Dom:Slytherin Ranga: Redaktor Proroka Punktów: 1014 Ostrzeżeń: 1 Postów: 266 Data rejestracji: 04.01.09 Medale: Brak
W kinach od niedawna można zobaczyć nową ekranizację Dana Browna pt. "anioły i demony". Jest to kolejna część Kodu Da Vinci. Czy ktoś już może widział ten film? Ja byłam na nim w kinie dziś. Powiem szczerze, że ciekawy jeśli nie brać pod uwagę tego, że nie jest to oparte na faktach i można nazwać bajką. Najbardziej intrygujące w tym filmie moim zdaniem nie jest jego fabuła tylko fakt, że Kościół go krytykuje i właśnie ta krytyka powoduje to, że wiele ludzi pójdzie na niego z czystej ciekawości.
A co wy myślicie na temat tego filmu? Pisz drogi Gościu.
__________________
PEOPLE LIKE YOU, ARE THE REASON PEOPLE LIKE ME. KILL PEOPLE <><><><><><><><><><><><><> Kiedy palec wskazuje niebo, głupiec patrzy na palec.. ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Ej drogi Gościu pozdrawiam Cię A w szczególności pozdrawiam: Ami,
Lilly Luna Potter, Krzywołap 21, Emily Riddle, FeltonLover, Karola_94 ^^^ Od cnoty Gryfonów, Kretynizmu Puchonów, i wiedzy o własnej wszechwiedzy Krukonów, STRZEŻ NAS SLYTHERINIE! ...........................
___________ Ludzie od czasu, do czasu potykają się o prawdę,
ale większość z nich podnosi się i pędzi jakby nic się nie stało. [ Winston Churchill ] _._._._._._._. Pan Lunatyk przesyła wyrazy szacunku profesorowi Snape'owi i uprasza go, by zechciał nie wtykać swojego długiego nochala w sprawy innych ludzi.
(...) -Pan Rogacz zgadza się z panem Lunatykiem i pragnie dodać, że profesor Snape jest wrednym głupolem.
(...) -Pan Łapa pragnie wyrazić swoje zdumienie, jak taki kretyn mógł zostać profesorem.
(...) -Pan Glizdogon życzy profesorowi Snape'owi miłego dnia i radzi mu umyć włosy, bo kleją się od łoju.
Dom:Gryffindor Ranga: Minister Magii Punktów: 2042 Ostrzeżeń: 0 Postów: 175 Data rejestracji: 09.08.08 Medale: Brak
Widziałem film w piątek. Zrobiony lepiej niż "Kod...", bardziej trzyma w napięciu, Hanks, nie głosi jedynie wykładów z historii a wreszcie się rusza i działa. Osoba kamerlinga osobiście mnie zaintrygowała, był trochę taki apatyczny, jednak chyba ta kreacja była najciekawsza. Po seansie czułem pewien niedosyt, bo książka była jednak zdecydowanie ciekawsza, i niektóre zabiegi mi sie nie spodobały, głównie to to że oprawca nie porwał Vetry i Langdon nie uratował jej.
Ogólnie film oceniam na 8,5/10
__________________
Ksiądz Robak miał wyrzuty po mordzie.
Gdzie panieńskim rumieńcem cielęcina pała
Faraonowi wmurowano do grobowca jego najlepszą żonę.
Wmurowano mu ją na żywca.
Karusek lubił suczki, ale najbardziej wolał Anielkę
Czy Balladyna miała jakieś zalety?
-Balladyna była zaradna.
Lady Makbet opierała się na mordzie.
Stasia Bozowska była bardzo biedna i w domu wiało jej szparą.
Chory więzień nie dość, że nie był leczony, musiał jeszcze niekiedy umierać.
Oprócz zabitych na polu walki leżało wielu obrażonych.
Dom:Gryffindor Ranga: Sklepikarz z Pokątnej Punktów: 824 Ostrzeżeń: 0 Postów: 155 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Ja chciałabym tylko zauważyć, że to "Kod Leonarda Da Vinci" jest kontynuacją "Aniołów i Demonów", a nie na odwrót. Inna sprawa, że ekranizacje nakręcono niechronologicznie.
