Własnej -Wszechwiedzy Krukonów
STRZEŻ NAS GRYFFINDORZE!
Kocham Gryffindor bardzo mocno <3
|
 |
|
|
~Rosatti
|
Dodany dnia 01-02-2011 16:26
|
Użytkownik


Dom: Gryffindor
Ranga: Zdobywca Kamienia Filozoficznego
Punktów: 65
Ostrzeżeń: 0
Postów: 56
Data rejestracji: 26.01.11
Medale:
Brak
|
puściłam by ich w daleką podróż lecz zapewniła bym środki bezpieczeństwa np. kanapki które mają długi termin ważności, śpiwory i takie tam . uważam że miała prawo tak postąpić ale była bardzo troskliwa |
 |
|
|
~Wasp
|
Dodany dnia 01-02-2011 16:48
|
Użytkownik


Dom: Gryffindor
Ranga: Siedmioroczniak
Punktów: 672
Ostrzeżeń: 2
Postów: 258
Data rejestracji: 17.12.10
Medale:
Brak
|
Fakt,to nie było fair,ale w końcu była ,matką Rona,a i Harry'ego traktowała jak własnego syna.Bała się o nich,bo przecież pamiętała,jak wygląda Bill,kiedy został pogryziony przez śmierciożercę-wilkołaka. |
 |
|
|
^N
|
Dodany dnia 01-02-2011 19:28
|
Administrator


Dom: Hufflepuff
Ranga: Więzień Azkabanu
Punktów: -16005
Ostrzeżeń: 1
Postów: 2,933
Data rejestracji: 31.12.09
Medale:
|
Właściwie to nie wiem co o tym myśleć. Z jednej strony jej zachowanie wobec trójki przyjaciół było nie fair. To była ich sprawa dokąd się wybierają, na ile i jakie mają plany. Harry, Ron i Hermiona byli już pełnoletni, więc mogli decydować o sobie. Ale z drugiej strony trzeba zauważyć, że Molly Weasley była matką, a każda matka dąży do tego, żeby zagwarantować swojemu dziecku bezpieczeństwo. Jeżeli patrząc na tę sprawę z tej strony to zachowanie pani Weasley było słuszne. Martwiła się o Rona, który był jej najmłodszym synem, ale martwiła się również o Harry'ego, którego uważała za syna. Zatem nie mam pojęcia co myśleć o tej kwestii. Według mnie ocena zachowania pani Weasley zależy od tego, z jakiego punktu widzenia patrzymy na to. |
 |
|
|
~Hermiona6
|
Dodany dnia 01-02-2011 21:37
|
Użytkownik


Dom: Gryffindor
Ranga: Gracz Quidditcha Gryffindoru
Punktów: 137
Ostrzeżeń: 0
Postów: 101
Data rejestracji: 10.01.11
Medale:
Brak
|
JEŚLI CHODZI WAM O TO ZE PANI Weasley ZABIŁA BELLATRIXS TO JA MÓWIE OD RAZU ŻE JA NA MNIEJSCU JEJ ZROBIŁA BYM TO SAMO
__________________
Od przebiegłości Ślizgonów
Kretynizmu Puchonów
i od Wiedzy-O-Własnej-Wszechwiedzy Krukonów
CHROŃ NAS GRYFFINDORZE
|
 |
|