Bardzo chętnie obejrzałabym "Anioły...", bo książka jest wg mnie najlepszą z dotychczasowych pozycji Browna. Jestem też ciekawa, jak wybrnięto z zakazu robienia zdjęć w Watykanie i czy makieta Placu Św. Piotra jest naprawdę taka wspaniała.
__________________
"Drogi panie, życie upływa na samych qui pro quo! Są qui pro quo miłości, qui pro quo przyjaźni, qui pro quo polityki, finansów, Kościoła, urzędu, handlu, żon, mężów..."
Denis Diderot Kubuś Fatalista i jego pan
"A: Znajdujesz się w miejscu, gdzie nie obowiązuje prawo Rzeczypospolitej Polskiej.
K: A jest takie miejsce, w którym obowiązuje?"
Oficer, reż. Maciej Dejczer
"Szczęście nie zna politycznych granic i układów, nie hołduje żadnej ideologii, ba, ono nawet bywa niezgodne z dekalogiem."
Dom:Slytherin Ranga: Zastępca Dyrektora Punktów: 3769 Ostrzeżeń: 0 Postów: 229 Data rejestracji: 25.08.08 Medale: Brak
Zgadzam się z tym, że film jest zrobiony lepiej niż "Kod...'. Chyba już nauczyli robić się filmy. ; ) Bardzo podobała mi się gra Thure Lindhardt, który grał Chartranda (taki blondyn).
Podobały mi się rzuty kamery i to, że akcja działa się szybko i nie było czasu by się nudzić.
Ja chciałabym tylko zauważyć, że to "Kod Leonarda Da Vinci" jest kontynuacją "Aniołów i Demonów"
Hm, akcja Aniołów i Demonów rozgrywa się kilka lat wcześniej, niż Kodu. ;]]]
Dom:Ravenclaw Ranga: Nauczyciel w Hogwarcie Punktów: 2669 Ostrzeżeń: 1 Postów: 675 Data rejestracji: 16.02.09 Medale: Brak
Książkę niedawno skończyłam czytać, bardzo mi się podobała. A co do filmu to też był niezły, ale zgadzam się z tymi, którzy napisali, że nie oddaje on zbyt dobrze całej akcji w książce. Ogólnie oceniłabym ten film na 8/10.
Dom:Gryffindor Ranga: Właściciel Pamiętnika Punktów: 112 Ostrzeżeń: 0 Postów: 27 Data rejestracji: 17.01.09 Medale: Brak
Ja podobnie. Skończyłam książkę na cztery dni przed pójściem do kina. Przyznam, że z początku byłam rozczarowana. Niewiele się działo, zmieniono, a w niektórych przypadkach pominięto spory kawałek z początku książki. Ale potem zdecydowanie wciągnęłam się w film i myślę, że był naprawdę dobry .
__________________
"Wstań i czuj się uzdrowiony."
"To małe macnięcie dla człowieka, ale wielki tyłek dla ludzkości."
Gregory House <3*
Dom:Slytherin Ranga: Mistrz Eliksirów Punktów: 2914 Ostrzeżeń: 0 Postów: 439 Data rejestracji: 25.08.08 Medale: Brak
Jeszcze na nim nie byłam, ale zamierzam się wybrać tak szybko jak będzie to możliwe (czyli na moim zadupiu to kwestia jakichś 5 lat). Z tego co czytałam, opinie są nie najgorsze, choć ja i tak pewnie znajdę milion rzeczy, które nie będą mi pasować w ekranizacji... Zwłaszcza, że "Anioły i Demony" to jedna z moich ulubionych książek (albo ulubiona, nie wiem), więc jak ją schrzanią to po prostu będę miała temat do narzekania na calutki miesiąc.
A tak serio, to ja chyba umrę z czekania, bo jak na razie to w kinie mamy głównie Hanę Fontanę. Aghrrrrrrrr.
Smaka mi narobiliście.
PS. Tu będzie piękny, długi na 2 km edit jak tylko dopadnę ten film.
PS2. Ejj, ludzie co oglądaliście... Pospoilerujcie mi trochę - nakręcili scenę z ostatniej kartki książki?
__________________
Dom:Slytherin Ranga: Zastępca Dyrektora Punktów: 3769 Ostrzeżeń: 0 Postów: 229 Data rejestracji: 25.08.08 Medale: Brak
Pospoilerujcie mi trochę - nakręcili scenę z ostatniej kartki książki?
Muszę cię zmartwić, tej sceny akurat nie było. ;d
spoiler, spoiler :>
Generalnie w ogóle nie było widać żadnej chemii pomiędzy Robertem, a Vittori. Nawet nie było powiedziane, że Vittoria córką zamordowanego fizyka. Bywa. ;P
__________________
Dom:Slytherin Ranga: Redaktor Proroka Punktów: 1014 Ostrzeżeń: 1 Postów: 266 Data rejestracji: 04.01.09 Medale: Brak
Nie czytałam książek, nie wciąga mnie aż do tego stopnia literatura tego typu. Według ekranizacji (jak dla osoby nie znającej kolejności wydanych książek i nie przywiązującej uwagi do dat) to, to była dla mnie 2 część wiec pomyłka w moim przypadku jest dopuszczalna Co do fabuły filmu a treści książki - jak wcześniej pisałam, nie przeczytałam jej i pewnie długo tego nie zrobię, ale nie spotkałam się jeszcze z filmem, który by odzwierciedlał dobrze książkę. A szkoda... Myślę, że twórcom filmów powinno zależeć na dobrej opinii kinomanów i równocześnie czytelników dzieł które kręcą. Ale może się mylę...
__________________
PEOPLE LIKE YOU, ARE THE REASON PEOPLE LIKE ME. KILL PEOPLE <><><><><><><><><><><><><> Kiedy palec wskazuje niebo, głupiec patrzy na palec.. ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Ej drogi Gościu pozdrawiam Cię A w szczególności pozdrawiam: Ami,
Lilly Luna Potter, Krzywołap 21, Emily Riddle, FeltonLover, Karola_94 ^^^ Od cnoty Gryfonów, Kretynizmu Puchonów, i wiedzy o własnej wszechwiedzy Krukonów, STRZEŻ NAS SLYTHERINIE! ...........................
___________ Ludzie od czasu, do czasu potykają się o prawdę,
ale większość z nich podnosi się i pędzi jakby nic się nie stało. [ Winston Churchill ] _._._._._._._. Pan Lunatyk przesyła wyrazy szacunku profesorowi Snape'owi i uprasza go, by zechciał nie wtykać swojego długiego nochala w sprawy innych ludzi.
(...) -Pan Rogacz zgadza się z panem Lunatykiem i pragnie dodać, że profesor Snape jest wrednym głupolem.
(...) -Pan Łapa pragnie wyrazić swoje zdumienie, jak taki kretyn mógł zostać profesorem.
(...) -Pan Glizdogon życzy profesorowi Snape'owi miłego dnia i radzi mu umyć włosy, bo kleją się od łoju.
Dom:Slytherin Ranga: Redaktor Proroka Punktów: 1035 Ostrzeżeń: 3 Postów: 333 Data rejestracji: 06.02.09 Medale: Brak
Ożesz.....Zaplanowałam sobie wspólnie z przyjaciółką wypad do kina na ten film. Niestety, już go nie grają. Za to grają "Lato Muminków", co jest oczywiście równie kuszącą propozycją filmową.
Tak więc książki nie czytałam, wiem tylko że spotkała się z wielką dezaprobatą kościoła, a także mojej nauczycielki religii. Wg niej osoby oglądające ten film oddalają się od Boga.......
muhaha huhaha
__________________
poniewasz nikt nie lubi kotów, nikt nie osiągnie zbawienia
poniewasz koty są dobre, pożywiajcie nimi wasze umysły, ciała i duszę
Dom:Gryffindor Ranga: Sklepikarz z Pokątnej Punktów: 824 Ostrzeżeń: 0 Postów: 155 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
wiem tylko że spotkała się z wielką dezaprobatą kościoła, a także mojej nauczycielki religii. Wg niej osoby oglądające ten film oddalają się od Boga.......
Hm, a ja znam księdza, któremu "Anioły i demony" bardzo się podobały. ba! Na seans zabrał ze sobą młodzież i wcale nie uważał, że tym sposobem oddala ich od Boga.
Jeśli ktoś jest zainteresowany różnicami między książką a filmem, to na wikipedii są wypisane.
__________________
"Drogi panie, życie upływa na samych qui pro quo! Są qui pro quo miłości, qui pro quo przyjaźni, qui pro quo polityki, finansów, Kościoła, urzędu, handlu, żon, mężów..."
Denis Diderot Kubuś Fatalista i jego pan
"A: Znajdujesz się w miejscu, gdzie nie obowiązuje prawo Rzeczypospolitej Polskiej.
K: A jest takie miejsce, w którym obowiązuje?"
Oficer, reż. Maciej Dejczer
"Szczęście nie zna politycznych granic i układów, nie hołduje żadnej ideologii, ba, ono nawet bywa niezgodne z dekalogiem."
Dom:Slytherin Ranga: Zastępca Dyrektora Punktów: 3769 Ostrzeżeń: 0 Postów: 229 Data rejestracji: 25.08.08 Medale: Brak
Ożesz.....Zaplanowałam sobie wspólnie z przyjaciółką wypad do kina na ten film. Niestety, już go nie grają.
No, w ogóle nie grają. Szczególnie, że kilka dni temu była premiera.
Wg niej osoby oglądające ten film oddalają się od Boga.......
muhaha huhaha
Śmiechowo.
Hm, a ja znam księdza, któremu "Anioły i demony" bardzo się podobały. ba! Na seans zabrał ze sobą młodzież i wcale nie uważał, że tym sposobem oddala ich od Boga.
No to masz postępowego księdza, albo chciał się przypodobać. ;p
Ale szacunek dla niego, że zgodził się na takie coś, wg' mnie to bardzo dobrze, bo przez zakazy nic by nie wskórał.
Na dodatek ważne jest podejście do filmu, czy traktuje się go jako zwykły film z takim, a nie innym wątkiem, a nie jako próba nakłonienia ludzi do odstąpienie od chrześcijaństwa. ; ]
__________________
Dom:Ravenclaw Ranga: Mistrz Zaklęć Punktów: 2809 Ostrzeżeń: 0 Postów: 520 Data rejestracji: 09.08.08 Medale: Brak
Zaczynałam już tego posta tyle razy, że śmiem twierdzić, że teraz znów go pewnie nie skończę a powodem tego jest to, że mam po obejrzeniu AiD naprawdę mieszane uczucia. Osobiście byłam... wróć - jestem tym filmem nieco rozczarowana. Jednak np. osoby, z którymi byłam w kinie, były nim zachwycone. Powodem tego, że nasze opinie się różnią jest oczywiście to, że ja czytałam książkę, oni nie.
Gdybym teraz przez chwilę postarała się zrobić to, co próbowałam robić przez cały film - czyli zapomnieć, że to czytałam to mogłabym powiedzieć, że film był dość dobry. Działo się bardzo dużo, akcja w niektórych momentach trzymała w napięciu, niektóre kreacje były naprawdę dobre, muzyka bez zarzutów i ogólnie, jak już było tutaj wspominane, film jest na pewno lepszy od "Kodu..." i, jak to już też zauważyła kochanka dracona, nie było czasu się nudzić.
Jednak w tym momencie nie mogę już nie pamiętać, że AiD czytałam. Ja naprawdę rozumiem, że żadna ekranizacja nie jest idealna, że scenariusz nie może polegać na "kopiuj, wklej", ale znów bez przesady. Książkowa Vittoria to kobieta z charakterem, jej osoba ma duże znaczenie dla powieści a w filmie absolutnie nie było tego widać (przynajmniej ja odniosłam takie wrażenie). Jej rola w tym polegała chyba na: jest - to dobrze a jakby jej nie było - drugie dobrze. Kurde, nawet tych głupich szortów nie miała (chociaż to akurat było do przewidzenia). Co mi się jeszcze bardzo nie podobało to fakt, że nie została porwana (a przecież to takie ważne), że Kohlera w filmie w ogóle nie było a sceny z kościoła Santa Maria della Vittoria (chyba tak to jakoś szło) to miały tyle wspólnego z książką, co nic. Poza tym jak można było uśmiercić trzech kardynałów a nie czterech (nie żebym miała jakieś zboczenie na punkcie uśmiercania ludzi w filmach, ale miało być czterech) albo jak można było "pozbyć się" Langdona z sceny z helikopterem. Chociaż nie, dobrze że nie było Langdona, który skakał z jakiejś-tam wysokości i przeżył, bo to w książce akurat było głupie jak rzadko. Ok, ok... czepiam się - rozumiem, że trzeba zmieniać, ale mi się to nie podobało i koniec. Cóż, narzekać można by jeszcze długo, ale przecież to nie na tym polega. Film nie jest zły, naprawdę, ale ja bardzo cenię sobie tę książkę i uważam, że można było z niej "wycisnąć" trochę więcej. Ogólnie rzecz ujmując - polecam, ale obok książki, w żadnym wypadku zamiast niej.
No ale przynajmniej TVN się pokazał a my mogliśmy usłyszeć jakąś-tam kwestię w języku polskim (jak to było? telewizja ze wschodu? pffff...).
I tym razem chyba naprawdę koniec moich smutków i żalów.
Edytowane przez Ariana dnia 22-05-2009 09:50
Dom:Slytherin Ranga: Książe Półkrwi Punktów: 2242 Ostrzeżeń: 0 Postów: 628 Data rejestracji: 03.02.09 Medale: Brak
Ja muszę przyznać, że film mi się podobał. Niektóre sceny trzymały w napięciu, a historia Iluminatów totalnie mnie wciągnęła. Jednak najbardziej interesującą postacią był kamerling Patrick McKenna. W życiu bym nie podejrzewała, że to on to wszystko zorganizował. Ale wróćmy do filmu. Tak szczerze to byłam na nim w kinie dwa razy. Wydaje mi się, że jest on lepszy niż "Kod...", którego nie oglądałam, ale z opowieści znajomych mogę tak wywnioskować. Książki nie czytałam, ale już ją zamówiłam, więc być może niedługo ten tekst zostanie prze mnie edytowany i opisze jakieś istotne różnice. No i... to by było na tyle.
__________________
I have walked all alone
On these streets I call home
Streets of hope, streets of fear
Through the sidewalk cracks time disappears
I was lost, on my knees
On the eve of defeat
As I choked back the tears
There's a silent scream no one could hear
Dom:Gryffindor Ranga: Barman w Trzech Miotłach Punktów: 1321 Ostrzeżeń: 1 Postów: 116 Data rejestracji: 03.09.08 Medale: Brak
Obecnie czytam książkę, postanowiłam, że najpierw literatura, potem kino. ;p Zawsze tak robię, żeby się przekonać co było gorsze - zwykle adaptacje filmowe są do kitu, a książka świetna, więc jak oglądam najpierw, to potem nawet mi do głowy nie przyjdzie, żeby przeczytać ("Na pewno będzie takim samym niewypałem jak film...". Książka podoba mi się bardzo, w takim Brownowskim stylu, trochę wydumana, ale bez fantazji nie byłoby Browna. ;P
__________________
"Amelii wolno żyć marzeniami i zamykać się w sobie. Każdy ma niezbywalne prawo do zmarnowania sobie życia"
Dom:Gryffindor Ranga: Niewymowny Punktów: 1654 Ostrzeżeń: 0 Postów: 401 Data rejestracji: 08.02.09 Medale: Brak
Przeczytałam książkę kilka ładnych lat temu, i mimo tego, że ekranizacja "Kodu Leonarda da Vinci" bardzo mi się nie podobała, postanowiłam pójść na "Anioły i demony". Dostałam dokładnie to, czego spodziewałam się po pierwszej ekranizacji książki Dana Browna - szybką akcję, widowiskowe efekty specjalne, swoistą "walkę z czasem" prowadzoną przez głównego bohatera i z jakichś niezrozumiałych mi powodów, usunięcie wątku miłosnego. I jeśli dokładnie tego oczekuje się od tej produkcji, to film nie rozczarowuje. Problem zaczyna się kiedy zaczynamy oczekiwać więcej. Bo film w porównaniu z książką ma mocno okrojoną fabułę. Jestem świadoma tego, że nie mogli skomplikowanej fabuły zmieścić w tych 138 minutach i widać, że scenarzyści starali się jak mogli (i należą się im za to brawa), ale wyszło raczej przeciętnie. Ogólnie nie było źle, tylko ja od filmów oczekuję trochę więcej niż zaserwowali nam twórcy "Aniołów i demonów".
__________________
I heard your voice through a photograph
I thought it up and brought up the past
Once you know you can never go back
I've got to take it on the otherside
Dom:Gryffindor Ranga: Siedmioroczniak Punktów: 656 Ostrzeżeń: 1 Postów: 166 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Film mnie nie rozczarował. Wręcz przeciwnie bardzo mi się podobał.
Książkę przeczytałem dopiero po premierze filmu i po jego obejrzeniu podobnie jak to było z " Kodem Leonardo da Vinci". Mimo to i film i książka były świetne.
W październiku wyjdzie nowa ksiażka Browna pt. " Zaginiony Symbol". Tym razem najpierw przeczytam książkę
Dom:Gryffindor Ranga: Barman w Trzech Miotłach Punktów: 1321 Ostrzeżeń: 1 Postów: 116 Data rejestracji: 03.09.08 Medale: Brak
i z jakichś niezrozumiałych mi powodów, usunięcie wątku miłosnego
Powiem Wam, że to właśnie totalnie rozczarowało mnie w ekranizacji "Kodu da Vinci". Tak strasznie polubiłam Sophie i jej genialną odtwórczynię - Aundrey Tautou, a tu takie pominięcie. ;P Dziwi mnie też brak chronologii w ekranizacjach, ale to może nie kwestia lekceważenia, a przewagi formy nad treścią - coś co nazywa się tak chwytliwie "kod da vinci" jest bardziej atrakcyjne od "aniołów i demonów..."
Nie mogę doczekać się zaginionego symbolu... Ciekawa jestem, czy Robert będzie nadal z Sophie. Straaasznie bym chciała... ;P
__________________
"Amelii wolno żyć marzeniami i zamykać się w sobie. Każdy ma niezbywalne prawo do zmarnowania sobie życia"
Dom:Gryffindor Ranga: Sklepikarz z Pokątnej Punktów: 824 Ostrzeżeń: 0 Postów: 155 Data rejestracji: 26.08.08 Medale: Brak
Tak strasznie polubiłam Sophie i jej genialną odtwórczynię - Aundrey Tautou, a tu takie pominięcie
Jeśli Cię to pocieszy, to nawet gdyby uwzględnili w filmie wątek miłosny,to i tak nie zagrałaby w nim Audrey - w "Aniołach i Demonach" Robert ma inną ukochaną (zdaje się, że Victorie jakąś).
__________________
"Drogi panie, życie upływa na samych qui pro quo! Są qui pro quo miłości, qui pro quo przyjaźni, qui pro quo polityki, finansów, Kościoła, urzędu, handlu, żon, mężów..."
Denis Diderot Kubuś Fatalista i jego pan
"A: Znajdujesz się w miejscu, gdzie nie obowiązuje prawo Rzeczypospolitej Polskiej.
K: A jest takie miejsce, w którym obowiązuje?"
Oficer, reż. Maciej Dejczer
"Szczęście nie zna politycznych granic i układów, nie hołduje żadnej ideologii, ba, ono nawet bywa niezgodne z dekalogiem."
Dom:Gryffindor Ranga: Barman w Trzech Miotłach Punktów: 1321 Ostrzeżeń: 1 Postów: 116 Data rejestracji: 03.09.08 Medale: Brak
Jeśli Cię to pocieszy, to nawet gdyby uwzględnili w filmie wątek miłosny,to i tak nie zagrałaby w nim Audrey - w "Aniołach i Demonach" Robert ma inną ukochaną (zdaje się, że Victorie jakąś).
Wiesz, czytałam "Anioły i Demony" i wiem, że tam nie ma Sophie tylko jest Vittoria.
Ja chciałabym tylko zauważyć, że to "Kod Leonarda Da Vinci" jest kontynuacją "Aniołów i Demonów", a nie na odwrót.
NAJPIERW rozgrywała się akcja z "Aniołów...", a potem z "Kodu...". ;P
Być może, na potrzeby filmu zrobili w ekranizacjach odwrotnie, ale to w "Kodzie" jest wspomniane o Vittori, z którą spotkał się "tylko raz, w Paryżu", WIĘC.. ;*
__________________
"Amelii wolno żyć marzeniami i zamykać się w sobie. Każdy ma niezbywalne prawo do zmarnowania sobie życia"
"Hogsmeade.pl" is in no way affiliated with the copyright owners of "Harry Potter", including J.K. Rowling, Warner Bros., Bloomsbury, Scholastic and Media Rodzina.